„Ja sobie nie wyobrażam takiego scenariusza” – powiedział Adam Bodnar na antenie TVN24, odnosząc się do pomysłu siłowego przejęcie Krajowej Rady Sądownictwa.
Minister Sprawiedliwości gościł w programie „Fakty po Faktach”, gdzie odnosił się do sprawy próby przejęcia KRS przez nowy rząd.
Bodnar komentował słowa prezydenta Dudy, który mówił, że zmiana w KRS nie jest potrzebna, skoro Unia Europejska odblokowała już KPO dla Polski.
To tylko i wyłącznie słowa polityczne na potrzebę chwili. Podjąłem próbę dyskusji. Nie jestem pewien czy ta próba przyniosła rezultaty. Niezależnie od sytuacji dot. KRS, mamy sytuację, w której 2 tys. sędziów ma różne statusy powołaniowe
– stwierdził Bodnar.
Nie żyjemy w idealnym świecie, tylko w świecie, w którym pan prezydent mówi: wszystko, co do tej pory robiłem jest ok, nie mam z tym kłopotu
– mówił.
Następnie odnosił się do kwestii nominacji sędziowskiej dla Mikołaja Pawlaka.
Myślę, że przypadek Pawlaka jest interesujący, bo to rekomendacja KRS z 2018 roku. On w międzyczasie był RPD i pomimo wszystkich kontrowersji związanych z postacią pana Pawlaka, prezydent i tak po tych latach dokonał tej nominacji
– powiedział Bodnar.
Prowadząca program Katarzyna Kolenda-Zaleska mówiła o stanowisku „sędziów, którzy doznawali represji” i ich przekonaniu, że należy zablokować pracę obecnej KRS.
Czy to znaczy, że przedstawiciele władzy wykonawczej mieliby sięgnąć po metody przemocowe? Co mam zrobić? Ma pójść policja do KRS, wymienić zamki, zablokować wejście? Ja sobie nie wyobrażam takiego scenariusza
– odparł Bodnar.
Reakcja prowadzącej była następująca:
W TVP tak było…
– stwierdziła dziennikarka TVN.
Fundusz Sprawiedliwości
Adam Bodnar pytany był też o kwestie działań ws. rzekomych nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.
Sprawa jest bardzo rozwojowa. Dziesięć osób ma już postawione zarzuty. W zeszłym tygodniu sąd przedłużył aresztu w sprawie niektórych osób. (…) Można spodziewać się kolejnych działań prokuratury w tej sprawie dot. także polityków
– stwierdził.
Na koniec programu poruszono temat pushbacków na granicy z Białorusią. W ten sposób Adam Bodnar próbował tłumaczyć fakt, że rząd wciąż stosuje takie rozwiązania wobec migrantów.
Tylko niech pani zauważy, że wiele osób, które przekracza granicę, wcale nie chce być spisanych i poddanych procedurze. (…) Jeżeli oni nie są zainteresowani objęciem ochroną, to w takiej sytuacji obowiązują regulacje, które zakładają zawrócenie ich do tego miejsca, z którego przyszły
– powiedział.
Gołym okiem widać, na czym polega „przywracanie praworządności” przez rząd Donalda Tuska. Siłowe przejęcie mediów publicznych było tego pierwszym sygnałem.
mly/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/696630-wymowna-scena-w-tvn24-bodnarowi-przypomniano-pewien-fakt