„W Polsce musimy przyjąć co najmniej ustawę o związkach partnerskich, żeby mówić o uznawaniu i funkcjonowaniu takich związków” - powiedział minister sprawiedliwości Adam Bodnar podczas konferencji prasowej, która miała dotyczyć tematu ławników, a jednak dziennikarzy najwyraźniej bardziej interesowała sprawa związków partnerskich oraz politycznej zemsty na PiS.
Czym innym jest dokonanie transkrypcji aktu stanu cywilnego, który został zawarty za granicą i odzwierciedlenie go w polskich aktach stanu cywilnego, a czym innym kwestia uznania prawnego.(…) Ustawa o związkach partnerskich ma absolutnie kluczowe znaczenie z punktu widzenia uregulowania praw. Rożnego rodzaju kwestie dotyczące aktów stanu cywilnego, które były zawierane poza granicami kraju, nie mogą zastępować zwyczajnych, normalnych krajowych regulacji
— mówił Bodnar, odpowiadając na pytania dwójki dziennikarzy.
W ostatni piątek informowano, że prokurator krajowy Dariusz Korneluk uchylił polecenia, które nakładały na prokuratorów obowiązek uczestnictwa w postępowaniach w sprawach transkrypcji zagranicznych aktów „małżeństwa” osób tej samej płci oraz aktów urodzenia dziecka, w których jako rodzice wpisane są osoby tej samej płci.
„Nie ma potrzeby dodatkowego angażowania prokuratury”
Odpowiadając podczas poniedziałkowej konferencji prasowej o motywy uchylenia tych poleceń, Adam Bodnar stwierdził, że „powód jest oczywisty”.
Samo obowiązkowe uczestnictwo w takich sprawach było zbędne. Pozostawmy te sprawy urzędom stanu cywilnego. Nie ma potrzeby jakiegoś dodatkowego angażowania prokuratury do tych spraw
— zaznaczył minister sprawiedliwości.
Dopytywany, czy ostatnie decyzje w tej sprawie oznaczają de fato uznanie w Polsce małżeństw jednopłciowych zawartych za granicą, szef MS odpowiedział, że „czym innym jest dokonanie transkrypcji aktu stanu cywilnego, który powstał za granicą i odzwierciedlenie go w polskich aktach stanu cywilnego, a czym innym jest kwestia uznania prawnego”.
Wprawdzie - jak dodał - „różne konsekwencje związane z tym, że ktoś zawarł związek osób tej samej płci poza Polską, można wyciągać w kontekście funkcjonowania takich osób w polskim prawie”.
W Polsce musimy przyjąć co najmniej ustawę o związkach partnerskich, żeby mówić o uznawaniu i funkcjonowaniu takich związków
— podkreślił jednak Bodnar.
W ocenie Bodnara „ustawa o związkach partnerskich ma absolutnie kluczowe znaczenie z punktu widzenia uregulowania praw i różnego rodzaju kwestie dotyczące aktów stanu cywilnego, a zwłaszcza aktów stanu cywilnego zawieranych poza granicami kraju, w żaden sposób nie mogą zastępować zwyczajnej, normalnej, krajowej regulacji”.
W końcu zeszłego tygodnia poinformowano, że uchylone zostały polecenie zastępcy Prokuratora Generalnego z 18 stycznia 2017 r. oraz polecenia dyrektora Departamentu Postępowania Sądowego PK z 12 lutego 2020 r. oraz z 17 stycznia 2020 r., które zobowiązywały prokuratorów do prezentowania stanowiska negującego możliwość dokonania takiej transkrypcji.
Akty stanu cywilnego i wiążące się z nim normy dotyczące małżeństwa należą do kompetencji państw członkowskich. Wykonywanie tych kompetencji przez państwo nie może jednakże naruszać prawa UE do swobodnego przemieszczania się i przebywania na terytorium państw członkowskich, co powinno skutkować uznaniem stanu cywilnego osoby, ustalonego w innym państwie członkowskim (poszanowanie godności jednostki art. 1 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej)
— informowała wtedy rzecznik prasowa Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak.
Kwestia ta ma także związek ze sprawą dotyczącą odmowy transkrypcji zagranicznego aktu małżeństwa osób tej samej płci, w której zostało skierowane pytanie do Trybunału Sprawiedliwości UE. W końcu października zeszłego roku Naczelny Sąd Administracyjny zapytał TSUE, czy „odmowa zarejestrowania ‘małżeństwa’ w Polsce ogranicza prawo osób do swobodnego przemieszczania się na terytorium UE, co jest zagwarantowane Traktatami UE, a także czy narusza to ich prawo do poszanowania życia rodzinnego”.
Prokuratura, będąc stroną tego postępowania, uwzględniając orzecznictwo TSUE i ETPC, przedstawiła Trybunałowi stanowisko, które zawierało pozytywną odpowiedź na pytanie sądu
— informowała prok. Adamiak.
Z kolei w końcu 2019 r. NSA w uchwale siedmiorga sędziów orzekł, że nie jest możliwe wpisanie w polskim akcie stanu cywilnego zamiast ojca dziecka - ‘rodzica, który nie jest mężczyzną’; byłoby to sprzeczne z podstawowymi zasadami porządku prawnego w Polsce. Jednocześnie jednak NSA podkreślił w uzasadnieniu tamtej uchwały, że nie można uzależniać nabycia obywatelstwa polskiego przez dziecko urodzone za granicą od uprzedniej czynności wpisania (transkrypcji) zagranicznego aktu urodzenia do polskich akt stanu cywilnego.
Bodnar ponaglany z „rozliczeniami”
Ministerstwo Sprawiedliwości jest na finalnym etapie przygotowywania zestawienia wszystkich umów cywilnoprawnych, które zawarto w resorcie w ostatnich latach - poinformował szef MS, prokurator generalny Adam Bodnar. Przypomniał też o śledztwach dotyczących Funduszu Sprawiedliwości i „willa plus”.
Szef MS na poniedziałkowej konferencji prasowej poświęconej ogłoszeniu programu „Ławnik – to brzmi dumnie” odniósł się również do kwestii dotyczących rozliczania przez obecne władze nieprawidłowości, do których miało dojść w ubiegłych latach.
Niezależnie od tego procesu rozliczeń, który wiąże się z działalnością prokuratury, bardzo ważne jest także to, co się dzieje w poszczególnych ministerstwach i funduszach celowych w kontekście czy to odzyskiwania środków, czy też weryfikacji umów
— powiedział Bodnar.
Jak zaznaczył, rozliczenia to nie jest tylko kwestia pracy prokuratorów, ale też przeprowadzenia wewnętrznych audytów i podania ich wyników opinii publicznej.
My na przykład teraz jesteśmy na takim finalnym etapie przygotowywania, zestawienia wszystkich umów cywilnoprawnych, które były zawarte w Ministerstwie Sprawiedliwości w ciągu ostatnich lat. Trochę na zasadzie takiej, żeby samo społeczeństwo, media, zauważyły co z tych umów wynika i czy mogło dochodzić do jakichś nieprawidłowości, bo też nie zawsze mamy narzędzia, żeby sami to zweryfikować
— poinformował minister.
Odnosząc się do śledztwa w sprawie programu ministerstwa edukacji (tzw. willa plus), z którego do organizacji bliskich PiS miało trafić 40 mln zł, Bodnar podkreślił, że „to jest kolejna sprawa, w której prokuratura powinna przeprowadzić kompleksowe postępowanie”. Śledztwo w tej sprawie na początku lutego wszczęła Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która bada, czy doszło do przekroczenia uprawnień urzędników resortu edukacji.
Zobaczymy, czym ono się zakończy, czy będą wnioski o uchylenie immunitetu. Myślę, że za wcześnie, aby o tym mówić, bo sprawa jest na dość wczesnym etapie
— powiedział Bodnar.
Dopytywany o postępowanie prokuratury dotyczące Funduszu Sprawiedliwości szef MS zwrócił uwagę, że obecny tydzień będzie istotny, ponieważ w środę sejmowa komisja regulaminowa Sejmu ma rozpatrzyć wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu politykowi Suwerennej Polski, posłowi klubu PiS Michałowi Wosiowi. Wniosek dotyczy jego decyzji wydania 25 mln zł na zakup oprogramowania Pegasus. Woś, będąc wiceministrem sprawiedliwości w rządzie Zjednoczonej Prawicy, złożył we wrześniu 2017 r. do resortu finansów wniosek o zmianę planu finansowego FS - chodziło o kwotę 25 mln zł, które trafiły do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i zostały wykorzystane na zakup Pegasusa. Zapewne miały służyć do podsłuchiwania przestępców lub podejrzanych o popełnienie przestępstwa, ale kto by się tam zastanawiał?
Neoprokuratura czai się na Romanowskiego
Bodnar przypomniał też, że w ubiegłym tygodniu jako Prokurator Generalny przekazał do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu posłowi PiS Marcinowi Romanowskiemu, który również jest politykiem Suwerennej Polski i byłym wiceszefem MS. Wniosek dotyczy również wyrażenia przez Sejm zgody na jego zatrzymanie i aresztowanie - jak podała prokuratura - „z uwagi na istniejącą obawę matactwa oraz grożącą surową karę”.
Zespół śledczy nr 2 w prokuraturze (prowadzący postępowanie dotyczące nieprawidłowości w wydatkowaniu pieniędzy z FS - PAP) działa bardzo intensywnie. Podejmowane są kolejne działania procesowe. Sporo osób ma już w tej sprawie zarzuty. W zeszłym tygodniu zostały przedłużone areszty tymczasowe w stosunku do niektórych osób. Pozwólmy prokuraturze w tej sprawie porządnie, stabilnie działać
— podsumował Bodnar.
Prokuratura do tej pory postawiła w sprawie FS zarzuty dziesięciu osobom, z których trzy trafiły do aresztu. Oskarżani przez obecne władze są m.in. beneficjent FS (ks. Michał Olszewski trzymany w areszcie od trzech miesięcy, a „środek nadzwyczajny” przedłużono ostatnio o kolejne trzy, obrońcy nie mieli dostępu do części akt sprawy, a w składzie orzekającym był sędzia, który pełnił urząd wiceministra sprawiedliwości w jednym z rządów Donalda Tuska), a także byli i obecni urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości, zajmujący się funduszem, którego głównym celem jest pomoc ofiarom przestępstw.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/696623-konferencja-o-lawnikach-bodnar-pytany-o-rozliczenia