„Unijni decydenci chcą w teorii zabezpieczyć wszystko, wszędzie i naraz, ale nie przyjmują do wiadomości, że plany, którymi się posługują, zdążyły przez trzy lata pożółknąć i nie odwzorowują już realnie istniejącego świata” – napisał w artykule dla Politico były premier Mateusz Morawiecki.
Wiceprezes PiS zauważył w swoim tekście, że Europa podjęła się realizacji wewnętrznie sprzecznej polityki, która narzuca coraz ostrzejsze przepisy dotyczące polityki klimatycznej, a mimo to dąży do utrzymania konkurencyjności w globalnej gospodarce.
Wewnętrzna sprzeczność europejskiej polityki
Jest to o tyle istotne, że - jak zaznacza były premier RP - UE wciąż jest wierna zasadom wolnego handlu mimo, że wszyscy liczący się gracze na świecie stosują już metody protekcjonistyczne. mimo problemów finansowych i gospodarczych, UE wciąż narzuca państwom członkowskim coraz ostrzejsze rozwiązania w kolejnych, brukselskich politykach.
Słyszymy, że trzeba obniżać dług i zbijać inflację, ale również podnosić nakłady na zbrojenia, odchodzić od węgla i inwestować w nisko- i zeroemisyjne technologie
— napisał Morawiecki
Według niego, sprzeczna polityka UE chce utrzymać bardzo rozbudowaną politykę świadczeń społecznych i wydatków na nowoczesne technologie, a z drugiej strony zaangażowanie w rozwijanie potencjału obronnego oraz polityki klimatycznej.
Prawda jest jednak taka, że dzisiejsze realia – przede wszystkim finansowe, ale też geopolityczne i społeczne – nie pozwalają w krótkim czasie spełnić tych trzech wielkich celów jednocześnie
— ocenił.
Morawiecki stwierdził w swoim artykule, że Europa nie jest gotowa na zasadnicze cięcia w polityce społecznej, gdyż model welfare state zbyt mocno wrósł w świadomość europejskich społeczeństw.
Najistotniejszym jednak wyzwaniem stojącym przed Starym kontynentem jest polityka bezpieczeństwa, która wymaga ogromnych nakładów finansowych. Morawiecki ocenił, że Europa przeznacza o wiele, bo o ok. 500 mld euro za mało pieniędzy na zabezpieczenie przed potencjalnymi zagrożeniami, które płyną przede wszystkim ze wschodu. Po raz kolejny, były premier polskiego rządu wskazał na konieczność przeznaczania przez kraje NATO od 4 do 5 proc. PKB na obronność.
Jedno chcę jednak podkreślić: nie chodzi o zmianę zapisów księgowych. Chodzi o zmianę mentalności, o przebudzenie na nowo europejskiej wyobraźni strategicznej. Świat Zachodu lekceważył te głębokie, strukturalne zagrożenia blisko 35 lat. Nie stać nas na ani jeden rok więcej
— alarmuje Morawiecki.
Możliwe scenariusze
Były szef polskiego rządu wskazuje, że przed Europą stoją konkretne możliwości, z których trzeba będzie wybrać najodpowiedniejszą drogę. Jego zdaniem, jeśli zdecydujemy się na priorytetowe traktowanie polityki bezpieczeństwa i ochrony klimatu, to musi się to wiązać z koniecznością ostrego zwrotu w polityce społecznej, który z pewnością będzie dotkliwy dla europejskich społeczeństw, przyzwyczajonych do modelu państwa dobrobytu.
Zbyt niskie wydatki na innowacyjność (społeczną, technologiczną itd.) będą z kolei skazywały Europę na coraz bardziej podrzędną rolę
— zaznaczył.
Dodał też, że jeśli Europa postawi na politykę społeczną i klimatyczną, to ucierpi na tym obronność, co z kolei sprawi, że Stary Kontynent będzie musiał drżeć ze strachu przed coraz bardziej agresywną Rosją, ale także innych cywilizacji.
Morawiecki zadeklarował, że jest przekonany, że ze wszystkich dostępnych opcji trzeba realizować strategię wspierania polityki państwa dobrobytu i bezpieczeństwa. Zaznaczył przy tym, że mieszanka skupienia na welfare state i klimacie mogłaby być domeną bezpiecznych, bogatych społeczeństw, co przy obecnych kryzysach geopolitycznych nie jest realnym scenariuszem. W tym kontekście najistotniejsze jest bezpieczeństwo, bez którego nie będzie się mogła dobrze rozwijać ani gospodarka, ani nowoczesna technologia, ani polityka zeroemisyjności klimatycznej.
W najbliższych latach Europa musi przejść głęboką, szeroko zakrojoną reindustrializację – obejmującą przemysł obronny. Ale też musi zaangażować się w zasadniczą przebudowę finansów publicznych. Najwyższa pora skończyć z rajami podatkowymi. To w nich, jak przyznaje sama Komisja Europejska, tonie ponad 150 mld euro rocznie
— zaznaczył.
Europejski brak ambicji
Mateusz Morawiecki uważa, że przed Europą stoją bardzo poważne wyzwania związane z innowacyjnością i technologiami, z czym Europa nie daje sobie rady, a to ze względu na „brak ambicji”.
W wyprawie po złote runo przyszłości, a więc sztuczną inteligencję, z zadyszką zamykamy peleton. Robotyzacja i automatyzacja w perspektywie 20–30 lat na nowo zdefiniuje reguły globalnego rynku, a dla nas to nadal rojenia o dalekiej przyszłości
— napisał w Politico wiceprezes PiS.
Jego zdaniem, zamiast skupiać się na coraz bardziej oddalającym się społeczeństwom i cywilizacjom, Europa zastanawia się, czy ewentualny pęd za uciekającymi krajami nie będzie zanadto kłopotliwy dla klimatu i środowiska mimo, że Europa odpowiada za znikomy wskaźnik emisji CO2.
Jeśli nie wyruszymy w tym momencie na podbój nieznanych technologicznie lądów z pomocą naszej wiedzy i wyobraźni, jeśli nie zaczniemy bronić naszego kontynentu przed Rosją, sami staniemy się kolonią innych potęg. A Rosja, być może z dyskretnym wsparciem Chin, z satysfakcją narzuci swoją wolę Europie Środkowej i Europie Zachodniej
— stwierdził.
Morawiecki apeluje w swoim tekście o przebudzenie europejskich społeczeństw, które uśpione narracją o klimacie i bezpieczeństwie coraz bardziej pozostają w tyle za innymi, rozwijającymi się społeczeństwami. Celem artykułu - jak wskazuje jego autor - jest rozpoczęcie debaty na temat najpoważniejszych kwestii rozwojowych.
Nadszedł czas decyzji. Czas rozwiązania wielkiego dylematu, czas wykroczenia poza the impossible trinity 2.0. Los jest w naszych rękach. A stawka – najwyższa z możliwych. Albo Europa będzie wielka i stanie się kontynentem przyszłości, albo nie będzie jej wcale
— podsumował Mateusz Morawiecki.
CZYTAJ TEŻ:
maz/”Rzeczpopolita”/Politico
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/696335-wazne-morawiecki-w-politico-nadszedl-czas-decyzji-w-ue