Wybór Marka Rutte na sekretarza generalnego NATO będzie przedstawiany u nas jako dobry dla Polski. Ale tak naprawdę to znak, że nasz kraj – i cała Europa Środkowa – mamy niewiele do powiedzenia. I nikt nam nic nie da, jeśli sami sobie czegoś nie weźmiemy.
Już osiem miesięcy trwa nowa epoka, gdy Polska wróciła na międzynarodowe salony. I to na zasadzie, że „nikt nie ogra” Polski, a przynajmniej jej premiera. Zagraniczne media, cytowane przez przywiślańską prasę, komplementowały ten powrót. Donosiły nawet, że cała Europa patrzy na Polskę. Oczywiście z podziwem.
Są tego bardziej realne znaki. Ostatnio norweski minister do spraw jakichś tam pochwalił Donalda Tuska i dodał, że dzisiaj Polska jest bardziej wpływowa niż Niemcy i Francja. Dowodem naszych wpływów jest to, że słynny londyński…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/696259-polska-w-nato-i-ue-czlonkostwo-drugiej-kategorii