Rozprawiali o demokracji w stanie upojenia demokracją.
Z okazji 4 czerwca znów doznali wzmożenia.
Kraj swój widzą piękny, a region przepiękny.
Bo opanowany.
Do 100 tys. głosów Aleksandry Dulkiewicz doszło 335 tys. Magdaleny Adamowicz i Janusza Lewandowskiego.
Rządzić nie umierać.
Opozycji nie widać, otoczenie uporządkowane, kadry wymienione, dziennikarze zweryfikowani jak w 1982.
Radio w likwidacji wciąż w likwidacji, telewizja w likwidacji też w likwidacji.
Świętowanie święta demokracji w dniu jego ułamkowego święta pozwala westchnąć do tamtej demokracji. Rodzi się podejrzenie, że mniej była opresyjna od obecnej.
Dziś pomorska opozycje nie ma nawet prawa, by ze swojego ułamka demokracji korzystać.
Żaden z kontrkandydatów w wyborach samorządowych nie został zaproszony do poważnej współpracy. Czy to jeszcze demokracja, czy tylko autorytaryzm?
Nikt opozycji nie reprezentuje w różnych organach nadzoru, w tym nawet w szpitalach.
Władza pomorska ma charakter betonowy, deliberatywne slogany uprawia wyłącznie na własnym podwórku.
Na co dzień gromadzi dostatek, którym się nie dzieli. Przydatnych wasalizuje, pozostałych lekceważy.
Przypadek ul. Bohaterów Getta Warszawskiego jest tego właśnie rodzaju.
W ramach wycieczek do Brukseli na różne komitety warto się nim pochwalić. Przecież tramwaj na przełaj przez stary Wrzeszczu poprawi klimat na całej planecie…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/695850-klimat-demokracji