Niech nikt nie ma złudzeń - pakt imigracyjny właśnie zaczął działać. Przerzucanie przez Niemcy do Polski imigrantów jak jakieś odpady, przepędzanie z miejsca na miejsce jak ludzką trzodę pokazuje całą nikczemność owego paktu będącego w istocie umową o recyclingu ludzi. Zagrożona jest już nie tylko wschodnia granica, ale i zachodnia - z Niemcami.
Niemcy spośród imigrantów, którzy się do nich dostali wyselekcjonowali 7,5 tysiąca tych, których w różny sposób przerzucili do Polski. O 7,5 tysiącach mówią dane niemieckiej policji i żadne łgarstwa ministrów Tuska, żadne pełne fałszu opowieści tego nie przykryją. To są ludzie, którzy nie wbili się z Polski do Niemiec, tylko przybyli z innych kierunków.
Na własne oczy możemy zobaczyć jak będzie wyglądać logistyka tego nikczemnego przedsięwzięcia jakim jest pakt imigracyjny - przymusowe przesiedlanie ludzi, dystrybuowanie ich po różnych prowincjach unii. Do Polski wjeżdża sobie niemiecka buda policyjna i z niej wychodzą nielegalni imigranci, których rząd Tuska pozwala podrzucać.
Jak to w ogóle możliwe, że my godzimy się na to, by do Polski wjeżdżały obce służby mundurowe (stacjonowanie w Polsce wojsk NATO to kompletnie inna sprawa) i zostawiały sobie ot tak na przystanku, na rogu jakiegoś placu, czy na jakiejś ulicy kogo im się żywnie podoba. Może bandziora, może pedofila, może handlarza narkotyków, z pewnością nie lekarza i nie biologa nuklearnego.
Teraz te obrazki zwożonych przez Niemców do Polski imigrantów trzeba sobie pomnożyć przez tysiące, by uświadomić sobie jak to będzie wyglądało, kiedy już oficjalnie zacznie działać pakt imigracyjny. Procedura nie stanie się mniej nikczemna jeśli np. na granicy wyselekcjonowani do wywózki imigranci będą przesadzani z niemieckich wozów policyjnych, czy więźniarek do polskich. Będzie to tylko nieco lepiej w Polsce na obrazkach wyglądało, bo w naszych miasteczkach niemieckich suk nie będzie.
Proceder wzajemnego podrzucania sobie imigrantów trwa w Europie co najmniej od 9 lat. Taka jest owa solidarność europejska. W nikczemnym procederze celują zwłaszcza Francuzi. Na ostatnim spotkaniu grupy G7 w Apulii we Włoszech premier Gorgia Meloni nie skrywała swej niechęci, ba zdegustowania wobec prezydenta Macrona. Jeden z powodów to tocząca się od lat w Alpach operacja przerzucania do Włoch imigrantów. Francuzi wywożą ich w góry i jak bydło pędzą na włoską stronę.
Podobnie Francuzi zachowują się wobec Wielkiej Brytanii. Ich służby osłaniają przeprawy nielegalnych imigrantów łodziami przez Kanał La Manche, a są podejrzenia, że część tych desantów na Wyspy nawet organizują.
Francuzi jednak mają resztki przyzwoitości, więc wstydliwie skrywają swój udział w procederze podrzucania nielegalnych imigrantom innym krajom. Tymczasem Niemcy robią to w Polsce w bezczelnie jawny sposób. Działają oficjalnie i jeszcze tylko brakuje, by jakaś ichnia orkiestra jakiś nazistowski marsz im przy tym odgrywała. Aż dech zapiera jak się to wszystko ogląda. Z jednej strony ich niezmierzona buta, a z drugiej służalczość, poddaństwo rządu Tuska, który na to pozwala.
Rozkaz bierności dla naszej policji musiał przyjść z samej góry, od tej nikczemnej ekipy, która teraz rządzi. Policjanci w miasteczku sami nie wymyślili sobie takiego przyjmowania nielegalnych imigrantów zwożonych z Niemiec. Oni są pasywni, sparaliżowani pewnie zastraszani jak ci, którzy strzegą granicy z Białorusią, a na których Bodnar swych służalczych prokuratorów nasyła.
To człowiek, który jeszcze 2021 roku w niemieckim piśmie „Politico” nawoływał Unię, by przysłała Frontex na granicę Polski i Białorusi. Ale nie po to by pomóc jej strzec, tylko po to by służby unijne pilnowały i ścigały polskich strażników, bo według Bodnara Polacy zbyt stanowczo jej chronią i nie pozwalają nasyłanym przez Putina imigrantom nielegalnie przedostawać się do Polski. Teraz po 3 latach Bodnar może jeszcze nikczemniej działać, bo ma swoich prokuratorów do dyspozycji.
Nie ma też wątpliwości, że Bodnar będzie też chronił udające jakieś organizacje pozarządowe przestępcze bandy zajmujące się przemytem ludzi.
Okazuje się, że pod rządami Tuska zagrożone są więc dwie granice: wschodnia, na której imigrantów rozmieszcza Putin i zachodnia z Niemcami, bo na tej przybyszy przerzuca Scholz. Nikczemni i obłąkani władcy Unii doprowadzą do tego, że rozsądnym i pożądanym może się okazać stawianie muru na granicy z Niemcami.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/695666-przerzut-ludzi-jak-odpadow-pakt-imigracyjny-juz-dziala