Wiele wskazuje na to, że bolesny pomysł o przywróceniu handlu w co drugą niedzielę w polskich sklepach, który wczoraj w Sejmie zaprezentował koryfej neoliberalizmu Ryszard Petru z partii Polska 2050 ma niedużo szans na realizację.
Propozycja Petru nie ma mocnego poparcia w partiach rządzących. Lewica jest zdecydowanie przeciw, a wygląda na to, że również część PSL za nią nie przepada. Sprzeciwia się jej także PiS. Jak rozwinie się dalej ta kwestia, zobaczymy. Na dziś wiemy, że przed propozycją zmiany ustawy jest długa droga.
Już można powiedzieć, że możliwa realizacja zmniejszenia ograniczeń (a nie zakazu, jak Pietru i jego zwolennicy lubią twierdzić) byłaby porażką kulturową i mocnym krokiem do tyłu w sensie społecznym.
W najbliższych dniach wysłuchamy argumentów strony opowiadającej się za otwartymi sklepami w niedzielę. Część z nich pewnie zabrzmi rozsądnie, ale wszystkie sprowadzają się do jednego: potrzebujemy większej konsumpcji, aby sklepy (a właściwie korporacje) miały większe zyski. Taki jest zamysł leżący u podstaw propozycji Ryszarda Petru.
Co mamy po drugiej stronie?
Mamy zasady, które uwzględniają potrzeby konsumentów i, co ważniejsze, godność i interesy pracowników sklepów, z których 70 proc. to kobiety. Większość z nich to matki, które wychowują dzieci i potrzebują spędzić z nimi jak najwięcej czasu. Zwłaszcza w niedzielę, kiedy rodzina jest razem. Obecne przepisy również uwzględniają interes tych rodzin i ich normalne funkcjonowanie.
Biorą bowiem pod uwagę fakt, że Polska jest i wciąż krajem katolickim, w którym niedziela ma istotne znaczenie nie tylko w sensie ściśle religijnym, ale także kulturowym. W istocie spór w tej kwestii można sprowadzić do słynnej diagnozy, dobrze określającej istotę zasadniczego sporu o przyszłość Polski, który toczy się w naszym kraju już kilka dobrych lat.
Z jednej strony mamy Polskę liberalną, która jako podstawowe kryterium realizacji procesów, które nas otaczają, stawia zysk i ewolucjonizm społeczny.
Z drugiej - Polskę solidarną, która dobrze rozumie, że na pierwszym miejscu mądrej polityki musi znajdować się godność i wolność człowieka, bez której nie ma autentycznej jedności społeczeństwa i więzi zapewniających jego sukces.
Powtarzam, przywrócenie handlowych niedziel byłoby porażką kulturową.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/695469-przywrocenie-handlu-w-niedziele-byloby-porazka-kulturowa