PiS zapowiedziało powołanie zespołu ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce. „Wpływy Rosyjskie w Polsce niewątpliwie były, wystarczy zapoznać się z raportem cząstkowym Komisji ds. Badania Wpływów Rosyjskich” - powiedział Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS.
Posłowie PiS Mariusz Błaszczak, Marcin Przydacz i Andrzej Śliwka zorganizowali w Sejmie konferencję prasową, podczas której zapowiedzieli powołanie specjalnego zespołu parlamentarnego, który ma się zająć badaniem wpływów rosyjskich w Polsce.
Wszystko na to wskazuje, że Sejm uchyli ustawę w sprawie powołania komisji do spraw zbadania wpływów rosyjskich w Polsce, na której czele stał Pan Profesor Sławomir Cenckiewicz. Niejako w zamian został powołany sąd kapturowy albo Trybunał Ludowy w kancelarii premiera Tuska, na którego czele stoi generał Stróżyk. Przypomnę, generał Stróżyk wywodzi się z Wojskowych Służb Informacyjnych. W literaturze WSI określane jest jako długie ramię Moskwy w Polsce. Generał Stróżyk był też aktywny za czasów pierwszego Tuska. Wtedy, przypominam, był prowadzony reset, a więc były prowadzone działania, których zadaniem było zbliżenie z Putinem
— powiedział Mariusz Błaszczak.
Zadaniem sądu kapturowego, na którego czele stoi generał Stróżyk, albo Trybunału Ludowego z generałem Stróżykiem stojącym na czele będzie z całą pewnością oskarżenie środowiska Prawa i Sprawiedliwości, które wcześniej było nazywane środowiskiem rusofobicznym, będzie oskarżenie o prorosyjskość. Będą starali się zmieniać to wszystko, co wcześniej nazywali rusofobią, w prorosyjskość. Karkołomne zadanie, ale sądzę, że będą się bardzo starać, będą bardzo pilni, żeby taką tezę przedstawić. A więc będzie dużo fake newsów, będzie dużo kłamstw. Żeby odeprzeć te kłamstwa, zdecydowaliśmy o tym, żeby powołać zespół złożony z parlamentarzystów. Zadaniem tego zespołu będzie właśnie po pierwsze odkłamanie tych fake newsów, a po drugie pokazywanie rzeczywistych wpływów rosyjskich w naszym kraju
— dodał szef klubu PiS.
Kontrowersyjna kandydatura Schnepfa
Błaszczak zdradził, że specjalny zespół parlamentarny sporządzi raport, w którym zawarte zostaną wszystkie prace. Szczególną uwagę zwrócił na kandydaturę Ryszarda Schnepfa w kontekście objęcia ambasady w Rzymie.
Zespół przygotuje raport, który będzie stanowił podsumowanie prac. W ramach prac skoncentrujemy się chociażby na dwóch takich interesujących przypadkach – pierwszy to Ryszard Schnepf, który jest kandydatem na ambasadora w Rzymie. To też bardzo charakterystyczne, że panią ambasador Anders, a więc córkę generała Andersa, ma zastąpić Ryszard Schnepf, który jest synem żołnierza Armii Czerwonej, potem LWP, żołnierza który brał udział w Obławie Augustowskiej skierowanej przeciwko żołnierzom Armii Krajowej i ludności cywilnej, patriotycznej, niegodzącej się na dominację rosyjską w naszym kraju po zakończeniu II wojny światowej
— stwierdził Mariusz Błaszczak.
Otóż pan Ryszard Schnepf swego czasu stwierdził, że po lekturze Sputnika, czyli portalu rosyjskiego, doszedł do wniosku, że Su-55, a więc rosyjski samolot jest lepszy od F35, amerykańskiego samolotu, najnowocześniejszego na świecie
— uzupełnił.
Zespół postara się wyjaśnić, czym kierował się Ryszard Schnepf przedstawiając taką tezę. Drugą postacią interesującą z tego punktu widzenia jest emerytowany generał Różański, dziś senator Trzeciej Drogi, przewodniczący komisji obrony narodowej w Senacie, który swego czasu krytykował stałe bazy amerykańskie w Polsce, twierdząc że jest to zbyt prowokacyjne wobec Rosji, że to może spowodować niezadowolenie w Rosji – zaznaczył szef klubu PiS
— podsumował Mariusz Błaszczak.
Nieustanna rosyjska infiltracja
Poseł Marcin Przydacz zaznaczył, że od przemian 1989 r. Rosja nieustannie ingeruje w życie polityczne Polski, a polskie służby specjalnie nie mogły skutecznie poradzić sobie z tym problemem.
Federacja Rosyjska w trakcie 30-letniej historii III Rzeczypospolitej z całą pewnością starała się wpływać na rzeczywistość polityczną, rzeczywistość gospodarczą, społeczną. Przez cały okres trwania III Rzeczypospolitej, albo przez wiele lat trwania III Rzeczypospolitej, polskie służby nie były w stanie odpowiednio mocno zwalczać tę inwigilację rosyjską. Oczywiście to działo się bardzo intensywnie za naszych czasów, chociażby poprzez likwidację służb WSI. Jednym z elementów miała być także komisja do spraw badania wpływów rosyjskich. #Koalicja13grudnia sparaliżowała funkcjonowanie tej komisji, odwołując wszystkich jej członków. My powołujemy dzisiaj zespół po to, aby zbadać i merytorycznie przepracować, przedyskutować te wszystkie najważniejsze tematy chociażby ostatnich 20 lat
— stwierdził Marcin Przydacz.
Dodał przy tym, że zespół badawczy zasilą posłowie PiS oraz prawnicy, osoby z doświadczeniem na szczeblu rządowym.
Będziemy starali się, aby zespół koncentrował się na czystych faktach i na pracy merytorycznej. Dlatego powołujemy do zespołu naszych posłów, większości prawników, ludzi z doświadczeniem pracy w rządzie. Będziemy zapraszać ekspertów, będziemy zapraszać publicystów. Zapraszamy do współpracy wszystkie te osoby, które mają wiedzę, mają te informacje, które byłyby przydatne. Efektem końcowym naszych prac będzie opublikowanie odpowiedniego raportu
— zaznaczył Przydacz.
Komisja Tuska we własnej sprawie?
Poseł Andrzej Śliwka stwierdził, że - biorąc pod uwagę „spuściznę” rządów Tuska ws. polityki wschodniej - powołanie przez premiera komisji ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce jest niejako „sądem we własnej sprawie”.
Wpływy Rosyjskie w Polsce niewątpliwie były, wystarczy zapoznać się z raportem cząstkowym Komisji ds. Badania Wpływów Rosyjskich. Z tego raportu widzimy, jak były podejmowane działania w latach 2010-2014 przez SKW, kiedy takie osoby jak Pan Pułkownik Pytel, Pan Pułkownik Dusza byli za to odpowiedzialni i ci sami ludzie obecnie wracają, więc to co mówił Pan Premier Mariusz Błaszczak, że ta komisja, która została powołana przez Premiera Donalda Tuska to jest de facto sąd we własnej sprawie. To są ludzie, którzy powinni się tłumaczyć z tego, dlaczego przez wiele lat w Polsce te wpływy rosyjskie były, dlaczego one się rozpowszechniały na poszczególne segmenty życia
— ocenił Andrzej Śliwka.
Chcemy zająć się tym, co jest w przestrzeni medialnej, czyli dezinformacją. W przestrzeni publicznej bardzo wiele pojawia się fake newsów, które są nie na rękę Rzeczypospolitej, tylko właśnie na rękę Federacji Rosyjskiej i my te kwestie chcemy upubliczniać, żeby państwo jako opinia publiczna i nasi rodacy mieli pełną wiedzę w tym zakresie. Ważne jest to, żebyśmy odpowiadali również na to, co będzie tworzyła, co będzie przygotowywała ta komisja z Generałem Stróżykiem na czele, ponieważ tu mamy wątpliwości, czy te raporty, które będą przedstawiali będą raportami rzetelnymi
— dopowiedział poseł Śliwka.
Na czele zespołu stanąć ma Marcin Przydacz, zaś jego zastępcą będzie Andrzej Śliwka.
CZYTAJ TEŻ:
maz/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/695378-pis-powola-wlasny-zespol-ds-badania-wplywow-rosyjskich