Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Kowal z KO wystąpił przeciwko prezydentowi RP. Chce, aby Andrzej Duda zlekceważył swoje konstytucyjne prerogatywy i podporządkował się decyzjom Radosława Sikorskiego, który hurtowo odwołuje ambasadorów. Wśród nich jest polski ambasador przy NATO Tomasz Szatkowski, ściągnięty do kraju na 2 tygodnie przed waszyngtońskim szczytem sojuszu. „Apeluję do pana prezydenta, żeby zaprzestał strajku, żeby uszanował konstytucję” - stwierdził Paweł Kowal na antenie TVN24.
Radosław Sikorski rozpoczął batalię przeciwko prezydentowi Andrzejowi Dudzie poprzez masowe odwoływanie ambasadorów i wskazywanie na ich miejsce nowych. Jednak bez zgody prezydenta nie może zgodnie z prawem powołać ambasadora, a jedynie wskazać kierownika placówki dyplomatycznej. Z takim scenariuszem prezydent RP nie zamierza się godzić.
Szef MSZ wypowiedział dyplomatyczną wojnę prezydentowi w sprawie ambasadorów w marcu br., kiedy rozpoczął usuwanie ponad 50 ambasadorów z naszych placówek dyplomatycznych. Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek oświadczył wtedy, że Andrzej Duda nie zgadza się na hurtowe odwoływanie ambasadorów, bez konkretnych przesłanek i podawania przyczyn.
Szczególne zdziwienie wywołało ściągnięcie do kraju Tomasza Szatkowskiego ambasadora przy NATO, który od wielu miesięcy przygotowuje szczyt w Waszyngtonie - zresztą nie pierwszy raz. Jego miejsce ma zająć były w współpracownik Sikorskiego z resortu Jacek Najder, znany z polityki resetu wobec Rosji.
Burzę wywołały także plany usunięcia ambasadora RP w Waszyngtonie Marka Magierowskiego, który ma opuścić placówkę w połowie lipca, czyli po szczycie NATO. Jego miejsce ma zająć b. szef MON, obecnie senator KO Bogdan Klich, który pełnił swą funkcję w dniu katastrofy wojskowego lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska.
Cyniczne słowa Kowala
Paweł Kowal z KO, który jest przewodniczącym sejmowej komisji spraw zagranicznych wezwał prezydenta Andrzeja Dudę, by zrezygnował ze swych konstytucyjnych uprawnień i podporządkował się decyzjom Sikorskiego. Na antenie TVN24 stwierdził, że zachowanie prezydenta w sprawie zmiany ambasadorów to strajk konstytucyjny. Jak podkreślił, praca ambasadora polega na prezentowaniu stanowiska rządu i tę pracę „można w pewnym momencie stracić”.
Kowal dodał, że nowy rząd ma prawo do reprezentowania swojej polityki wybrać sobie swoich przedstawicieli, zaś prezydent ma obowiązek to uszanować.
Nagle się okazuje, że prezydent ani nikogo nie odwołuje, ani nikogo nie powołuje. Jest bardzo dużo polskich placówek na świecie, które nie mają swojego szefa-ambasadora już od dawna, a powinni być powołani w tamtym roku. Jak to może tak być? To może niech prezydent jeszcze nie podpisuje nominacji generalskich, profesorskich. Coś jest nie tak z tym podejściem prezydenta
— powiedział Kowal.
Apeluję do pana prezydenta, żeby zaprzestał strajku, żeby uszanował konstytucję i normalnie funkcjonował, jak konstytucja mu to nakazuje
— dodał poseł KO. Kowal poinformował też, że do sejmowej komisji spraw zagranicznych, którą kieruje, nie trafiła jeszcze kandydatura Bogdana Klicha, który ma być kandydatem na ambasadora w USA.
W niedawnym wywiadzie prezydent Andrzej Duda ocenił, że obecnie obsada placówek dyplomatycznych „prowadzona jest metodami rodem z najgorzej kojarzących się służb - to co jest dzisiaj robione wobec wielu polskich dyplomatów, i to już od dłuższego czasu”.
Według prezydenta, dzieje się tak, odkąd szefem MSZ jest Radosław Sikorski. Andrzej Duda zapowiedział też, że dopóki będzie pełnił swój urząd, nie podpisze nominacji ambasadorskiej do USA dla Bogdana Klicha. Podkreślił, że nie będzie także jego podpisu pod nominacją dla Ryszarda Schnepfa, ani innych członków Konferencji Ambasadorów RP.
koal/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/695377-kowal-lekcewazy-konstytucje-i-prezydenckie-prerogatywy