„Będę się absolutnie upierał, że to Polska musi mieć wpływ na bezpieczeństwo, bezpieczeństwo energetyczne i bliskie sąsiedztwo. Będziemy budowali wpływy Polski w tych dziedzinach”- podkreślił premier Donald Tusk, który uczestniczył w odprawie z wojewodami w delegaturze ABW w Białymstoku. Pytanie, czy szef rządu będzie „upierał się” tak jak w sprawie paktu migracyjnego, czy też może - jeśli o bezpieczeństwie energetycznym mówimy - jak Waldemar Pawlak na wieloletnią niekorzystną umowę gazową z Rosją lub Angela Merkel na Nord Stream 2.
Na naradzie obecny był także szef MSWiA Tomasz Siemoniak, który oświadczył, że wizyta jest „historyczna”, gdyż premier nigdy wcześniej nie spotykał się z wojewodami w białostockiej delegaturze ABW.
Premier na początku podziękował wojewodom za „pełną dyscyplinę”, tj. liczne stawiennictwo na naradzie.
Białystok stał się miejscem w jakimś sensie symbolicznym. To jest symbolika, jak wiecie, dość groźna, a momentami przygnębiająca. Mówimy nie tylko o nielegalnej migracji, ale również innych napięciach i zagrożeniach wynikających z agresywnej polityki naszych wschodnich sąsiadów, i Białorusi, i Rosji
—wskazał Tusk.
Na Podlasiu, w Białymstoku, wiele tych problemów skupia się jak w soczewce, z oczywistych względów. Ale nie chcę, aby ktokolwiek z pań i panów wojewodów z innych województw myślał, ze ta pełna mobilizacja dotyczy tylko województw przygranicznych od wschodniej strony
— dodał.
„Być wojewodą znaczy co innego niż kilka lat temu”
Szef rządu wygłosił następnie kilka komunałów o obecnej sytuacji w Europie, jak również o roli wojewody.
Sytuacja jest tego typu, że wymaga pełnej koncentracji ze strony was, waszych urzędników i waszego i mojego doświadczenia. Z mojego, naprawdę wieloletniego, wynika jedna prawda. Wojewoda sprawdza się w sytuacjach kryzysowych
— podkreślił Tusk.
Wasza misja, służba, nie polega na rutynowym administrowaniu od pierwszego do pierwszego, lecz na nieustannej gotowości reagowania na sytuację kryzysową. Do niedawna mieliśmy do czynienia z sytuacjami kryzysowymi przypadkowymi. Wydarzeniami pogodowymi: powodzie, podtopienia, wypadki, katastrofy, zdarzenia dramatyczne, ale nie ciągłe
— powiedział.
Dziś musimy zdać sobie sprawę, że w związku z wojną w Ukrainie i agresywną polityką Białorusi na granicy mamy do czynienia z realnym zagrożeniem. Nie tylko dezinformacją, atakami cybernetycznymi, ale również bardzo fizycznymi aktami sabotażu i dywersji na terenie całego kraju
— dodał.
Dzisiaj być wojewodą znaczy co innego niż kilka lat temu
— podkreślił szef rządu.
„Tutaj, na Podlasiu, widać to z wyjątkową ostrością”
Dzisiaj nie może być innego priorytetu ani dla władzy centralnej, dla rządu, ani dla Unii Europejskiej, ani dla władz regionalnych, lokalnych, państwowych, samorządowych niż szeroko pojęte bezpieczeństwo. Tutaj, na Podlasiu, widać to z wyjątkową ostrością
— dodał.
Tusk przekazał podczas spotkania, że w ciągu tylko kilku, kilkunastu ostatnich tygodni aresztowano dziesięć osób zaangażowanych w akty dywersji i sabotażu w Polsce. Dodał również, że takie zdarzenia mogą się powtórzyć.
Podczas spotkania Tusk zaznaczył również, że współpraca pomiędzy służbami i administracją rządową jest wzorowa, elastyczna i nowoczesna.
W związku z dramatyczną naszej granicy tego typu model współpracy jest potrzebny
— wskazał.
Nie mówimy już o ćwiczeniach czy lekcjach z teorii zagrożeń. W ciągu ostatnich kilkunastu tygodni aresztowaliśmy dziesięć osób bezpośrednio zaangażowanych w akty dywersji i sabotażu w Polsce
— powiedział.
Premier „będzie się absolutnie upierał”
Donald Tusk podkreślił, że ważna dla niego jest umiejętność koordynowania prac w sposób bardzo precyzyjny.
Od poziomu europejskiego, gdzie będziemy niedługo wybierać władze Unii Europejskiej i będę się absolutnie upierał, że to Polska musi mieć wpływ na bezpieczeństwo, bezpieczeństwo energetyczne i bliskie sąsiedztwo. Będziemy budowali wpływy Polski w tych dziedzinach
— przekonywał premier.
Musimy budować mechanizm pełnej synergii
– dodał.
Jeśli Donald Tusk będzie „upierał się” tak, jak w sprawie paktu migracyjnego czy reparacji, to może lepiej, aby nie upierał się wcale, zwłaszcza, gdy za jakiś czas Niemcy znów „uprą się” na jakiś gazociąg lub inny biznes z Rosją, który „przypadkiem” okaże się korzystny dla Berlina i Moskwy, ale niekoniecznie dla Warszawy i Kijowa.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/YT: KPRM, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/695016-tusk-o-bezpieczenstwie-energetycznym-bede-sie-upieral