RELACJA. Piotr Patkowski zeznawał przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Świadek do Zembaczyńskiego: "Trochę pan zaburzył przestrzeń"

Przed komisją śledczą ds. Pegasusa zeznawał Piotr Patkowski, były główny rzecznik dyscypliny finansów publicznych Piotr Patkowski.

Magdalena Sroka zamknęła dzisiejsze posiedzenie komisji.

„Czy ma pan jakieś wyrzuty sumienia?”

Dlaczego pan w tamtym czasie nie reagował, widząc te przewinienia mniejszej wagi i nie poinformował pan swojego kolegi z rządu o jego bezprawnym działaniu? Gdyby tak wtedy się stało, to może nie maiłby problemów z prawem i mógłby pan mu spokojnie spojrzeć w oczy. Dzisiaj wniosek o zdjęcie immunitetu staje się faktem i trudno już polemizować ze stanowiskiem prokuratury w tej sprawie, zostaje ocena sądu. Czy ma pan jakieś wyrzuty sumienia?

— mówił Zembaczyński.

Trochę pan zaburzył przestrzeń, bo w 2017 roku nie mogłem o niczym poinformować obu panów, bo nie znałem tej sprawy. (…) Po drugie wskazując w swoim postępowanie, że tutaj takie naruszenie nastąpiło, otrzymali zgodnie z procedurą również pan Michał Woś i pan Ernest Bejda, czyli oni tej oceny byli świadomi

— odpowiedział Patkowski.

„Stan faktyczny był jasny”

Jakie czynności pan podjął w ramach postępowania o naruszenie dyscypliny finansów publicznych?

— zapytała Sroka.

Najpierw zapoznanie się ze sprawą, przepisami, które są istotne do tego, by tę sprawę rozpocząć, zapoznanie się z dokumentacją i następnie wydanie decyzji

— odpowiedział Patkowski.

Czy w pana ocenie można było dokonać innych czynności w ramach prowadzonego postępowania?

— dopytywała przewodnicząca komisji.

Trudno mi powiedzieć, wydaje mi się, ze nie, ponieważ stan faktyczny był jasny do tego, by dokonać oceny

— powiedział świadek.

Pytania zadaje Paweł Śliz

Czy rozpoznając tę sprawę posiadał pan całą dokumentację, tzn. np. wniosek, jaki został skierowany do ministerstwa finansów o przesunięcie w planie Funduszu Sprawiedliwości?

— zapytał Śliz.

Przyznam szczerze, że nie pamiętam już dokładnie, co się znajdowało w tej dokumentacji

— odpowiedział świadek.

Pieniądze, które zostały lekką ręką wydane, 25 mln zł, zamazujemy obraz na co one tak naprawdę ida. Tu jest obraz, że nie zauważyliście Państwo, że pieniądze z jednego celu na inny cel zostają wydane. Państwo próbują dopowiedzieć historie do czegoś, co nie miało miejsca

— powiedział Śliz.

Po pierwsze nie zgodzę się z tym, że czegoś nie zauważyłem, ponieważ kwestia dwóch odrębnych paragrafów została zauważona w postanowieniu, które wydałem i ja się w uzasadnieniu do tego w sposób bardzo konkretny odniosłem

— odpowiedział Patkowski.

Pytania Magdaleny Sroki

Kiedy pan uznałby to wydarzenie za wysoką szkodliwość czynu?

— zapytała Magdalena Sroka.

W bardzo wielu sytuacjach. Po pierwsze, gdyby Fundusz Sprawiedliwości nie przewidywał materialno-prawnej podstawy, żeby były kierowane te środki na wykrywanie i zapobieganie przestępczości. Po drugie, gdyby znowelizowane przepisy kodeksu karnego wykonawczego nie przewidywały kierowania środków FS do jednostek sektora finansów publicznych. Po trzecie, gdyby katalog zadań ustawowych CBA nie przewidywał zadań zbieżnych z zadaniami przewidzianymi ustawowo dla FS. I po czwarte, (…) zwróćmy uwagę na cel art. 4 ustawy o CBA. Art. 4 miał na celu, by CBA bądź inne tego typu jednostki nie były finansowane środkami prywatnymi. (…) Natomiast FS to środki publiczne

— odpowiedział świadek.

Starcie Patkowskiego z Zembaczyńskim

Patkowski był pytany o sprawę postępowanie w sprawie wydatkowania 25 milionów zł z Funduszu Sprawiedliwości na zakup Pegasusa.

Zaostrzyłem decyzję rzecznika dyscyplinarnego. Zaostrzenie polegało na tym, że rzecznik dyscyplinarny odmówił wszczęcia postępowania z powodu braku wystąpienia znamion z art. 11 ustawy o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych. Natomiast ja stwierdziłem, że ten artykuł z powodu kwestii formalnych (…) został naruszony

— powiedział Patkowski.

Można było jeszcze bardziej złagodzić to stanowisko, że świadek tak wyostrzył to stanowisko, jak przed chwilą zeznał, był taki ostry w tej sprawie? Skoro świadek tak wyostrzył, to znaczy posunął się dalej, niż było to planowane, dyskutowane

— pytał Zembaczyński.

Posunąłem się dalej w tej ocenie niż rzecznik dyscyplinarny pierwszej instancji, natomiast nie wiem o jakich dyskusjach pan mówi

— mówił Patkowski.

Kto był zwolennikiem takiego potężnego wyostrzenia, o którym świadek mówi?

— dopytywał Zembaczyński.

Widzę dużo ironii w pana pytaniach

— zareagował Patkowski.

Proszę świadka, bo to śmieszne. 25 mln zł znika, to jest według mnie śmieszne. (…) Świadek nic nie wyostrzał, świadek wygładzał

— wypalił Zembaczyński.

Nie chce pan usłyszeć tego, co mówię. Ja naprawdę przywołuje panu szereg przepisów, które na to wskazują, pan odpowiada na to ironią, to jest pana sprawa

— odpowiedział świadek.

Pytania zadaje Witold Zembaczyński

Świadek nie skorzystał z prawa do swobodnej wypowiedzi, wobec tego pytania zaczął zadawać Witold Zembaczyński. Pytał o sprawę zakupu Pegasusa.

Jeśli chodzi o czyn, który omawiamy na komisji, czyli zakup systemu informatycznego służącego wykrywaniu przestępczości, to zarówno rzecznik pierwszej instancji w KPRM, jak i główny rzecznik, którym wtedy byłem, rozpatrujący zażalenie na jego postanowienie wtedy odmawiające wszczęcia postępowania, co istotne z powodu braku stwierdzenia znamion wypełnianego czynu. Jeśli chodzi o postawę materialną, to tutaj zgodziłem się z rzecznikiem pierwszej instancji. Co stwierdził rzecznik pierwszej instancji? Przede wszystkim, że taka podstawa materialna występowała

— mówił Piotr Patkowski.

Witold Zembaczyński zaczął przerywać świadkowi, na co zareagował Patkowski.

Panie pośle, proszę nie przeszkadzać w mojej swobodnej wypowiedzi. Mam prawo swobodnie odpowiadać na pytania!

— powiedział Patkowski.

Przewodnicząca Sroka przerwała wymianę na linii Patkowski-Zembaczyński, wyrażając zrozumienie wobec świadka, że może odpowiadać nieco dłużej z uwagi na niewykorzystanie możliwości swobodnej wypowiedzi, prosiła jednak, by odpowiadać konkretnie.

tkwl

CZYTAJ TAKŻE: RELACJA. Pawlak zeznawał przed komisją ds. Pegasusa. Niestosowne pytanie Zembaczyńskiego! Zareagował mec. Markiewicz