„Donald Tusk był premierem, który realizował niemieckie interesy polegające na zbliżaniu Rosji i Europy, co z kolei było wbrew polskim interesom” - powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Adam Andruszkiewicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Poseł Andruszkiewicz skomentował gwałtowną zmianę narracji przez premiera Donalda Tuska, który o uprawianie polityki prorosyjskiej obwinia Prawo i Sprawiedliwość.
Donald Tusk jest wyjątkowo bezczelny. Myślałem, że granice bezczelności Platformy Obywatelskiej już widziałem w poprzedniej kampanii, ale w tej Donald Tusk przekracza samego siebie
— zaznaczył.
Nazywanie Prawa i Sprawiedliwości, czyli formacji, która od początku prowadziła politykę powstrzymywania Rosji na wielu obszarach, formacją rzekomo prorosyjską przez człowieka, który był najbardziej prorosyjskim premierem w ostatnim dwudziestoleciu, jest wyjątkowo bezczelne
— dodał.
Absurdalne zarzuty KO
Polityk PiS zasugerował też, że premier Tusk może chcieć przykryć antyrosyjską narracją swoją proniemiecką, bezwolną wobec Brukseli politykę.
To całkiem prawdopodobne. Zwłaszcza po serialu „Reset” wielu Polaków przejrzało na oczy i zobaczyli z jakim człowiekiem mamy do czynienia. Donald Tusk był premierem, który realizował niemieckie interesy polegające na zbliżaniu Rosji i Europy, co z kolei było wbrew polskim interesom
— powiedział Andruszkiewicz.
Dziś wystraszył się tego i chce zrzucić odpowiedzialność na naszą stronę, ale nikt racjonalny nie uwierzy, że prezes Jarosław Kaczyński jest osobą prorosyjską. Prezes PiS zapłacił przecież najwyższą cenę za powstrzymywanie Rosji i stracił swego śp. brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego w wyniku prowadzenia swojej antyrosyjskiej polityki. Próba zrzucenia na nas tej odpowiedzialności jest nie tylko bezczelna, ale i obrzydliwa
— uzupełnił.
Brukselska pałka
Ubiegający się o mandat europosła Adam Andruszkiewicz zauważył, że posądzanie polityków o eurorealistycznych poglądach o prorosyjskość może stanowić element szerszej strategii grup lewicowo-liberalnych przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.
To pałka, która się dziś będzie coraz silniej przejawiać. W Unii Europejskiej rośnie niezadowolenie w kontekście polityki, którą obecnie uprawia,, tj. klimatyzm, wymuszanie podwyżek, remontów domów, Zielonego Ładu, narzucania nam migrantów. Euroelity UE są świadome, że jeśli chcą utrzymać dotychczasowy kierunek, to muszą znaleźć sobie wroga. Takim wrogiem będzie europejska prawica, która to krytykuje i dlatego też będzie zwana prorosyjską
— ocenił.
Poseł Adam Andruszkiewicz kandyduje z 3. miejsca na liście PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego z województwa podlaskiego i warmińsko-mazurskiego.
CZYTAJ TEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/693127-andruszkiewicz-prezes-pis-zaplacil-najwyzsza-cene