Według propagandowej rosyjskiej agencji TASS, Tomasz Szmydt, były sędzia II Wydziału WSA w Warszawie, miał powiedzieć, że chce zachować obywatelstwo polskie i jednocześnie otrzymać białoruskie, „jeśli jest taka możliwość prawna”. Wczoraj w Polsce za Szmydtem wydany został list gończy
„Chciałem wręczyć oświadczenia konsulowi”
Zgodnie z cytatem przekazanym po rosyjsku przez TASS w korespondencji z Mińska, Szmydt powiedział, że „jeśli jest taka możliwość prawna, to chce być zarówno obywatelem Polski, jak i Białorusi”.
Powiedział również, że „w najbliższym czasie ma zamiar” złożyć prośbę o azyl, a na razie konsultował się w prawnikami białoruskimi „w ogólnych kwestiach” w tej sprawie.
Białoruska propagandowa agencja BiełTA opublikowała zdjęcia Szmydta wrzucającego przesyłkę do skrzynki pocztowej należącej - według agencji - do ambasady RP. Szmydt powiedział, że było to oświadczenie skierowane do ministerstwa sprawiedliwości i prokuratora generalnego, a także pismo do rzecznika praw człowieka; jak mówił - „w związku z tym, że rząd polski naruszył polskie prawo i konstytucję”.
Chciałem wręczyć oświadczenia konsulowi
— cytuje jego wypowiedzi BiełTA.
Szmydt powiedział następnie: „okazało się jednak, że konsul nie może przyjąć tych dokumentów, nie może ze mną rozmawiać”.
CZYTAJ TAKŻE:
MSZ: Szmydt próbował nagrywać polskiego przedstawiciela dyplomatycznego
Rzecznik polskiego MSZ Paweł Wroński napisał w piątek rano na platformie X, że „dziś w godzinach porannych, przed budynkiem ambasady w Mińsku, Tomasz Szmydt w otoczeniu reżimowych białoruskich dziennikarzy i służb usiłował nagabywać polskiego przedstawiciela dyplomatycznego”.
Nasz przedstawiciel nie odpowiedział na zaczepki
— dodał.
Jak relacjonuje TASS, Szmydt powiedział także, że pierwsza kondygnacja budynku należy do Białorusi.
Jeśli konsul zaprosiłby mnie na kawę na drugie piętro (pierwsze piętro w polskim systemie-PAP), eksterytorialne, to wywieźliby mnie do Polski
— oznajmił.
Oświadczył także: „moja wina polegała tylko na tym, że złożyłem rezygnację, miałem do tego pełne prawo. A także na tym, że zacząłem rozmawiać z prasą. Były to media białoruskie i rosyjskie. W rozumieniu polskiego rządu jest to szpiegostwo. Takie właśnie otrzymałem zarzuty. A gdzie jest demokracja, wolność słowa?” - cytuje jego słowa TASS.
Szmydt chce „walczyć o swoje prawa”
Szmydt powiedział także, że oficjalnie nie otrzymywał zawiadomień ani innych informacji, chociaż - jak relacjonuje TASS - jest otwarty na dialog i dostępny w mediach społecznościowych.
Planuję walczyć o swoje prawa na szczeblu krajowym i międzynarodowym
— mówił Szmydt.
Jako sędzia II Wydziału Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, formalnie przebywający od 22 kwietnia do 10 maja na urlopie, Szmydt pojawił się 6 maja na propagandowej konferencji prasowej w Mińsku. BiełTA poinformowała, że poprosił władze Białorusi o „opiekę i ochronę”. Sędzia powiadomił, że zrzeka się dotychczasowego stanowiska w WSA „ze skutkiem natychmiastowym”.
Następnie Szmydt zaczął pojawiać się w białoruskich i rosyjskich mediach państwowych i powtarzać tezy tamtejszej propagandy, a siebie przedstawiać jako ofiarę represji za poglądy. W Polsce Prokuratura Rejonowa wystawiła w czwartek list gończy za byłym sędzią; jest on podejrzany o szpiegostwo. Sąd dyscyplinarny przy NSA uchylił immunitet sędziego. NSA przyjął złożone publicznie oświadczenie Szmydta o zrzeczeniu się ze skutkiem natychmiastowym urzędu sędziego. Warszawski sąd rejonowy uwzględnił wniosek prokuratury i wyraził zgodę na tymczasowe aresztowanie b. sędziego na trzy miesiące, a w czwartek prokurator wszczął poszukiwania Szmydta listem gończym.
Żaryn odpowiada
Swoją prowokację były sędzia obszernie relacjonował na platformie X.
Niestety polski dyplomata Krzysztof Ożanna przyjęcia dokumentów i rozmowy. Na pytanie, czy otrzymał zakaz rozmowy ze mną nie odpowiedział, uciekając do windy. Pseudodemokracji w akcji
— napisał.
Na powyższy wpis Schmydta zareagował Stanisław Żaryn, doradca prezydenta RP.
Tomasz Schmidt. W Rosji takich ludzi określa się mianem „gawnojedy”
— skomentował (w języku rosyjskim).
Wroński: Może wrócić do Polski bez spektaklu medialnego
Dziś rano były sędzia starał się skontaktować z polskim konsulem, przekazywać mu jakieś dokumenty, nagabywał go razem z ekipą prasy białoruskiej i w otoczeniu ludzi, którzy sprawiali wrażenie pracowników służb
— powiedział Wroński w piątek w TVP Info.
Dodał, że „nasza placówka ma skrzynkę podawczą i to jest miejsce, gdzie te dokumenty się ostatecznie znalazły”.
Jak zaznaczył rzecznik MSZ, „my oczywiście zapraszamy Tomasza Szmydta do tego, aby się zgłosił na granicę i przedstawił te dokumenty, które zaprezentował, aby opowiedział o tym, co go trapi”.
Został za nim wydany nakaz aresztowania i grozi mu areszt oraz jest podejrzany o szpiegostwo na rzecz Białorusi
— przypomniał Wroński.
To jest już wszystko. Szmydt może wrócić do Polski, może przedstawić dokumenty, które zamierzał przedstawić na Białorusi. Nie musi robić spektaklu medialnego de facto na rzecz Łukaszenki
— podkreślił rzecznik MSZ.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/692119-szmydt-chce-obywatelstwa-bialoruskiego-i-polskiego