Publicysta „Berliner Zeitung” Klaus Bachmann stwierdził, że szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen „potrzebuje polskiego wsparcia w wyborach”, zaś premier Donald Tusk potrzebuje unijnych pieniędzy. „Zamknięcie procedury z artykułu 7 przeciwko Polsce jest polityczną transakcją” – ocenił niemiecki dziennikarz.
Bachmann napisał, że wycofanie procedury art. 7 TUE przez Komisję Europejską została odebrana w Warszawie z dużą ulgą.
Publicysta jest jednak daleki od idealizowania tej sprawy zwracając uwagę na jej bardziej cyniczną stronę. Jego zdaniem, wycofanie unijnej procedury przeciw Polsce ma być elementem większej politycznej transakcji, w ramach której von der Leyen potrzebuje głosów Polaków, by utrzymać się na stanowisku szefowej KE, zaś premier Tusk potrzebuje unijnych pieniędzy.
Wygląda to na transakcję, na której wszyscy zyskują: von der Leyen dostaje wsparcie przy reelekcji, nowy polski rząd dostaje wstrzymane środki, a Polacy większą (i tańszą) ochronę klimatu, czyste powietrze, te same co dotychczas socjalne dobrodziejstwa i mocniejszą dzięki transferom walutę. Tylko, że nie ma to nic wspólnego z reformami praworządności
— napisał Bachmann w „Berliner Zeitung”.
Po pół roku rządów Tuska, Polska nie jest o wiele bardziej praworządna niż za czasów premierostwa Beaty Szydło czy Mateusza Morawieckiego
— dodał.
Słodka obietnica
Dla uwiarygodnienia swoich rozważań, niemiecki publicysta zwrócił uwagę na kwestię TK oceniając, że jest - jego zdaniem - „co prawda w opłakanym stanie”, ale nic szczególnie istotnego się w tym kontekście nie zmieniło od czasu dojścia do władzy Donalda Tuska. Więcej, Bachmann uważa, że przez kolejne lata także będziemy mieli do czynienia ze status quo, a to ze względu na sprzeciw prezydenta Andrzeja Dudy.
W jego analizie Donald Tusk nie poważył się jeszcze na całkowite złamanie konstytucji polskiej, przez co praworządność w Polsce nie została rzekomo całkowicie przywrócona. Bachmann docenił jednak zmiany, jakie koalicja przeprowadziła w mediach publicznych, które „przestały być tubą propagandową w stylu ‘Russia Today’” - jak stwierdził.
Polska stała się bardziej pluralistyczna i liberalna, także dlatego, że nie jest już rządzona przez autokratyczny jednopartyjny rząd, lecz koalicję złożoną z czterech partii, której członkowie trzymają się w szachu
— wyraził opinię niemiecki publicysta.
Jego zdaniem KE wycofała procedurę art. 7, gdyż polski rząd jedynie obiecał, że praworządność będzie przywracał, a nie dlatego, że ona rzeczywiście się już zmaterializowała. W tym kontekście przywołał on przykład rządu Mateusza Morawieckiego, który miał rzekomo składać Brukseli rozmaite obietnice „gdy kończyły mu się pieniądze”.
Publicysta „Berliner Zeitung” oświadczył też autorytatywnie, że prezydent Duda nie ma prawa krytykować podwójnych standardów KE względem rządu PiS i KO, gdyż - według niego - sam przykładał rękę do rzekomego niszczenia praworządności w Polsce.
Z drugiej strony „ma jednak po prostu rację” – UE uznała obietnicę proeuropejskiego rządu Tuska za bardziej wiarygodną niż obietnice polityków PiS
— skonkludował Bachmann.
Złość Tuska
Do informacji ujawnionych przez „Berliner Zeitung”, a przekazanych przez portal Dw.com odniósł się w mediach społecznościowych były szef MSZ Witold Waszczykowski.
W czasie wizyty @vonderleyen Tusk dowiedział się, że ona zamierza ubiegać się o reelekcję na stanowisko szefa eurokomisji. Chyba tym należy tłumaczyć jego wybuch wściekłości w Sejmie. Też chciałby uciec z rządu i Sejmu, a tu straszna perspektywa pozostania w nielubianym kraju 😱
— napisał Witold Waszczykowski.
CZYTAJ TEŻ:
pn/Dw.com/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/691422-niemcy-nawet-nie-kryja-wycofanie-art-7-to-transakcja