Jak sędzia Tomasz Szmydt uciekł na Białoruś? Sam Szmydt w rozmowie z agencją TASS mówił o tym, że przeszedł przez przejście graniczne Terespol-Brześć. Przemysław Nowak, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej, w rozmowie z portalem polsatnews.pl potwierdził jego słowa. Wcześniej pojawiły się informacje, że Szmydt dostał się na Białoruś przez Turcję.
W wywiadzie dla rosyjskiej państwowej agencji TASS Szmydt powiedział, że granicę białoruską w Brześciu (po polskiej stronie - Terespol) przekroczył legalnie. Zajęło to 30 godzin. Według uciekiniera „to nie była wina białoruskich pograniczników, ale strony polskiej, bo otwarte jest tylko jedno przejście graniczne”.
Przejścia graniczne pomiędzy Polską i Białorusią zostały zamknięte w odpowiedzi na sterowany przez Mińsk kryzys migracyjny i fizyczny atak migrantów na granicę, a także na polityczne prześladowanie Andrzeja Poczobuta, białoruskiego dziennikarza i aktywisty polskiego pochodzenia.
Szmydt mówił, że na Białoruś pojechał „legalnie” jeszcze zanim pojawiły się „jakieś przeszkody ze strony polskich władz”. Jak wynika z jego wypowiedzi, spodziewał się, że może dojść do działań władz, które „uniemożliwią mu wyjazd z kraju”.
Tomasz Sz. przekroczył granicę polsko-białoruską przez przejście Terespol-Brześć
— potwierdził prokurator Przemysław Nowak, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej, w rozmowie z portalem. Wcześniej dziennikarz Zbigniew Parafianowicz informował, że były już sędzia miał zbiec na Białoruś przez Turcję.
tkwl/Onet/PAP/Polsat News
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/691408-wiadomo-w-jaki-sposob-sedzia-szmydt-uciekl-na-bialorus