Marcin Kierwiński przekonywał w Radiu Zet, że jest człowiekiem poważnym i nigdy nie uczestniczył w uroczystościach publicznych nawet po miligramie alkoholu. Ale w rozmowie padły także inne ciekawe pytania, na przykład o ewentualny alkomat w Sejmie, o abstynencję i jak się okazuje, nie mogło zabraknąć również spiskowych teorii na temat nagłośnienia! Co zagadkowe, minister mówił też o „osobistych powodach” startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Warto prześledzić te wszystkie wątki.
Alkomat w Sejmie? Kierwiński twierdzi, że „nie ma takiej potrzeby”
Prowadzący rozmowę red. Bogdan Rymanowski zapytał na początek swojego gościa, czy posłowie przed wejściem do Sejmu… powinni być badani alkomatem?
Nie ma takiej potrzeby. Jeżeli są jakiekolwiek wątpliwości, wtedy chyba każdy odpowiedzialny polityk sam poddaje się takiej procedurze, żeby zamknąć wszelkie spekulacje
–— odpowiedział Marcin Kierwiński. Tymczasem aż 81 proc. głosujących w sondzie na radiozet.pl oceniło, że politycy powinni być jednak sprawdzani.
Minister mało pije i wcale nie sugeruje teorii spiskowych
Padło także pytanie, czy Marcin Kierwiński jest abstynentem. Minister stwierdził, że rzadko pije alkohol.
Abstynentem nie, ale rzadko sięgam po alkohol. Bardzo rzadko
— zapewniał minister.
Ci którzy mnie znają wiedzą, że ja bardzo mało w ogóle piję i jestem człowiekiem bardzo, bardzo w tego typu sprawach ostrożny i bardzo wyważony
— przekonywał szef MSWiA.
Na tym nie koniec. W próbach tłumaczenia się u Marcina Kierwińskiego pojawił się także wątek… spiskowy. To dopiero sprawa!
Poprosiłem komendanta Feltynowskiego, że chciałbym wiedzieć, jak firma nagłaśniająca odniesie się do sytuacji. Prowokacja przeciwko rządowi? Wszystko należy dopuszczać… Jeśli patrzę na skalę sytuacji – to nie było coś normalnego, ale nie jestem od teorii spiskowych
— mówił Kierwiński cytowany przez Radio Zet. Skoro nie jest od teorii spiskowych, to pozostaje opinii publicznej zaufać, nieprawdaż?
CZYTAJ WIĘCEJ: Marcin „pogłos” Kierwiński. Dźwiękowiec powątpiewa w wyjaśnienia szefa MSWiA ws. nagłośnienia. „Nie ma takiej opcji”
Start do PE. „Powody osobiste”
Ale nie samym wystąpieniem i trzeźwością ministra człowiek żyje. Trwa wszakże gorący okres kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Dlaczego Marcin Kierwiński, podobnie jak inni ministrowie, zaledwie po kilku miesiącach pracy w rządzie chce przenieść się do Brukseli i Strasburga?
Zdecydowaliśmy w gronie KO, że musimy pokazać jak ważne są to wybory. Moja indywidualna decyzja, ona wynika z dwóch kwestii, podkreślenia tego, jak ważne są te wybory i też wykorzystania tego doświadczenia, jeżeli chodzi o walkę o bezpieczeństwo Polski na arenie międzynarodowej oraz w Unii Europejskiej…
— przekonywał szef MSWiA. Ale?
Mam też swoje powody osobiste i nie chciałbym o nich mówić
— uciął błyskawicznie. Kierwiński nie odpowiadał na kolejne pytania, czy miał dość tej pracy i czy to sprawy rodzinne.
To był temat o którym rozmawiałem z panem premierem, jeżeli zmierza pan do tego, czy były różne wątpliwości, które się pojawiają. Nie, to jest wspólnie wypracowana decyzja
— stwierdził.
4 maja zostanie na długo zapamiętany. I nie ma wątpliwości, że takie tematy podczas kampanii wyborczej to spory problem dla ministra Kierwińskiego.
CZYTAJ TAKŻE:
olnk/RadioZet/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/690836-abstynencja-alkomat-w-sejmie-kierwinski-odpowiada