Byłem zaskoczony tym wpisem pana Tuska. Czyżby nie uznawał wolności opinii innych niż jego własne? Zaskakuje mnie nieprzyjemnie ostry ton jakiego użył w stosunku do naszego mediów, które zawsze stara się dawać przestrzeń dla różnorodnych opinii. Mam nadzieję, że pan Tusk to rozumie
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Dr Zoltán Szalai, redaktor naczelny tygodnika i portalu „Mandiner”.
Michał Karnowski, wPolityce.pl: Zacznijmy panie redaktorze od początku: dlaczego zdecydowaliście się na publikację wywiadu z byłym polskim premierem, jednym z liderów Prawa i Sprawiedliwości, Mateuszem Morawieckim?
Dr Zoltán Szalai, redaktor naczelny tygodnika i portalu „Mandiner”: Premier Morawiecki został zaproszony do Budapesztu, aby przemawiać na wielkiej międzynarodowej konserwatywnej konferencji CPAC Hungary i było oczywiste, że powinniśmy spróbować przeprowadzić wywiad z tak ważnym politykiem, który zawsze był wielkim przyjacielem Węgier. Wiemy na Węgrzech, że jego sześcioletnia kadencja na stanowisku premiera Polski była bardzo udanym okresem dla suwerenności Polski. Dodam, że tygodnik i portal „Mandiner” jest jednym z największych i najpoważniejszych mediów na Węgrzech i zawsze gdy możemy przeprowadzamy wywiady z ważnymi osobami odwiedzającymi Węgry. Nawet z panem Radosławem Sikorskim, kiedy latem 2022 odwiedził nasz kraj.
Czy Mateusz Morawiecki powiedział w wywiadzie coś dziwnego, co uzasadniałoby atak na wywiad?
Myślę, że powiedział to, co Prawo i Sprawiedliwość głosi konsekwentnie od lat. Część jego opinii w dużej mierze pokrywa się z opinią większości węgierskiego społeczeństwa, jak krytyczny pogląd wobec planów uczynienia Unii de facto jednym państwem i krytyka postawy brukselskiego establishmentu wobec naszych narodów. Wybrzmiały i różnice, jak polskie bezwarunkowe wsparcie wojskowe Ukrainy, czego Węgrzy się obawiają, uznając iż to tylko przedłuży wojnę, a nie przyniesie pokoju. Ale to przecież sprawy znane także polskiej opinii publicznej.
Jak zatem przyjął pan atak Donalda Tuska na ten wywiad? Zacytuję wpis: „W rocznicę naszego wejścia do UE ogłosić w Budapeszcie, w prorosyjskim tygodniku, że Bruksela (nie Moskwa) jest ‘zagrożeniem dla demokracji w Europie’. Plakaty, okładki gazet. Kiedyś mówiono o takich ‘pożyteczny idiota’. W najlepszym wypadku”.
Byłem zaskoczony tym wpisem pana Tuska. Czyżby nie uznawał wolności opinii innych niż jego własne? Zaskakuje mnie nieprzyjemnie ostry ton jakiego użył w stosunku do naszego mediów, które zawsze stara się dawać przestrzeń dla różnorodnych opinii. Poszanowanie różnych orientacji mediów (jesteśmy wyraźnie konserwatywną gazetą) jest kamieniem węgielnym naszej demokracji. Mam nadzieję, że pan Tusk rozumie tę ważną zasadę. Jesteśmy gotowi przeprowadzić z nim wywiad w dowolnym momencie, dialog jest bowiem kluczem do wspólnego zrozumienia i współpracy krajów i ludzi. Mam nadzieję, że uwzględni on moją prośbę i ofertę dialogu z dużą rzeszą czytelników „Mandinera”.
Tusk nawiązywał do postawy Węgier wobec wojny na Ukrainie. Jaka jest naprawdę? Poproszę pana by ją zarysował w możliwym skrócie.
Tak, warto to zrobić gdyż stanowisko Węgier w sprawie wojny jest często źle rozumiane. Na Węgrzech dla wszystkich jest jasne, że atak Rosji na Ukrainę jest bezprawną agresją. Biorąc pod uwagę naszą historię II wojny światowej i pamięć o Rewolucji 1956 roku krwawo zdławionej przez Sowietów, nie można tu mieć wątpliwości co do naszej postawy. Mój dziadek spędził 5 lat w łagrze na Syberii po 1945 roku, więc historia także mojej rodziny jest pełna złych wspomnień związanych z Rosją.
Z drugiej strony Węgrzy nie widzą ogromne wsparcie wojskowe dla Ukrainy w jakikolwiek sposób popchnęło sprawy do przodu. Nadal około 20% terytorium Ukrainy znajduje się pod kontrolą Rosji, a linie frontu są zamrożone od dłuższego czasu. Jak długo może tak być? Co się stanie, jeśli ta sama sytuacja utrzyma się przez kolejne lata? Jak Ukraina kiedykolwiek odzyska swoje terytoria?
Wreszcie, czy NATO kiedykolwiek wkroczy z własnymi wojskami do wojny, co w sposób oczywisty mogłoby być otwarciem III Wojny Światowej? Czy naprawdę tego chcemy? Czy to naprawdę jedyne rozwiązanie? Węgrzy mają co do tego duże wątpliwości.
I dlatego tak nas bolą nieprawdziwe zarzuty, które padają wobec nas. Czy jeśli chcesz osiągnąć pokój w inny sposób, to naprawdę od razu jesteś marionetką Putina? Myślę, że Polacy, jeden z najmądrzejszych narodów w Europie, nie dadzą sobie tego wmówić. Zarówno Węgrzy, jak i Polacy muszą pracować aby zrozumieć sposób myślenia drugiej strony.
Polacy widzą to ostrzej ale zgoda, że można o tych tematach normalnie rozmawiać. Nie obawia się Pan jednak, że celem Tuska nie jest dialog z Węgrami ale zniszczenie polsko-węgierskiej przyjaźni i współpracy w tak kluczowych dla regionu sprawach jak polityka migracyjna, obrona granic, obrona suwerenności i generalnie zdrowego rozsądku w Europie?
Z niepokojem śledzę to, co dzieje się w Polsce po wyborach. Z zewnątrz wydaje się, że każde narzędzie - niezależnie od tego, jak niedemokratyczne - jest dozwolone by uderzyć w były rząd i jego ludzi. Bruksela również przez lata prowadziła niedemokratyczną grę, wpływając bezprawnymi działaniami na kształt polskiej polityki. Debata polityczna z polskim rządem nie była prowadzona za pomocą narzędzi politycznych ale została przeniesiona na poziom akcji prawnych, co jest absolutnie sprzeczne z każdą zasadą w którą wierzyliśmy przez dziesięciolecia. Mam nadzieję, że pan Tusk rozumie swoją historyczną odpowiedzialność za utrzymanie długiej tradycji przyjaźni węgiersko-polskiej i nie będzie wykorzystywał swojej władzy do atakowania i osłabiania jedności naszych krajów.
Dziękuję za rozmowę
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/690738-z-niepokojem-sledze-to-co-dzieje-sie-w-polsce-po-wyborach