Między innymi Jerzy Stępień i Monika Płatek znajdą się w powołanej przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara Radzie ds. Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Mecenas Bartosz Lewandowski stwierdza, że faktycznie Rada będzie się zajmować „doradzaniem ministrowi w każdym możliwym aspekcie wydatkowania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości” oraz „będzie to ciało o bardzo istotnym wpływie na politykę wydatkowania pieniędzy publicznych”.
Lewandowski podkreśla w swoim obszernym wpisie na platformie X, że „mało kto zauważył, ale 30.01.2024 r. Pan Minister powołał ważny organ doradczy”.
Czym faktycznie zajmuje się Rada?
Chodzi o „Radę ds. Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej” Lewandowski zauważa, że „do zadań Rady jako ciała opiniodawczo-doradczego – zgodnie z § 2 zarządzenia – należy przede wszystkim”:
1) opracowanie rekomendacji zmian w funkcjonowaniu FS, w szczególności: zasad przeprowadzania konkursów ofert, powoływania komisji konkursowych, sporządzania przez Funduszu planów oraz prezentowania danych finansowych, 2) proponowanie zmian w ogłoszonych programach i konkursach oraz rekomendacji odnośnie do przyszłych programów i konkursów ogłaszanych z FS, 3) opiniowanie projektów aktów normatywnych dotyczących FS (czyli np. rozporządzenia regulującego tryb przeprowadzenia konkursów)
Brzmi niewinnie? Otóż cała istotna tkwi w użytym w przepisie sformułowaniu „przede wszystkim”
— zwraca uwagę. I dodaje, czym faktycznie Rada będzie się zajmować.
Doradzaniem Ministrowi w KAŻDYM możliwym aspekcie wydatkowania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. I będzie to ciało o BARDZO ISTOTNYM wpływie na politykę wydatkowania pieniędzy publicznych
— podkreśla Lewandowski.
Jak wylicza, organ będzie doradzać w kwestii: „przedmiotu konkursów z FS; kwot w konkursach; kryteriów przyznawania punktacji w konkursach; składu zespołów konkursowych oceniających wnioski; sprawowania nadzoru nad projektami, które już trwają (a których przecież można nie rozliczyć) i te, które mają dopiero być zrealizowane”.
Wszystko jest oczywiście okraszone charakterystycznymi dla „uśmiechniętego” rządu sformułowaniami o „transparentności”, „uczciwości” itd. No dobrze, to kogo Pan Minister powołał do zespołu, który będzie doradzał w sprawach wydatkowania środków publicznych?
— pyta Lewandowski.
Lista doradców Bodnara
Skład jest bardzo ciekawy. Otwierają go… sędziowie TK w stanie spoczynku – Jerzy Stępień i prof. Mirosław Wyrzykowski, a także Michał Bilewicz – członek Rady Muzeum POLIN i propagator badań nad tzw. antysemityzmem wtórnym. Ale dalej jest o wiele ciekawiej: dr hab. Monika Płatek – „W związkach jednopłciowych rodzi się więcej dzieci niż w związkach wielopłciowych”, prof. Zbigniew Lasocik – „Władza wypuściła na żer stado bezwzględnych hien, aby zaatakować dzieło Agnieszki Holland, które powstało z miłości do Polski”, prof. Witold Klaus – „Niemcy zrobiły wtedy przysługę zarówno wszystkim państwom członkowskim, jak i sobie. Dzięki decyzji Angeli Merkel, KE nie naciskała na realizację obowiązujących przepisów na temat kwot, a więc nie wymuszała na państwach członkowskich przyjmowania migrantów. Poza tym te osoby bardzo szybko zostały wchłonięte przez niemiecki rynek pracy, a ich integracja nie spowodowała niemal żadnych napięć społecznych. To przykład na to, że niemiecka polityka integracyjna działa (…) Jeśli przepisy paktu migracyjnego wejdą w życie, Polska, tak jak wszystkie inne państwa członkowskie, będzie zwyczajnie zobowiązana do ich wdrożenia (…) Tak więc to referendum to tylko kosztowny i nieuczciwy sposób robienia polityki”, Anna Rozicka – kierowała 9 lat Fundacją Batorego, sygnatariuszka listu w obronie „Zielonej Granicy”
— wylicza Lewandowski.
Dalej przestałem drążyć temat…
— podsumowuje.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/688879-doradcy-bodnara-od-funduszu-sprawiedliwosci-co-za-nazwiska