Unijna „dyrektywa budynkowa” została zatwierdzona przy milczącym stanowisku rządu Donalda Tuska. „Europa staje się ‘zielonym rezerwatem’ dla pozbawionych majątku mieszkańców. A wszystko to przy milczącej zgodzie rządu Tuska” - stwierdziła w mediach społecznościowych była premier Beata Szydło, europosłanka PiS.
Beata Szydło powiadomiła w serwisie X o zatwierdzeniu przez Radę Unii Europejskiej „dyrektywy budynkowej”, która nakłada na obywateli Unii obowiązek przeprowadzenia remontu swych domów i dostosowania źródeł ogrzewania do wymogów wyznaczonych przez Brukselę.
W Polsce ekscytacja stanem emocjonalnym pewnego wicewojewody, a tymczasem w Brukseli rozgrywają się wydarzenia, które wpłyną na życie milionów Polaków. Rada Unii Europejskiej ostatecznie zatwierdziła „dyrektywę budynkową”, zmuszającą mieszkańców Unii do remontów swoich domów oraz wymiany źródeł ogrzewania według wytycznych Komisji Europejskiej. Rząd Tuska tchórzliwie wstrzymał się w tej sprawie od głosu
— napisała w serwisie X Beata Szydło.
Zmieniona dyrektywa zostanie opublikowana w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej i wejdzie w życie w najbliższych tygodniach. Następnie państwa członkowskie będą musiały ją transponować do prawa krajowego” - głosi komunikat Komisji Europejskiej. Kluczowe są tu słowa „będą musiały”. „Dyrektywa budynkowa” stała się unijnym prawem, a teraz Bruksela zacznie wymuszać na państwach członkowskich realizację planu, którego wykonanie to gigantyczne wydatki dla każdego posiadacza domu (oraz innych nieruchomości, bo wprowadzane zasady obejmują praktycznie każdy typ budynków)
— dodała była premier polskiego rządu.
Jej zdaniem, wielu ludzi nie zdaje sobie jeszcze sprawy z tego, że lwią część kosztów, które trzeba ponieść przy okazji spełnienia wymagań unijnej dyrektywy, będą musieli ponieść z własnej kieszeni.
Wiele osób jest nadal przekonanych, że „Unia przecież da” na remonty i wymianę pieców. Owszem, dopłaty są przewidziane, ale na pokrycie tylko małej części kosztów. Komisja Europejska - nawet jeśli chciałaby przekazać więcej, a nie chce - po prostu nie posiada takich środków. Brukselscy urzędnicy przerzucają więc koszt realizacji swoich utopijnych wizji na mieszkańców Unii
— podkreśliła Beata Szydło.
„Dyrektywa budynkowa” jest - o czym trzeba pamiętać - jedną z wielu regulacji, które drastycznie zwiększą koszty życia Europejczyków. Podatki od samochodów, podatki od paliwa, podatki od emisji itd. - to wszystko w najbliższych kilku latach wydrenuje kieszenie Polaków i reszty mieszkańców UE. A ponadto zniszczy podstawy europejskiej gospodarki, co poskutkuje załamaniem rynku pracy
— uzupełniła europosłanka PiS.
Beata Szydło wskazała, że nowe regulacje UE ws. budynków są elementem szerszej strategii, do której należy także program Zielonego Ładu. Ma to - według niej - skutkować pewnego rodzaju drenażem mózgów i ucieczką kapitału do innych, bardziej przyjaznych biznesowi niż Europa miejsc na świecie.
Rosnąca lawina masowych zwolnień - która dociera już także do Polski - to pierwszy efekt wprowadzania Zielonego Ładu. Korporacje już wiedzą, że prowadzenie biznesu w Unii będzie wkrótce skrajnie nieopłacalne. Wynoszą się więc poza UE. Europa staje się „zielonym rezerwatem” dla pozbawionych majątku mieszkańców. A wszystko to przy milczącej zgodzie rządu Tuska
— skwitowała Szydło.
CZYTAJ TEŻ:
pn/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/688638-ue-przyjela-dyrektywe-budynkowaszydlo-milczaca-zgoda-tuska