Rada Unii Europejskiej przyjęła wczoraj oficjalnie nową, zmienioną dyrektywę ws. poprawy charakterystyki energetycznej budynków. „Od 2030 zakaz instalowania pieców gazowych i węglowych, a już od 2025 zakaz jakichkolwiek dopłat w tym zakresie! Mówicie drogie mieszkania? Dopiero będą drogie!” - alarmuje na platformie X Waldemar Buda, poseł PiS.
A tymczasem po cichutku i bez rozgłosu! Od 2030 zakaz instalowania pieców gazowych i węglowych, a już od 2025 zakaz jakichkolwiek dopłat w tym zakresie! Mówicie drogie mieszkania? Dopiero będą drogie! Od 2030 wszystkie nowe budynki będą musiały być zeroemisyjne!
— napisał na platformie X Waldemar Buda.
I to wszystko wczoraj na Radzie przy uwaga: braku sprzeciwu Polski! (Abstention) CPK, atom, zeroemisyjne budynki. Na co jeszcze się zgodzili za KPO? Ale najważniejsze, że wiceminister w dobrym humorze! Brawo @hennigkloska @Domanski_Andrz !
— dodał.
Faktycznie, przeciw zmienionej dyrektywie głosowały tylko Węgry i Włochy, zaś Polska, Czechy, Chorwacja, Słowenia i Szwecja wstrzymały się od głosu.
Do sprawy odniósł się Norbert Maliszewski, który wskazał że proces jest rozłożony w czasie, więc choć dyrektywa oznacza ogromne zmiany w mieszkalnictwie, trudno spodziewać się takich protestów, jak w przypadku rolników.
Polska wstrzymała się. Przegłosowana została tzw. „dyrektywa budynkowa” w Radzie UE.
Zgodnie z nią właścicieli około 40% domów w Polsce czekają bardzo kosztowne renowacje.
Proces jest rozłożony w czasie, więc trudno się spodziewać protestów takich jak rolników, ale wprowadzenie tej dyrektywy oznacza głębokie zmiany w mieszkalnictwie w krajach takich jak Polska, gdzie duża część budynków mieszkalnych jest nieefektywna energetycznie i ogrzewana paliwami kopalnymi, czy to za pośrednictwem ciepła systemowego czy indywidualnych pieców na gaz i węgiel.
Dyrektywa zakłada redukcję średniego zużycia energii pierwotnej w budynkach mieszkalnych o 16 proc. do 2030 roku i o 20-22 proc. do 2035 roku. Ponad połowa tej redukcji (55%) ma być osiągnięta poprzez renowację 43% budynków najbardziej emisyjnych.
Kim są właściciele tych budynków? To często są osoby mniej zamożne, osoby starsze, mieszkańcy wsi, mniejszych miejscowości. Będą do tych osób kierowane programy rządowe, ale dyrektywa jest bardzo restrykcyjna i narzuca liczne obowiązki dla grup, które będą miały problemy z ich realizacją.
Kloc: Dyrektywa budynkowa jest formą klimatycznej opresji
O tym, jakim zagrożeniem dla Polaków jest wejście w życie dyrektywy budynkowej, w niedawnym wywiadzie dla portalu wPolityce.pl mówiła europosłanka PiS Izabela Kloc.
Dyrektywa budynkowa jest (…) formą klimatycznej opresji, ponieważ jej skutki bezpośrednio odczują ludzie, zwłaszcza o niskich i średnich dochodach, którzy przeważają w półmiliardowej, europejskiej społeczności. Z przyczyn technicznych nie da się wszędzie zamontować fotowoltaiki czy pompy ciepła, ale to nie jest jedyny problem. Na taką inwestycję stać tylko niewielką część Polaków
— mówiła Izabela Kloc.
Bruksela nie żartuje z dyrektywą budynkową. Jeśli ten chory i szalony plan wypali, czeka nas cywilizacyjny regres i powrót do czasów rodzin wielopokoleniowych. (…) Dyrektywa budynkowa jest elementem szerszego, socjotechnicznego eksperymentu na niespotykaną w historii skalę. Chodzi nie tylko o klimat, ale także o „nowego” człowieka – biednego, zestresowanego, uzależnionego od gadżetów elektronicznych i ogłupionego ideologicznym praniem mózgu. To nie jest walka o klimat, ale atak na cywilizację, którą znamy i akceptujemy
— zaznaczyła.
Niestety, już niebawem Polacy mogą w swoich portfelach odczuć wprowadzane przez UE niekorzystne zmiany dotyczące poprawy charakterystyki energetycznej budynków.
tkwl/X
CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Kloc: Dyrektywa budynkowa jest elementem socjotechnicznego eksperymentu na niespotykaną w historii skalę
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/688478-ue-przyjela-nowa-dyrektywe-budynkowa-buda-alarmuje