Dziennikarz TVN24 Piotr Kraśko liczył, że doniesienia o zatrzymaniach dokonanych przez prokuraturę ws. Funduszu Sprawiedliwości wybiją z rytmu posła PiS Arkadiusza Mularczyka. Nic takiego nie nastąpiło. Parlamentarzysta przedstawił argumenty, które najwyraźniej okazały się trudne do przyjęcia dla prowadzącego „Fakty po Faktach”.
Czy Pan jest wstrząśnięty tym, co przed chwilą usłyszeliśmy, o jak wielkiej sprawie mówimy?
— pytał Kraśko.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Ta sprawa ma absolutnie dwa aspekty. Pierwszy aspekt wynikający z faktu bezprawnego przejęcia przez p. premiera Donalda Tuska i p. ministra Adama Bodnara prokuratury, złamania ustawy o prokuraturze i braku porozumienia z p. prezydentem przy powołaniu uzurpatora - nowego Prokuratora Krajowego, który realizuje dzisiaj misję polityczną, którą państwo teraz prezentujecie
— podkreślił Arkadiusz Mularczyk.
Po to była ta nielegalna zmiana w prokuraturze, żeby prowadzić polityczne śledztwa i takie śledztwa są dzisiaj prowadzone
— dodał polityk.
W mojej ocenie nie chodzi o tę sprawę, chodzi po prostu o to, żeby na 12 dni przed wyborami samorządowymi odwrócić uwagę opinii publicznej i społeczeństwa od porażki tego rządu. Przez ostatnie trzy miesiące, ponad 100 dni Donald Tusk obiecał realizację „100 konkretów”, z których zrealizował raptem dziewięć
— zaznaczył.
Celne podsumowanie
Poseł PiS odniósł się do wymiany zdań na portalu X.
„Fakty po Faktach”. Dlaczego Kraśce puściły nerwy. Pytał o igrzyska, a usłyszał rzeczy, których się zupełnie nie spodziewał
— napisał Arkadiusz Mularczyk.
gah/X/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/686664-starcie-w-tvn24-posel-mularczyk-krasce-puscily-nerwy