Sędzia Dariusz Mazur, wiceminister sprawiedliwości, raportował niemieckim politykom na temat „przywracania” praworządności w Polsce! To ma być ta apolityczność sędziowska i niezależność polskiego rządu od niemieckich nadzorów? W całej sprawie szokuje jeszcze jedno. Sędzia Mazur, to członek skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia sędziów Themis, które przez lata grzmiało o rzekomym upolitycznieniu sądów przez rząd Zjednoczonej Prawicy.
Tematem wczorajszego spotkania Wiceministra Dariusza Mazura z Sekretarzem Stanu ds. Federalnych i Europejskich, Spraw Międzynarodowych i Mediów Nadrenii Północnej-Westfalii Markiem Speichem były działania polskiego rządu na rzecz przywrócenia zasad praworządności. Omawiane były kwestie, w które resort jest zaangażowany
– czytamy w komunikacie ministerstwa sprawiedliwości.
Na relację na wiernopoddańczy komunikat i spotkanie sędziego Mazura nie trzeba było zbyt długo czekać. Zareagowali posłowie prawnicy.
Wiceminister sprawiedliwości tłumaczy się urzędnikowi poziomu landowego z „przywracania” praworządności w Polsce. Poza upokorzeniem w ten sposób naszego państwa dodatkowym kompromitującym dla MS faktem jest to, że w tym konkretnym landzie sędziów wskazuje MS bez żadnej KRS
– pisał Sebastian Kaleta, były wiceminister sprawiedliwości.
Zwróćcie uwagę na język tego komunikatu. Landowy urzędnik z Niemiec został potraktowany jako nadzorca przez wiceministra w teoretycznie polskim rządzie. Dodam tylko, że ten wiceminister jest sędzią, więc latami wyrobił sobie nawyk sprawowania władzy. A przyjeżdża byle Niemiec i sędzia stawia się sam w roli petenta
– podkreślił Kaleta.
„Dramat. Żenada”!
Na kompromitację resortu sprawiedliwości zwrócił uwagę Paweł Jabłoński, były wiceminister spraw zagranicznych.
Dramat… Ostatnio @Adbodnar cieszył się na Twitterze jak dziecko, bo dostał pochwałę od ambasadora USA. Ale teraz spadamy jeszcze niżej – teraz w OFICJALNYM KOMUNIKACIE @MS_GOV_PL z dumą ogłasza, że pochwalił ich sekretarz stanu. Czyli wiceminister. I to nawet nie federalny – na poziomie landu. To mniej-więcej tak, jakby Niemcy chwalili się, że poklepał ich po ramieniu wicemarszałek któregoś z naszych województw (a tak naprawdę jeszcze ktoś szczebel niżej). No ale Niemcy to poważne państwo i nie mają wobec zagranicy takiej służalczej mentalności, jak ta która demonstruje dzień w dzień rząd D. Tuska. Żenada!
– podsumował poseł PiS.
Kompromitacja Bodnara nie może dziś już nikogo dziwić. Będzie się więc płaszczył przed niemieckimi politykami, wykorzystując do tego sędziego, z którego zrobił wiceministra sprawiedliwości.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/686571-skandalsedzia-od-bodnara-raportuje-do-niemieckich-politykow