„Zapisaliśmy się do jednej Unii Europejskiej, w drugiej obecnie jesteśmy” – mówił Piotr Król na antenie telewizji wPolsce.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości komentował wydarzenia związane ze rolniczymi protestami, które mają miejsce w całym kraju.
Mam wrażenie, że każdy tydzień, w każdym obszarze państwa dowodzi tezy, że ci ludzie, którzy przejęli władzę, są tym bardzo zaskoczeni. Kompletnie nie byli przygotowani. Były jakieś opowieści o programie, ale dziś są zadziwieni tym, że rządzą
– powiedział.
Z całą pewnością polskie rolnictwo wykonało potężny krok do przodu. Odbyło się to przy wielkich kosztach, wielkiej pracy i wyrzeczeniach. To obostrzenia, których polscy rolnicy musieli przestrzegać. (…) Kolejnym etapem i to bardzo trafnie podkreślił to jeden z rolników, to powiększanie polskich gospodarstw. Widać to gołym okiem, że polscy rolnicy potrzebują, by je powiększać, ale nie widać żadnych pomysłów ze strony tego rządu, który jest zaskoczony tym, że rządzi, by im pomóc. Stoję twardo po stronie rolników, bo o ile rolników starej UE dotyczą te zmiany, które wdraża UE, to polskich rolników dotyka jeszcze to, co wydarzyło się po wojnie. Jest kwestia produktów rolnych, które płyną na nasz rynek. Znaleźli się trochę między nożycami. Z jednej strony unijne dziwactwa, które powinny być przynajmniej zawieszone do końca wojny albo poważnie zrewidowane, a z drugiej strony napływ płodów rolnych z krajów, które nie mają tych wymagań
– tłumaczył Król.
Pytany o rolę komisarza Janusza Wojciechowskiego w kwestii Zielonego Ładu, Piotr Król mówił.
Zapisaliśmy się do jednej Unii Europejskiej, w drugiej obecnie jesteśmy. Myślę, że to powszechne wrażenie. Szczególnie wśród tych, którzy są mniej lub bardziej zwolennikami UE. Nie czuję się w roli, by pana komisarza Wojciechowskiego bronić, ale to polski rząd wbrew woli KE wprowadził embargo na część produktów, które płynęły z Ukrainy. Stąd te naciski i oczekiwanie rolników, by to embargo rozszerzyć. Jest też kwestia, która w mojej ocenie w polskiej przestrzeni publicznej celowo manipulowana. Przy całym szacunku do komisarza ds. rolnictwa, to jednak nie on, tylko komisarz ds. handlu decyduje o tym, co może wjeżdżać na wspólny rynek.
Wyniki sondażowe
Polityk Prawa i Sprawiedliwości tłumaczył też, dlaczego protesty rolników nie przekładają się wprost na wyniki poparcia dla jego partii.
Jedna rzecz nie wybrzmiewa w polskiej przestrzeni publicznej. Jest to przedstawiane zero-jedynkowo. Gdyby wynik PiS był powyżej magicznej liczby 200 mandatów i ta liczba, albo z PSL, albo z Konfederacją dawałaby większość, to ten konglomerat partii obecnie rządzących, nie powstałby. Skoro wielu naszych wyborców to rolnicy, to skąd miałaby być ta zwyżka? Musi nastąpić wtedy, kiedy część osób, które np. głosowały na Trzecią Drogę (…) zorientuje się, że zagłosowała na Tuska i na biedę. Podwyższenie stawki VAT od 1 kwietnia (…) jest bardzo smutnym prima aprilis. To uderza w najuboższych, bo każdy musi kupować żywność. Dopóki nie zorientuje się grupa głosująca na Trzecią Drogę, to radykalnej zmiany bym nie oczekiwał. (…) Z pokorą uważam, że trzeba wykonać swoją pracę, stać po stronie ludzi i pokazać, że mamy rozwiązania
– stwierdził.
mly/wPolsce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/685809-tylko-u-nas-wyniki-sondazowe-pis-piotr-krol-komentuje