Rolnicy zapowiedzieli na jutro protest gwiaździsty w całej Polsce. Prezydent Lublina Krzysztof Żuk zapowiedział, że zakaże protestów na skrzyżowaniach w swoim mieście. „Nie zgadzam się (…) na 90-dniowy paraliż Lublina, a tak długie zgromadzenie zapowiedzieli rolnicy”- napisał na platformie X samorządowiec. Wczoraj podobną decyzję podjął włodarz Wrocławia Jacek Sutryk.
Na najbliższą środę Rada Krajowa NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” wyznaczyła Ogólnopolski Strajk Generalny. Rolnicze protesty mają się odbyć niemal w całym kraju. Na zamieszczonej w sieci mapie blokad zaznaczono już ponad 400 punktów.
Część samorządowców - m.in. Jacek Sutryk - nie zgadza się na akcje protestacyjne w zarządzanych przez nich miastach.
W związku z planowanymi na środę kolejnymi protestami rolników informuję, że mając na uwadze bezpieczeństwo, a przede wszystkim zdrowie i życie naszych mieszkańców, a także utrzymanie ruchu na najważniejszych arteriach miasta, wydałem cztery decyzje zakazujące organizacji protestów rolniczych na terenie administracyjnym Wrocławia
— napisał wczoraj na platformie X prezydent Wrocławia.
Krzysztof Żuk „rozumie”, ale się „nie zgadza”
W ślad za Sutrykiem poszedł prezydent Lublina Krzysztof Żuk. Swoją decyzję uzasadnił jednak znacznie obszerniej.
Rozumiem postulaty rolników, dlatego nie sprzeciwiałem się, gdy zapowiadali krótkotrwałe protesty, zwłaszcza, że służby zarządz. kryzys., wspólnie z nimi, wypracowały taką ich formę, która zapewniała bezpieczeństwo mieszkańcom i utrzymując drożność najważniejszych ulic w mieście
— napisał Żuk na platformie X.
Nie zgadzam się jednak na 90-dniowy paraliż Lublina, a tak długie zgromadzenie zapowiedzieli rolnicy. Dlatego po konsultacjach ze służbami i instytucjami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo, życie i zdrowie mieszkańców, wydałem zakaz zgromadzenia, które miało trwać przez 3 miesiące
— dodał w kolejnym wpisie.
„Paraliż całego miasta”
W dalszych tweetach samorządowiec powołuje się na Artykuł 14, ust.1 i 2. Ustawy o zgromadzeniach. Jak tłumaczy, demonstracji można zakazać, jeżeli „cel zgromadzenia lub jego odbycie naruszają przepisy prawne albo gdy jego odbycie może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi lub mieniu w znacznych rozmiarach”. Jak napisał Żuk, „nie ma wątpliwości”, że w tym przypadku to zagrożenie istnieje.
Rolnicy w złożonym zawiadomieniu o zgromadzeniu z 15.03.2024 r. wprost zapowiadają blokadę skrzyżowań od soboty 23.03 do 20.06. To oznacza karetki próbujące się przedostać przez kilometrowe korki, brak możliwości dostania się do lekarza przez osoby wymagające interwencji medycznej
— podkreślił.
W kolejnych wpisach Krzysztof Żuk wiąże protesty również z utrudnieniami w dotarciu dzieci do szkół i dorosłych do miejsc ich pracy.
To dzieci i dorośli z niepełnosprawnością, uwięzieni w domach,bez wyjścia na rehabilitację, zajęcia. 90 dni protest to paraliż całego miasta i wszystkich obszarów jego funkcjonowania
— pisze dalej samorządowiec.
Podany we wniosku rolników cel tj. zgromadzenie i blokada wskazanych skrzyżowań ma na celu zwrócenie uwagi opinii publicznej, Polskiego Rządu oraz Komisji Europejskiej na problemy w polskim rolnictwie. Nie może się to jednak odbywać kosztem mieszkańców naszego miasta
— podsumowuje Żuk.
Prezydentowi Lublina udało się to, czego nie dokonał włodarz Wrocławia. Krzysztof Żuk powiązał bowiem całe zło świata z protestami rolniczymi. Czy PO i ich satelici aż tak się boją?
aja/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/685611-prezydent-lublina-tez-zakazuje-rolniczych-protestow