Palikot, którego alkoholowy biznes przysporzył właścicielowi już ponad trzysta milionów złotych długu, udzielił w studio fakt.pl wywiadu na temat swojej sytuacji.
Ubrany w marynarkę z liśćmi marihuany Janusz Palikot robi minę do złej gry - przekonuje w rozmowie, że jego biznes ma jeszcze szansę, że pierwsze beczki whisky będą gotowe lada dzień, że jeszcze jest w stanie dać 200 milionów złotych dziewięciu tysiącom ludzi, którzy albo mu je pożyczyli albo „zainwestowali”.
Palikot skandalizuje jak umie - przekonuje, że choroba Zbigniewa Ziobry jest „ustawką”, że ludzie go pytają czy Kuba Wojewódzki jest homoseksualistą i że PiS zrujnował kraj. Ale w tym ostatnim temacie były polityk znajduje też jedną z przyczyn swojego biznesowego upadku. Zapytany o powody finansowych problemów stwierdził, że popełnił błąd wypuszczania na rynek zbyt wielu produktów, ale dodał również że współodpowiedzialne za jego porażkę jest Prawo i Sprawiedliwość.
„Nic nie stało na przeszkodzie byśmy byli dopuszczeni (na giełdę)”, ale
banki nie dały pieniędzy, fundusze mi nie dały pieniędzy, z pieniędzy europejskich nie mogłem skorzystać, bo mnie uwalały instytucje oczywiście opanowane przez PiS.
W późniejszej części wywiadu Palikot zadaje sobie pytanie o to dlaczego jego firmy nie dopuszczono do giełdy.
Mam nadzieję, że teraz przy zmianie władzy się wyjaśni czy nie stały za tym jakieś niecne interesy Morawieckiego, Sobonia, szefów KNF, UOKIK, rzecznika finansowego i cała próba zdyskredytowania mojej osoby, mojej firmy. (…) Ja mam niepotwierdzone informacje, że byłem inwigilowany, chciałbym wiedzieć, czy giełda - wstrzymując nasze wejście - była informowana, przez kogo, co zostało powiedziane, dlaczego z powodów zupełnie błahych nie dopuszczono nas do giełdy. Też chcę, żeby inni którzy nam rzucali kłody pod nogi, odpowiedzieli za to co zrobili.
Palikot rzuca też konkretnymi nazwiskami:
To jest nie tylko o tym, że ja jestem odpowiedzialny. Odpowiedzialny jest szef KNF-u, rzecznik finansowy, UOKIK, odpowiedzialny jest premier Morawiecki, odpowiedzialny jest wiceminister Soboń, to ludzie, którzy szczuli na firmę.
Zważywszy na to, że liberalne media w kraju nakręcają pseudoaferę z Pegasusem a komisja śledcza w tej sprawie jest na ustach całej Polski, wygląda to na próbę Janusza Palikota podpięcia się pod społeczne emocje i wzbudzenie współczucia dla jego przedsięwzięcia. Znając jednak poziom intelektualny twórców tej Komisji oraz najgorliwszych wyborców Tuska można śmiało zachęcić Magdalenę Srokę, Witolda Zembaczyńskiego i Tomasza Trelę do zaproszenia Palikota do przesłuchania. Najlepiej przy wódce jego produkcji - niech chłop chociaż zarobi na jakąś przyzwoitę marynarkę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/685384-palikot-znalazl-winnego-swoich-gigantycznych-dlugow-pis