Afera wizowa topnieje, więc politycy PO w komisji śledczej reagują nerwowo, choć przypadek przesłuchania jako świadka młodej działaczki PiS Marii Raczyńskiej, pokazuje, że niektórych postaw nie można przypisać tylko emocjom. Dobrze wychowany człowiek nie będzie podnosił głosu na kobietę w tonie rozkazującym, a jeśli robi to jeszcze z wysokości swojego poselskiego stanowiska i wiceprzewodniczącego sejmowej komisji do dwa razy od niego młodszej kobiety, która ledwie przewinęła się przez służbę krajowi w MSZ, to wskazać tu można nie zwykłe nerwy a np. chamstwo.
„Niech pani przeczyta”, „niech pani przeczyta” - krzyczał Marek Sowa z Koalicji Obywatelskiej nie przesłuchując ale wydając rozkazy i nie dopuszczając świadka do słowa. Czy dlatego, że przepytywana jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości czy dlatego, że nasz sejmowy macho poczuł, że może pokazać swoje instytucjonalne przewagi nad kobietą z nielubianej przez niego partii? Nawet poseł lewicy Maciej Konieczny wszedł w słowo politykom PO, by stonować agresję wobec młodej kobiety.
Brat duszpasterz zainterweniuje?
Być może ratunkiem przed nową odsłoną chamstwa będzie starszy brat posła Marka Sowy - ksiądz Kazimierz. Duchowny wielokrotnie w stacji TVN czy w mediach internetowych zabierał głos w moralizatorskim tonie - a to że katolik nie musi głosować na PiS, a to że Kościół przestanie być masowy, że trzeba zlikwidować Fundusz kościelny. Skoro ksiądz Sowa lubi zabierać głos w sprawach politycznych (czasem dosadnie - mówił kiedyś o „ozłoceniu kuwet” przez PiS), to tu ma powód potrójny: polityczny, ewangelizacyjny i rodzinny.
Kapłan spotka się zapewne z bratem przynajmniej na Wielkanoc, może go więc upomnieć w cichości, nie musi iść z tym od razu do studia Moniki Olejnik. „Bracie, szanuj kobiety, to obowiązek katolika, mężczyzny, posła na Sejm” by wystarczyło, choć skoro są tak blisko spokrewnieni może by padło jeszcze „Co by matka powiedziała”, „opanuj się” - to naprawdę tylko garść słów.
Nie oskarżamy przecież księdza Sowy o faryzeizm, o wykorzystywanie sutanny do partykularnych, politycznych i rodzinnych celów, o wytykanie innym drzazgi, gdy pod bokiem ma się brata z belką w oku.
ZOBACZ JAK MARIA RACZYŃSKA OPOWIADA O NIESTOSOWNYCH ZACHOWANIACH CZŁONKÓW KOMISJI:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/685024-marek-sowa-sejmowy-macho-zazenowana-nawet-lewica