Wczoraj w Portugalii odbyły się przedterminowe wybory do jednoizbowego parlamentu, tzw. Zgromadzenia Republiki, w którym mandat sprawuje 230 deputowanych.
Portugalscy socjaliści drogo zapłacili za skandale korupcyjne w rządzie Antonio Costy i po jego dymisji przyszedł czas na kolejne rozstrzygnięcie.
Zwycięstwo centroprawicy
Portugalczycy przyznali zwycięstwo centroprawicowej partii pod nazwą Sojusz Demokratyczy (AD) lidera Luísa Montenegro, która uzyskała 29,54 proc. głosów i 79 mandatów.
Tuż za nią uplasowała się Partia Socjalistyczna z 28,67 proc. głosów i 76 mandatami, choć bez możliwości utworzenia rządu i ze spadkiem o 44 posłów w porównaniu z poprzednimi wyborami.
Języczek u wagi przyszłego rządu
Trzecią partią jest portugalska odmiana hiszpańskiego Voxu czyli Chega, kierowana przez André Venturę, który odniósł historyczne zwycięstwo uzyskując 18,25 proc. głosów, co było jednym z najlepszych osiągnięć wieczoru wyborczego, ponieważ - jak można było przypuszczać - w jej rękach będzie leżało utworzenie rządu.
Ventura skontaktował się już z Montenegro w sprawie utworzenia prawicowego i „stabilnego” rządu, choć nie do końca jest jasne, czy lider AD przyjmie tę propozycję. Chega podobnie jak wszystkie inne konserwatywne partie w Europie otaczana jest swego rodzaju kordonem sanitarnym.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/684732-portugalia-idzie-w-prawo-przegrana-partii-antonio-costy