Wprowadzenie Polski do grona członków Sojuszu Północnoatlantyckiego było wielkim, ponadpartyjnym dziełem, z którego powinniśmy być dumni - podkreślił dziś szef MSZ Radosław Sikorski podczas konferencji z okazji 25. rocznicy wstąpienia Polski do NATO.
Szef polskiej dyplomacji wziął udział w konferencji zorganizowanej m.in. przez Katedrę Studiów Strategicznych i Bezpieczeństwa Międzynarodowego UW pt. „25 lat Polski w NATO. A gdyby Sojuszu nie było…”.
Sikorski podczas swojego wystąpienia podkreślał ponadpolityczny charakter trwających lata dążeń do akcesji do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Zmieniali się prezydenci, premierzy, ministrowie. Reprezentowali różne partie i różne obozy polityczne, ale w tej sprawie, jako naród, mieliśmy jeden cel
— zaznaczył.
Szef MSZ zwrócił uwagę, że „wprowadzenie Polski do grona członków Sojuszu Północnoatlantyckiego było wielkim, ponadpartyjnym dziełem, z którego powinniśmy być dumni”. Zauważył, że „to między innymi dzięki gwarancjom bezpieczeństwa udzielonym przez Sojusz Polska mogła się rozwijać”.
Kto wie, czy bez członkostwa w NATO tak szybko nastąpiłoby członkostwo w UE
— dodał.
Sikorski odniósł się również do rosyjskiej agresji na Ukrainę. Jego zdaniem nie oznacza ona, że świat budowany w ostatnich dekadach już legł w gruzach. W opinii szefa MSZ „to jeszcze nie chwila żałoby, to chwila próby”.
Według niego instytucje, które od lat współtworzymy - NATO i UE - wymagają dostosowania do nowych okoliczności. Sikorski wskazywał, że w latach 1999-2021 łączne unijne wydatki na obronność wzrosły o 19,7 proc.; w USA wzrosły o 65,7 proc.; w Rosji o 292 proc., a w Chinach - 592 proc.
W tym roku 18 na 31 członków NATO wyda na zbrojenia co najmniej 2 proc. PKB. Rok temu do tej grupy należało tylko 11 państw, w tym 10 z Europy. Idziemy w dobrym kierunku, ale, oczywiście, zbyt wolno
— mówił.
„Bardziej niebezpieczny świat”
Radosław Sikorski mówił podczas wykładu na UW o zbliżającej się 25. rocznicy wejścia Polski do NATO oraz o sytuacji międzynarodowej, zwłaszcza w kontekście wojny na Ukrainie.
Świat jest dziś bardziej niebezpieczny niż był 25 lat temu, powojenny porządek międzynarodowy się chwieje, ale jeszcze się nie zawalił, NATO ma wciąż ogromną siłę przyciągania, do grona członków dołączyła Finlandia i Szwecja, mam nadzieję, że kiedyś dołączy Ukraina
— powiedział Sikorski.
Dodał, że „jeśli politycy w Europie zachodniej naprawdę uwierzyli, że Rosja pod rządami Putina stała się dla nas egzystencjalnym zagrożeniem, to działania trzeba dostosować do diagnozy”.
Nie dla poklasku, ale dla zapewnienia naszym obywatelom bezpieczeństwa, nie przeciw NATO, ale dla jego wzmocnienia, nie w celu eskalacji konfliktu, ale dla jego szybkiego zakończenia i dla odstraszania potencjalnego przeciwnika
— podkreślił szef MSZ.
Jak mówił, możemy mieć do czynienia z pokonaną armią Putina na wschodniej granicy Ukrainy albo ze zwycięską armią Putina na wschodniej granicy NATO.
Polski i europejski interes jest w tej kwestii tożsamy, m.in. od naszych działań zależy, który scenariusz się ziści -
— zaznaczył szef polskiej dyplomacji.
Myślę, że wszyscy w tej auli czujemy powagę chwili, brzemię historii, to że na horyzoncie znowu dla naszego kraju gromadzą się ciemne chmury, że stajemy przed dylematami przed którymi stawali nasi przodkowie. Tyko jest właśnie ta różnica, że w odróżnieniu od przeszłości, dzisiaj Polska nie jest sama, jest członkiem najsilniejszego sojuszu wojskowego w historii świata. Dlatego mamy szansę, aby tym razem sprawy poszły po naszej myśl
— powiedział Sikorski.
Wybiła godzina próby, nie możemy zawieść my wszyscy, i nie zawiedziemy
— zapewnił.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/684408-sikorski-polska-w-nato-to-wielkie-ponadpartyjne-dzielo