Magdalena Biejat udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała o szkole swojego dziecka. Do słów polityk Lewicy odniosła się redakcja „Nowego Obywatela”.
Kandydatka Lewicy na prezydenta Warszawy udzieliła wywiadu „Gazecie Wyborczej”. Była pytana m.in. o to, czy znalazła publiczną szkołę dla swojego dziecka.
Nie, niestety, moje dziecko chodzi do szkoły społecznej. Zdecydowaliśmy się na nią, bo jest blisko domu, a w okolicy nie było lepszego wyboru
– odparła.
To jest dzisiaj niestety doświadczenie wielu rodziców w Warszawie, że szukają szkoły publicznej - bo dla większości to pierwszy odruch, szukanie szkoły publicznej - która da nam poczucie, że nasze dzieci uczą się w dobrych warunkach, mogą się rozwijać. Często kończy się tym, że w poszukiwaniu mniejszych klas, lepszego planu lekcji, czy dobrej świetlicy decydują się na szkołę w innej dzielnicy, niż mieszkają, albo na placówkę niepubliczną
– tłumaczyła.
Reakcja Nowego Obywatela
Do słów Biejat odniosła się w mediach społecznościowych redakcja „Nowego Obywatela”.
Dzisiejszy wywiad z Biejat. Robienie lewicy z klasy średnio-wyższej kończy się właśnie tak. Teoretycznie jesteśmy za edukacją publiczną, ale nasze dzieci chodzą do elitarnych i wysoko odpłatnych placówek. No tak się jakoś przypadkiem złożyło
– czytamy.
mly/X/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/684382-kontrowersje-wokol-biejat-dziecko-w-szkole-spolecznej