Nominat Bodnara w Prokuraturze Regionalnej w Szczecinie podjął decyzję o wycofaniu zażalenia na decyzję Sądu Najwyższego, który w pierwszej instancji odmówił zgody na uchylenie immunitetu znanej warszawskiej prokurator. Małgorzata M. miała mieć postawione zarzuty za przekazywanie tajnych informacji ze śledztwa swojej koleżance Ewie Wrzosek. Zdaniem śledczych, bliska współpracownica Adama Bodnara, miała przekazywać je swojemu przyjacielowi Michałowi Domaradzkiemu - dyrektorowi biura bezpieczeństwa w warszawskim ratuszu. Do sprawy wielokrotnie powracał portal wPolityce.pl, który ujawnił w ostatnim czasie całą serię kontrowersyjnych posunięć świty Adama Bodnara w prokuraturze.
Decyzja nowego Prokuratora Regionalnego w Szczecinie oznacza, że prokuratura zaczyna „sprzątać” sprawy, które są niewygodne dla jej kierownictwa i współpracowników. Tej historii poważnie obawiać musi się także Ewa Wrzosek, która zdaniem szczecińskich śledczych, jest w nią bezpośrednio zamieszana.
Po dokonaniu ponownej analizy orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 26 kwietnia 2023 roku oraz zażalenia prokuratora z dnia 27 kwietnia 2023 r. Prokurator Regionalny w Szczecinie ustalił, że nie zachodzi konieczność kwestionowania zaskarżonej uchwały, a tym samym brak jest podstaw do kontynuowania postępowania zażaleniowego. Cofnięty środek odwoławczy stanowi jedynie polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu Najwyższego
– czytamy w komunikacie Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.
Mając na uwadze, że zażalenie prokuratora zmierzało jedynie do sprawdzenia przyjętych przez Sąd Najwyższy prawidłowych ustaleń faktycznych i prawnych, obecnie podtrzymanie środka odwoławczego w istocie prowadziłoby do nadmiernego przedłużenia postępowania, zaś analiza treści orzeczenia Sądu Najwyższego wskazuje na jego trafność
– informują szczecińscy śledczy.
Decyzja SN została podjęta w ubiegłym roku. Sąd Najwyższy wprawdzie nie zgodził się na uchylenie immunitetu Małgorzacie M., ale przyznał, że ustalenia śledczych w jej sprawie „zostały przeprowadzone rzetelnie”. Dalsza część uzasadnienia pozostaje tajna.
„Dawaj na RT”!
Sprawa Małgorzaty M. oraz prokurator Ewy Wrzosek ma swoją genezę w wydarzeniach związanych z kampanią prezydencką w 2020 roku. Małgorzata M. prowadziła wtedy śledztwo na temat wypadków z udziałem warszawskich autobusów. Zdaniem prokuratury, Michał Domaradzki, jako urzędnik w warszawskim ratuszu, miał być zainteresowany informacjami pochodzącymi z tego postępowania. Ewa Wrzosek, wykorzystując znajomość z Małgorzatą M., miała uzyskiwać od niej wiedzę. Śledczy ujawnili nawet zapis korespondencji pomiędzy obiema paniami prokurator oraz Domaradzkim.
To właśnie w takich okolicznościach Michał D., dyrektor w stołecznym ratuszu, wykorzystując swoją znajomość z prokurator Ewą W. wyraził wobec niej za pośrednictwem komunikatora internetowego oczekiwanie, że niezwłocznie poinformuje go ona o ustaleniach śledztwa w zakresie wyników badań krwi i moczu na obecność narkotyków u podejrzanego. „Ewa muszę wiedzieć o krwi pierwszy. Znaczy po Tobie” – pisał do Ewy W., jak wynika z zabezpieczonego przez prokuraturę nośnika cyfrowego należącego do Michała D.
– informowała szczecińska prokuratura regionalna.
Z uwagi na fakt, że Ewa W. nie była referentem tej sprawy, a nawet nie toczyła się ona w jej jednostce, zwróciła się ona do znanej jej osobiście prokurator, pisząc: „(…) a tak serio Małgoś zależy mi na inf o wynikach krwi. Top secret oczywiście. Da się?”. Uzyskiwane etapami informacje o wynikach śledztwa Ewa W. przekazywała Michałowi D., pisząc m.in. „dawaj do RT zanim dotrze z innego źródła”. Prokurator Ewa W. pisała następnie do Małgorzaty M., od której uzyskała informacje: „Gosieńka RT jest Twoim dłużnikiem – a ja trzy razy bardziej”
– relacjonowała PR w Szczecinie.
Wspierała sprawcę i Trzaskowskiego?
Z innych wpisów Ewy W. wynika, że była bezpośrednio zaangażowana politycznie w epicentrum kampanii wyborczej: „politycy platformy chcą zrobić szoł medialny. Odradzałam, może posłuchają” (pisownia org.)
– taką treść korespondencji przekazano opinii publicznej.
Ewa Wrzosek przekonuje, że padła ofiarą nielegalnych działań władzy i nie przyznaje się do powyższej korespondencji. Twierdzi publicznie, że nie brała udziału w powyższym procederze, a wszystko jest aktem zemsty za jej działalność publiczną.
Decyzja Prokuratury Regionalnej w Szczecinie dotycząca zażalenia na decyzję SN budzi jednak ogromne wątpliwości wielu naszych rozmówców, którzy wskazują, że wycofanie zażalenia, to w rzeczywistości próba ukrycia tej sprawy.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/684074-nasz-temat-zazalenie-ws-kolezanki-wrzosek-wycofane-z-sn