W czwartek przed południem w Pradze rozpoczęło się Spotkanie Przewodniczących Parlamentów Państw Grupy Wyszehradzkiej i Ukrainy. Wśród tematów rozmów znalazły się m.in. współpraca V4 w obszarach gospodarki, bezpieczeństwa energetycznego i migracji, a także rosyjska agresja na Ukrainę.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia i marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska wzięli dziś udział w Spotkaniu Przewodniczących Parlamentów Państw V4 i Ukrainy w Pradze.
V4 na zakręcie?
Zaplanowano również udział w rozmowach przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy Rusłana Stefanczuka. Wśród tematów obrad przewidziano m.in. kwestie współpracy wyszehradzkiej w obszarach gospodarki, bezpieczeństwa energetycznego i migracji, a także zagadnienia dotyczące rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Wczoraj odbył się szczyt Grupy Wyszehradzkiej z udziałem premiera Donalda Tuska.
Przed wylotem do Pragi, marszałek Sejmu, pytany o spotkanie w Pradze, mówił, że najpierw rozmawiali premierzy, a teraz spotkają się szefowie parlamentów, „aby dyskutować o przyszłości formatu, z którym wiąże się przyszłość naszej części Europy”.
Nie wiem, czy słowo „kryzys” jest właściwe, ale format wyszehradzki na pewno jest obecnie na zakręcie, za którym - mam nadzieję - wyłoni się współpraca i w zakresie bezpieczeństwa, i w innych dla nas ważnych obszarach. Być może uda nam się przyjąć wspólną deklarację, na którą bardzo liczę
— powiedział marszałek Sejmu.
Dodał, że okaże się, czy „format wyszehradzki może stać się efektywną platformą współpracy tych krajów, które w wielu kwestiach nie podzielają wspólnej oceny sytuacji”.
Zdaniem marszałka Hołowni „najważniejsze w tym wszystkim jest potwierdzenie strategicznego partnerstwa z Czechami i sprawdzenie, na ile otwarci są partnerzy ze Słowacji na to, żeby z nami w różnych projektach uczestniczyć; jaki jest poziom determinacji Węgier w tym, żeby kontestować pewne ustalenia oraz jaki jest poziom możliwych rzeczy, które moglibyśmy spróbować zrobić razem”.
Jesteśmy najbliżej tego najbardziej zapalnego punktu na mapie Europy. Nasz głos powinien być wspólny i słyszalny. Powinniśmy być reprezentantami wobec innych państw Europy tego, co wiemy na temat bezpieczeństwa w tym regionie świata
— dodał Hołownia.
„V2 plus V2”
Z kolei przewodniczący sejmowej komisji ds. Unii Europejskiej Michał Kobosko (Polska2050), który towarzyszy marszałkowi Hołowni i marszałek Kidawie-Błońskiej, powiedział, że grupa V4 „do niedawna była podstawową formą współpracy z udziałem Polski - a dziś jest tak, jak jest”.
Będziemy mówili o trudnych sprawach, bo one są dziś w naszych wzajemnych relacjach. Będziemy też mówili o sytuacji zagrożenia wojennego dla nas i realnej wojnie, która ma miejsce w Ukrainie - (…) co jeszcze można zrobić, by pomóc w realny sposób (Kijowowi)
— mówił.
Wiemy, że stanowisko Bratysławy i Budapesztu jest dzisiaj inne, ale my nie ustaniemy w przekonywaniu naszych partnerów słowackich i węgierskich, że dziś mamy realne zagrożenie dla stabilności i pokoju w naszej części świata
— zapewnił Kobosko.
Dodał, że „jeśli nie będzie podstawowego porozumienia, to (…) pewnie ta grupa zamieni się w V2 plus V2”.
Na własnych warunkach
Przewodniczący parlamentów Grupy Wyszehradzkiej, którą tworzą Polska, Czechy, Słowacja i Węgry w wydanym w czwartek po szczycie w Pradze wspólnym oświadczeniu stwierdzili m.in., że Ukraina ma prawo do negocjowania zakończenia wojny na swoich warunków. Opowiedzieli się za dalszym wsparciem Ukrainy.
Przewodniczący parlamentów krajów Grupy Wyszehradzkiej, w tym Marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska podkreślili w oświadczeniu, że obecne środowisko międzynarodowe i bezpieczeństwa stanowi bezprecedensowe wyzwanie dla całej społeczności narodów demokratycznych i są zgodni, że istnieje pilna potrzeba utrzymania podstawowych zasad praw człowieka, wolności, demokracji i praworządności.
Opowiedzieli się także za promowaniem porządku międzynarodowego opartego na dobrosąsiedzkich stosunkach oraz za wzmocnieniem integracji europejskiej oraz współpracy transatlantyckiej. Jednocześnie zauważyli, że więzi regionalne, takie jak V4, są mocnym fundamentem dla tych działań.
Przewodniczący parlamentów Polski, Czech, Słowacji i Węgier potępili w najostrzejszych słowach nielegalną, niesprowokowaną i nieuzasadnioną agresję Rosji na Ukrainę, która rozpoczęła się dziesięć lat temu, w lutym 2014 roku okupacją Krymu. Zaznaczyli, że przed dwoma laty agresja zmieniła się w inwazją na pełną skalę. Parlamentarzyści potwierdzili swoje pełne poparcie dla niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy w jej międzynarodowo uznanych granicach.
Ukraina ma prawo do samoobrony i do negocjowania zakończenia wojny na swoich warunkach, stwierdzili. Zobowiązali się do dalszego wsparcia politycznego, gospodarczego, militarnego i do pomocy humanitarnej, ale w oświadczeniu stwierdzono, że będą to suwerenne decyzje każdego z państw V4.
Poparli rozszerzenie UE i NATO, ale nie wymienili w tym kontekście Ukrainy. Podkreślili, że we wspólnym interesie państw V4 leży wspieranie procesu akcesyjnego zgodnie z obowiązującymi zasadami i regułami.
Wspólnym celem jest dywersyfikacja dostaw energii, aby ostatecznie uniezależnić się od Rosji i zwiększyć bezpieczeństwo poszczególnych krajów, a także całego regionu. Stwierdzili, że potrzebne są wszystkich rodzaje niskoemisyjnych źródeł energii, w tym energii jądrowej. Ma to zapewnić przystępne ceny energii dla gospodarstw domowych i przemysłu, a jednocześnie spełni cele klimatyczne.
We wspólnym oświadczeniu przewodniczący parlamentów wyrazili zaniepokojenie ciągłym napływem nielegalnych migrantów do UE i uznali, że rozwiązania wykraczają poza możliwości pojedynczego państwa. Zdecydowanie potępili traktowanie migracji jako broni i narzędzia w wojnie hybrydowej.
„Szersze myślenie o Europie”
Mimo różnic widzimy możliwość dalszej współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej
— powiedziała w Pradze marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Wyraziła nadzieję, że przyszła prezydencja Polski w V4 przyczyni się do rozwoju bezpieczeństwa regionu i Europy.
Podczas wspólnej konferencji marszałek Senatu podkreśliła, że interesy poszczególnych krajów V4 nie powinny przesłaniać konieczności szerszego myślenia o przyszłości Europy i Ukrainy.
Wskazała, że rozmowy przewodniczących parlamentów państw V4 były trudne, ale szczere.
Znaleźliśmy tematy, w których się zgadzamy, dotyczące energii, migracji, gospodarki. Zgadzamy się, że wojna na Ukrainie jest zbrodnią i nie powinna mieć miejsca, ale w podejściu do rozwiązań różnimy się. Cieszę się, że strona czeska i my mówimy jednym głosem. Jesteśmy przekonani, że pomoc militarna dla Ukrainy jest potrzebna. Czym szybciej pomoc będzie, tym szybciej zbliżymy się do zakończenia wojny
— powiedziała Kidawa-Błońska.
Mimo różnic planujemy kolejne spotkania. Widzimy możliwość dalszej współpracy, stawiania nowych problemów i wspólnego ich rozwiązywania
— podkreśliła.
Wyraziła nadzieję, że przyszła prezydencja Polski w V4, która rozpocznie się w lipcu tego roku, pokaże, że ten format współpracy ma sens i przyczyni się do rozwoju bezpieczeństwa regionu i Europy.
Diagnoza i recepty
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapewnił w Pradze, że Polska stoi murem przy Ukrainie i będzie ją wspierać. Według niego dla Polski jest jasne, że „albo dzisiaj będziemy płacili pieniędzmi za pomoc Ukrainie, albo za jakiś czas możemy zacząć płacić w tej wojnie ceną krwi naszych dzieci”.
Hołownia przypomniał, że podczas niedawnego szczytu V4 z udziałem premierów Grupy padło pytanie, czy nie zmieni się ona wkrótce w format V2 plus V2. Ocenił, że dzisiejsze spotkanie pokazało, że tak się nie stanie, a Grupa Wyszehradzka jest bardzo potrzebna, by jej wszyscy członkowie poradzili sobie z rosyjskim imperializmem wyrażanym w nowy sposób.
Podkreślił, że państwa V4 są zgodne co do diagnozy, że to Rosja napadła na Ukrainę i ponosi pełną odpowiedzialność za wojnę, różnią się natomiast co do „recept, jakie piszemy na ten czas” oraz co do sposobu i intensywności zaangażowania w pomoc Ukrainie.
Hołownia zauważył, że wszyscy są zgodni co do tego, że na Ukrainie powinien zapanować pokój. Ocenił jednocześnie, że nie powinien być to jednak pokój za wszelką cenę, tylko „pokój sprawiedliwy, który zapewni poczucie bezpieczeństwa i Ukraińcom, i nam, którzy zdaniem niektórych a może nawet samego Władimira Putina, jesteśmy następni w kolejce”.
Sprawa jest jasna dla Polski bez żadnych wątpliwości: albo dzisiaj będziemy płacili pieniędzmi za to, żeby pomóc Ukrainie, albo za jakiś czas możemy zacząć płacić w tej wojnie ceną krwi naszych dzieci. Albo Władimir Putin zostanie pokonany na terytorium Ukrainy, albo będziemy musieli go pokonać - i pokonamy - na naszym terytorium. To jest stawka, która jest dziś w grze, i której nie można przykryć żadnym symetryzmem moralnym, żadnym szukaniem prawdy pośrodku i żadnymi komunałami, które niestety czasem w debacie publicznej w tej sprawie się pojawiają
— powiedział.
Polska stoi murem przy Ukrainie, Polska będzie wspierać Ukrainę, Polska za jest za wolną, niepodległą, demokratyczną Ukrainą, za tym, by na Ukrainie wreszcie zapanował pokój
— oświadczył marszałek Sejmu.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/683537-szczyt-szefow-parlamentow-panstw-v4-roznia-nas-recepty