Dziś w Sejmie odbyło się kolejne posiedzenie Zespołu Pracy dla Polski, podczas którego rozważano kwestie kryzysu w rolnictwie i protestu rolników. „To nie ukraińscy rolnicy w ogromnej części są beneficjentami tego przywozu towarów do Polski i innych krajów Unii Europejskiej. Kto na tym korzysta? Przede wszystkim oligarchowie z innych państw” - powiedział Mateusz Morawiecki.
Wiceprezes PiS odniósł się do wczorajszego protestu rolników w Warszawie zauważając, że obecnie bezpieczeństwo żywnościowe Polski nie jest zagwarantowane.
W co gra rząd?
Wczoraj ulicami Warszawy przeszły dziesiątki tysięcy rolników. Rolnicy walczą o swoje prawa, ale też o prawa nas wszystkich, o prawo do bezpieczeństwa żywnościowego. Bo realia w rolnictwie, jakie w tym roku się pojawiły, z jakimi się mierzymy, stawiają bezpieczeństwo żywnościowe pod poważnym znakiem zapytania. To było przedmiotem rozmów Zespołu Pracy dla Polski w ostatnim czasie. Ten protest to wyraz głębokiej niezgody na to, jakie realia zapanowały w Polsce w ostatnim czasie. Przypomnę, że 15 września ubiegłego roku nałożyliśmy embargo na ukraińskie produkty i teraz domagamy się kontynuacji tego właśnie embarga
— zauważył Morawiecki.
Zdaniem byłego premiera rząd Donalda Tuska celowo zwleka z podjęciem konkretnych kroków, które wyszłyby naprzeciw oczekiwaniom protestujących rolników. Przedstawił on też trzy konkrety, które miałyby zakończyć kryzys w sektorze produkcji rolnej.
Protest Rolników to symbol bezsilności władzy, ponieważ władza może zareagować natychmiast. My to pokazaliśmy w zeszłym roku dwa razy, 15 kwietnia i 15 września nie pytając się o zgodę Komisji Europejskiej. Obecny rząd Koalicji 13 Grudnia bierze rolników na przeczekanie. Dziś chcemy przedstawić nasz konstruktywny plan - bo jesteśmy merytoryczną opozycją wobec tego rządu - co należy robić, aby pomóc rolnikom, aby ratować polską wieś. Ten plan składa się z trzech podstawowych obszarów. Pierwszy punkt to embargo na ukraińskie zboże i produkty. Drugi punkt to dopłaty dla rolników. Punkt trzeci mówi STOP z europejskim Zielonym Ładem wdrożonym przez Parlament Europejski
— wyliczał Morawiecki.
CZYTAJ WIĘCEJ: Trzy konkrety PiS dla rolników. Morawiecki: Natychmiastowe rozszerzenie embarga, stop Zielonemu Ładowi, dopłaty dla rolników
Międzynarodowe lobby
W rozmowach Zespołu Pracy dla Polski nie zabrakło również odniesień do trudnej sytuacji na granicy polsko-ukraińskiej. Były premier zaakcentował fakt, że głównymi beneficjentami przywozu towarów do Polski są oligarchowie i międzynarodowe lobby, a nie zwykli rolnicy.
Embargo to dziś konieczność. Należy opracować system kaucyjny, system, który będzie w pełni szczelny dla ewentualnych kwot importowych dla produktów z Ukrainy i należy wrócić do systemu, który działał. To konstruktywne rozwiązanie tego problemu, z którym się dzisiaj mierzymy. Potrzebujemy mechanizmu weryfikacji używania i obecności środków chemicznych zakazanych w Unii Europejskiej, w ukraińskich produktach rolnych. Chcę się również rozprawić z pewnym mitem, bo niektórzy mówią, że na Ukrainie jest wojna, więc Polska nie może szkodzić ukraińskim rolnikom. To nie ukraińscy rolnicy w ogromnej części są beneficjentami tego przywozu towarów do Polski i innych krajów Unii Europejskiej. Kto na tym korzysta? Przede wszystkim oligarchowie z innych państw. To interes dla wielkich międzynarodowych lobby, z którymi walczą polscy rolnicy, a my będziemy polskim rolnikom pomagać, bo tego wymaga sprawiedliwość w tym obszarze
— zaznaczył Mateusz Morawiecki.
Co należy zrobić? Rozwiązanie jest proste. Drodzy rolnicy, kiedy była podobna sytuacja w zeszłym roku, mój rząd, rząd Prawa i Sprawiedliwości, z moją osobistą odpowiedzialnością, podpisał embargo na przywóz zboża i innych produktów rolnych z Ukrainy. Wymusiliśmy na Unii Europejskiej odpowiednie rozwiązania, a kiedy te rozwiązania zostały wdrożone w UE, z datą końcową 15 września, zdecydowaliśmy się znowu jednostronnie wprowadzić kolejne embargo, po to, aby służyć polskim rolnikom. Rządzie #Koalicja13grudnia, zróbcie to samo co my, bo gdybyśmy dalej rządzili w Polsce, to gwarantuję, że byłoby już teraz nałożone embargo i nie byłoby tego problemu
— dodał.
Morawiecki zaapelował do rządzących dziś Polską, by niezwłocznie wdrożyli programy, które PiS zaproponowało przy końcu swoich rządów. Zapewnił też, że PiS natychmiast poprze te ustawy w parlamencie.
Rolnicy oczekują solidnego programu wsparcia, takiego, jaki był realizowany w minionych latach. Bo ten program wsparcia jest kluczowy dla utrzymania rentowności rolnictwa. Apelujemy o jak najszybsze przyjęcie programów, które zaproponowaliśmy w końcówce naszych rządów. Jest przygotowany cały pakiet ustaw rolnych. Panie Ministrze Siekierski, macie je w szufladach, wyciągnijcie je, my za nimi zagłosujemy, niech to będzie wspólny sukces dla dobra wszystkich rolników. Zawsze za rządów PiS działaliśmy w momentach kryzysowych związanych z rolnictwem. Tak było z suszą, z innymi klęskami żywiołowymi, tak było, kiedy Putin zaatakował Ukrainę. Rządzie Koalicji 13 Grudnia, proszę wykorzystać budżet, który zostawiliśmy w znakomitym stanie, przeznaczyć pieniądze na dopłaty dla rolników, tak jak robił to rząd Prawa i Sprawiedliwości w ostatnich paru latach
— mówił.
Odpowiedzialność Brukseli
Zespołowi Pracy dla Polski nie umknęło uwadze, że za kryzys w rolnictwie wielką część winy ponosi Unia Europejska i forsowany przez nią program Zielonego Ładu.
STOP z zasadami Zielonego Ładu. To Timmermans jest odpowiedzialny za wdrożenie tych właśnie najgorszych dla rolników zasad, które ciągną w dół całe polskie rolnictwo. Za tymi złymi zasadami głosowała Koalicja Obywatelska. Dzisiaj w całej Europie trwają protesty. Rolnicy nie odpuszczają. Trzeba ich chronić i bronić. Tak powinien się zachowywać patriotyczny, polski rząd i tego się domagamy od Koalicji 13 Grudnia. Wczoraj, kiedy Marszałek Hołownia spotkał się z rolnikami, to Europosłowie Polski 2050 zagłosowali za kolejnymi zasadami Zielonego Ładu. To hipokryzja. Kryzys nie może być żadną wymówką do niedziałania. Koalicja 13 Grudnia - nie bójcie się Brukseli, apelujemy, abyście jak najszybciej przygotowali ustawy działające na korzyść polskiego rolnictwa, a my je poprzemy
— zaznaczył Morawiecki.
Głos zabrał też poseł PiS Robert Telus. Zaznaczył on, że wprowadzenie embarga przez rząd PiS było, mimo groźby zastosowania unijnych sankcji, bezdyskusyjną koniecznością.
15 kwietnia 2023 r. to przełomowa data. Unia Europejska straszyła nas sankcjami za wprowadzenie embarga. Wbrew wszystkim podjęliśmy tak daleko idącą decyzję, bo wiedzieliśmy, że to jest w interesie polskiego rolnika. Nie baliśmy się Unii Europejskiej. Naszym celem było otworzenie oczu i zmuszenie UE do działania, do budowania narzędzi, które spowodują, że produkty ukraińskie nie będą jechać do Europy, ale do krajów afrykańskich, arabskich, gdzie były wywożone przed wojną. W związku z wywozem produktów rolnych z Ukrainy do Europy właśnie tych krajach, o których wspomniałem, zaczęło brakować ukraińskich towarów, co wywołało niepokoje społeczne. Przy niepokojach społecznych rozpoczęła się jeszcze większa migracja. Komu to służyło? Putinowi. To błędna polityka UE pozwoliła mu na zaatakowanie Ukrainy
— zaznaczył Telus.
CZYTAJ TEŻ:
pn/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/683388-zespol-pracy-dla-polski-przedstawiono-plan-dla-rolnictwa