„Absolutnie nieprzemyślana i chaotyczna propozycja. Niestety, bardzo, bardzo szkodliwa” – mówiła na antenie Telewizji wPolsce poseł PiS Mirosława Stachowiak-Różecka, komentując zakusy „koalicji 13 grudnia” na zmiany w podstawie programowej. „Warto o tym dyskutować, ale nie ścinać tak, jak tam się ideologicznie obecnemu resortowi podoba” – dodawała.
Takie mam skojarzenie, kiedy popatrzyłam na to ścinanie podstawy programowej – zwłaszcza z historii i polskiego – że to „Wszystko czerwone”
— mówiła na antenie Telewizji wPolsce Stachowiak-Różecka, przywołując tytuł książki Joanny Chmielewskiej.
No ten tytuł, do tego co proponuje resort edukacji, najlepiej pasuje
— dodawała.
Ideologiczne podłoże
Tak naprawdę zatrzymajmy się na chwilę, bo sprawa jest poważna. Trzeba zadać sobie pytanie: Po co ten chaos, czemu to ma służyć? Kiedy popatrzymy na historię i język polski, jest jasne, że ma to podłoże ideologiczne, nie mamy wątpliwości. Kiedy popatrzymy, jakie nazwiska pani minister czy ekspertom, których do tego powołała, przeszkadzają, no to jest to jasne
— podkreślała parlamentarzystka.
To nie tylko historia i język polski, bo na przykład w geografii – taki najprostszy przykład – dzieci nie będą musiały znać nazw stolic województw w Polsce. (…) Absolutnie nieprzemyślana i chaotyczna propozycja. Niestety, bardzo, bardzo szkodliwa
— dodawała.
To niebezpieczne dla naszych dzieci
Mamy tak naprawdę zapowiedź potwornego chaosu, bo to do niczego nie prowadzi. Warto dyskutować o podstawie programowej, warto przypomnieć, skąd ona się w ogóle wzięła. (…) Obowiązuje szeroka i rzeczywiście ambitna podstawa programowa, z której to samodzielni, autonomiczni nauczyciele na jej podstawie mieli proponować programy nauczania własnego autorstwa. Oczywiście pojawiły się trudności, zgłaszają, że jest to jednak za trudne, trochę są te wszystkie przedmioty rozbite – brakuje takiego holistycznego spojrzenia na to, warto nad tym pracować, warto o tym dyskutować, ale nie „Wszystko czerwone”, nie ścinać tak, jak tam się ideologicznie obecnemu resortowi podoba
— kontynuowała Stachowiak-Różecka.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ekipa Tuska tnie podstawę programową. Zespół Pracy dla Polski punktuje: Nawet czat GPT lepiej by sobie z tym poradził
Jest to naprawdę niebezpieczne dla wykształcenia naszych dzieci. Będziemy po prostu wypuszczać ze szkoły ludzi, którzy nie będą rozumieć kontekstów, kodów kulturowych - również przedmioty ścisłe są okrojone. Trzeba sobie najpierw zadać pytanie, jaki jest tego cel. Jaki młody człowiek ma opuścić mury szkolne, jak ma być przygotowany, co ma wiedzieć, w jakie informacje, jakie kompetencje mamy go uzbroić? Bo przez przypadek, w tym obcinaniu podstaw programowych zauważamy jeszcze jedną rzecz. Pewnie intencją były treści, pewnie intencją była wiedza, pewnie głównie z ideologicznym podejściem, która zwracała uwagę i uczyła o polskich bohaterach i o patriotach, ale przy okazji ścięto również takie rzeczy jak „uczeń rozumie”, „uczeń tworzy”, „uczeń współpracuje” – te kompetencje, które też są niezwykle potrzebne w dzisiejszych czasach i będą w przyszłości
— zwracała uwagę.
Apelujemy, żeby się resort z tego wycofał. (…) Moim zdaniem, takim minimum, o którym można w tej chwili rozmawiać i co można zrobić w tej chwili w odpowiedzi na postulaty nauczycieli, którzy rzeczywiście oczekują, żebyśmy tej podstawie się przyjrzeli, to jest w pierwszej kolejności być może wybranie z tej bogatej oferty podstawy programowej takich spraw, tematów, które potem będą głównie poddawane ocenie na testach. (…) Nad resztą popracujmy wspólnie, dłużej i bardziej solidnie
— zaapelowała Stachowiak-Różecka.
Bądź na bieżąco, śledź Telewizję wPolsce
wPolsce/kot
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/682459-zamach-na-podstawe-programowa-bardzo-szkodliwa-propozycja