Te same preteksty, wszędzie faszyzm, zło, potrzeba unieważniania, anulowania i marginalizacji - czerwoni zaprawdę są konsekwentni jak nikt inny, a ich wyjaśnienia to jedynie propagandowo dobrana narracja, nawet paluszkiem niestykająca się z prawdą.
Można by więc panią Dziemianowicz-Bąk odwrócić w tej jej nieuczciwej zagrywce o pamięć. Dajemy oto tytuł: „Uratowali kobiety z obozu koncentracyjnego. ‘Ministra’ nie chce ich upamiętnić” - bo przecież Brygada Świętokrzyska 5 maja 1945 oswobodziła więźniarki niemieckiego obozu w Holiszowie, gdzie Niemcy byli już gotowi kobiety eksterminować. W obozie niemieccy naziści trzymali blisko tysiąc kobiet, w tym 200 Żydówek. Jako że temat Holokaustu jest szczególnie wrażliwy to Ministerstwo przywołało pamięć o ofiarach żydowskiego pochodzenia a w komunikacie odwołało się do Żydowskiego Instytutu Historycznego. Taka to wojna narracji o to kto bardziej przejmuje się losem ofiar Shoah.
Albo inny tytuł, tym razem odnośnie Kurasia: „Walczył ze złodziejstwem na Podhalu, za co ukarać go chce nawet lewicowa ministra”. Bo przecież nawet Urząd Bezpieczeństwa odnotowywał, że wysokie poparcie dla „Ognia” wsród miejscowuych brało się i z tego, że „przywrócił porządek” po wsiach.
Nasz partyzant walczył też z nacjonalistami słowackimi, którzy chcieli przyłączyć do swojego kraju Orawę - może więc i dać taki nagłówek: „Ocalił część polskich terytoriów, Dziemianowicz-Bąk go nienawidzi”. Całkiem by to pasowało do obecnej koalicji rządzącej.
Co kłuje lewicę
Narrację wybrano jednak inną, o czym czytamy w oficjalnym komunikacie „Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej”, któremu podlega Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych:
Ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk: NIE dla gloryfikacji Józefa Kurasia „Ognia” oraz Brygady Świętokrzyskiej NSZ
Troska pani ministry wynika z doniesień opartych o PRL-owską propagandę i bezpieczniacką dezinformację jakoby Brygada Świętokrzyska współpracowała z Niemcami, zaś Józef Kuraś „Ogień” był odpowiedzialny za mord na cywilach. Co więcej, troska pani ministry dotyczy też… Witolda Pileckiego, który przez cześć dla Brygady Świętokrzyskiej czy dla „Ognia” mógłby ucierpieć.
W ocenie Ministry poprzedni rząd swoją polityką historyczną zrównywał autentycznych bohaterów, którzy po II wojnie światowej byli poddawani brutalnym represjom, jak m.in. rotmistrz Pilecki, z osobami o sumieniach obciążonych zbrodniami.
Zarówno temat Brygady Świętokrzyskiej jak i Józefa Kurasia „Ognia” zostały przez historyków przebadane, a niechęć do nich jest powodowana bardzo stanowczą walką z komunistami.
Brygada Świętokrzyska NSZ walczyła z Sowietami stojąc na stanowisku, że czerwony okupant nie jest w niczym lepszy od okupanta brunatnego. Kuraś tak pisał do Bolesława Bieruta w listopadzie 1946 roku:
Nie uznajemy ingerencji ZSRR w sprawy wewnętrzne polityki państwa polskiego. (…) Komunizm, który pragnie opanować Polskę, musi zostać zniszczony.
Ale obecny rząd nie poprzestanie na gumkowaniu NSZ czy „Ognia”.
Patriotyzm który negował sowiecką zwierzchność i zwalczał komunizm nie mieści się w głowie tych, którzy wciąć potrzebują nowego pana i nowej inżynierii społecznej. W Warszawie oto nadal będzie ulica Armii Ludowej zarządzanej przez sowiecką agenturę, a walczących z nią bohaterów będzie się usuwać ze świadomości społecznej.
Wyklęci znów stają się wyklęci. Lewica zadarła z niewłaściwymi duchami - jeszcze się o tym przekona.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/682277-uratowali-zydowki-z-obozu-ministra-nie-chce-ich-upamietniac