Są takie wypowiedzi, które dosłownie wprawiają w osłupienie. Tak jest właśnie ze słowami, które red. Justyna Dobrosz-Oracz z neo-TVP Info (do niedawna „GW”) wypowiedziała w trakcie rozmowy z były prezydentem. „‘Robiespierzy’ z Prawa i Sprawiedliwości, im się marzy, że prezydent jako zwierzchnik Sił Zbrojnych wyprowadzi wojsko na ulice. Takie słyszę komentarze w kuluarach” - zasugerowała. „Niemożliwe…” - zaśmiał się wymownie Bronisław Komorowski.
Komorowski: „Co nagle to po diable”
W programie „Gość poranka” na antenie neo-TVP Info (prowadzonym przez Justynę Dobrosz-Oracz, która niedawno przeszła do stacji z „Gazety Wyborczej”) wystąpił były prezydent Bronisław Komorowski.
Jak przekonywał, „wszystkie radykalne, głębokie zmiany można w zasadzie przeprowadzać przez pierwsze pół roku nowych rządów, więc obecna ekipa rządząca musi się spieszyć”.
Ale z drugiej strony, co nagle to po diable. Jest zawsze ryzyko niedopracowania koncepcji, uwikłania się w jakiś spór, eskalację konfliktu. Należy spieszyć się powoli
— mówił.
Nie radzę prezydentowi podejmowania decyzji o totalnym blokowaniu rządu. Prezydent nie może stać się totalną opozycją wobec państwa, bo nie taka jest rola ustrojowa prezydentury. Byłoby to w moim przekonaniu polityczne samobójstwo
— stwierdził również.
Groteska! Dobrosz-Oracz mówi… o wojsku na ulicach
Czyżby było zbyt delikatnie? Prowadząca red. Dobrosz-Oracz w pewnym momencie rozmowy weszła na wyjątkowo absurdalny, wręcz fantazyjny poziom…
„Robiespierzy” z Prawa i Sprawiedliwości, im się marzy, że prezydent jako zwierzchnik Sił Zbrojnych wyprowadzi wojsko na ulice. Takie słyszę komentarze w kuluarach
— zwróciła się do Bronisława Komorowskiego.
Niemożliwe…
— zaśmiał się wymownie Komorowski.
Prezydent jako zwierzchnik Sił Zbrojnych, gdyby dał się namówić takim szalonym głowom, ryzykuje, po pierwsze, w przyszłości sąd, po drugie, ryzykuje kompromitację, bo nikt go nie posłucha; wojskiem faktycznie kieruje, w sensie politycznym, minister obrony narodowej
— odpowiadał jednak dalej były prezydent, przekonując że żaden wojskowy nie zwróciłby się przeciwko władzy i społeczeństwu.
To są jakieś chore pomysły, kompletnie niemające odbicia w rzeczywistości. Nie wierzę w to, żeby prezydent Polski chciał się posunąć do takich nierozsądnych działań
— dodał Komorowski.
Jednak wydaje się, że powinna paść odpowiedź, że nie wierzy, by ktokolwiek miał wysuwać takie pomysły. A może spróbował skomentować tę wypowiedź red. Dobrosz-Oracz z grzeczności wobec dziennikarki?
Czyżby straszenie „wojskiem na ulicach” antypisowi jeszcze się nie znudziło? Przypomnijmy, że całkiem niedawno, bo w październiku ub. roku były szef SKW gen. Piotr Pytel straszył właśnie w rozmowie z Dorotą Wysocką-Schnepf na łamach „Gazety Wyborczej”, że PiS po przegranych wyborach może wyprowadzić wojsko na ulice. I co? I nic. Ponownie okazało się, że to wyłącznie głupie i szkodliwe bajeczki.
PRZYPOMINAMY: Nie ma żadnych hamulców?! Pytel powraca na łamy „Wyborczej”, tym razem straszy „wariantem siłowym” po wyborach
Dlatego dziwi taka wypowiedź Justyny Dobrosz-Oracz w neo-TVP Info. Czemu miałaby ona w ogóle służyć? Sama wymyśliła te absurdalne historie? A może dała się nabrać na „gruby” żart bądź takie właśnie rytualne straszaki ze strony jakichś polityków? Jedno jest pewne. Kompromitacją jest samo publiczne opowiadanie takich bajek.
olnk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/680934-dobrosz-oracz-pyta-komorowskiego-o-wojsko-na-ulicach