Komisja Europejska ma jeszcze dziś ogłosić nowy cel swojej polityki klimatycznej. Jest to redukcja emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 r. wobec poziomu z 1990 r. Duży nacisk zostanie przy tym położony na redukcję emisji Co2 w przemyśle ciężkim, a także w budownictwie i transporcie, ze szczególnym naciskiem na nowe technologie wychwytywania dwutlenku węgla. Do tego dojdzie cel 75 procent energii ze źródeł odnawialnych właśnie do 2040 r. – pisze europejski portal newsowy „EU Observer”.
Jak twierdzi KE „mogłoby to ocalić życie ponad 250 000 osób rocznie dzięki zmniejszeniu zanieczyszczenia powietrza, przy jednoczesnym obniżeniu kosztów związanych z opieką zdrowotną o 1 bilion euro rocznie”.
Decyzja państw UE już w czerwcu
Jak wynika z projektu propozycji KE, które opublikował m.in. portal euractiv czy agencja afp, Bruksela uważa, że dodatkowe ograniczenie importu paliw kopalnych „pozwoliłoby zaoszczędzić kolejne 2,8 biliona euro w latach 2031–2050”.
Plan, który na tym etapie nie zawiera zobowiązań prawnych dla krajów UE, zostanie omówiony przez przywódców UE na jednym z nadchodzących szczytów w Brukseli, a wstępna decyzja państw członkowskich w sprawie ostatecznego celu redukcji emisji Co2 ma zapaść na czerwcowym szczycie UE.
Dwa największe kraje UE, Niemcy i Francja, wspierane przez Hiszpanię, Austrię i Holandię oraz sześć innych krajów, uznały za stosowne by zachęcić KE do przyspieszonych działań w tym zakresie.
Potrzeba ambitnych globalnych działań klimatycznych nigdy nie była bardziej oczywista
—-zaczyna się list wysłany 25 stycznia przez koalicję składającą się z 11 krajów UE, w którym kraje te zaznaczają, że zdecydowanie zachęcają Komisję Europejską „do stworzenia ambitnego celu klimatycznego UE na rok 2040”.
Takie działanie wysłałoby mocny sygnał polityczny, aby przekonać innych dużych emitentów na świecie, by także poszli w tym kierunku
—cytuje euractiv list państw UE. Nie wiadomo, czy wśród sygnatariuszy jest Polska. W każdym razie w liście kraje nalegają na przyspieszeniu realizacji celów Europejskiego Green Dealu mimo protestów rolników na całym kontynencie, którzy obawiają się, że osiągnięcie ambitnych celów klimatycznych Unii pozbawi ich podstaw egzystencji i zniszczy europejskie rolnictwo.
Na pohybel krytykom
W całej Europie, po prawej stronie spektrum politycznego, pojawia się coraz głośniejszy sprzeciw wobec szerokiego zestawu polityk mających na celu osiągnięcie celów klimatycznych bloku, a kilku przywódców w bloku wzywa obecnie do „przerwy” w stosowaniu nowych przepisów dotyczących ochrony środowiska.
Realizacja celu redukcji emisji proponowanego przez KE oznacza także ogromne obciążenia finansowe dla przemysłu, i konsumentów energii, jak o wiele wyższe ceny prądu. Tymczasem jednym z krajów, jakie zasygnalizowały „otwartość” na propozycję KE jest Polska.
Zrobimy wszystko, aby osiągnąć ten cel, jeśli zostanie on uzgodniony. Nowy rząd pod przewodnictwem Donalda Tuska nie będzie już blokować działań UE na rzecz klimatu, jak to często miało miejsce za czasów poprzedniego rządu. (…) Nie osiągamy teraz bezpiecznych celów klimatycznych, więc musimy przyspieszyć. Jesteśmy w tym razem. Reszta Europy może liczyć na to, że Polska zwiększy swoje wysiłki w tym zakresie
—stwierdziła podczas wizyty w Brukseli wiceminister klimatu Urszula Zielińska.
Ekologom zmiany i tak nie idą wystarczająco daleko. Według nich KE uwzględniła pochłanianie dwutlenku węgla z lasów w swojej propozycji ograniczenia emisji, co ma być „sztuczką księgową” mającą na celu zawyżenie ambicji klimatycznych UE.
Dziś europosłowie będą debatować nad planem klimatycznym Komisji. Oczekuje się, że ministrowie klimatu i środowiska następnie omówią plan na posiedzeniu 25 marca.
Przed negatywnymi skutkami dla Polski, jakie wynikałyby z przyjęcia nowych celów na 2040 rok czyli przyśpieszenia transformacji energetycznej i odejścia od węgla, ostrzega wielu ekspertów. Przeciwne takim rozwiązaniom były także rządy Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego.
-jjw, euractiv.com, euobserver.com, rte.ie, afp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/680900-ke-chce-zredukowac-emisje-co2-o-90-proc-mimo-protestow