„Zwolennicy koncepcji Spinellego dążą tak naprawdę do skonstruowania superpaństwa, które byłoby zarządzane systemem oligarchicznym. (…) Pozostała część ludzi byłaby po prostu temu systemowi podporządkowana. W takim modelu docelowo obywatele wyzuci są z własności. Mają więc do dyspozycji używanie różnych aktywów, środków lokomocji, rowerów, samochodów, domów, ale bez własności. Tę własność będą docelowo posiadały korporacje, systemy oligarchiczne” - mówi portalowi wPolityce.pl prof. Zbigniew Krysiak, przewodniczący Rady Programowej Instytutu Myśli Schumana.
wPolityce.pl: Skąd w Brukseli pomysł, aby w nowelizacji budżetu zawierającej m.in. pomoc dla Ukrainy „zaszyć” trzy nowe podatki?
Prof. Zbigniew Krysiak: Tak naprawdę kasa Brukseli jest pusta. Okazało się to zresztą już przy tzw. Funduszu Odbudowy. Bruksela nie ma bowiem własnych dochodów. Musi więc zaciągać kredyty. A to niełatwe, ponieważ kredytów tych udzielają wielkie konsorcja bankowe. Wzrosły stopy procentowe, koszty tych środków bardzo mocno poszły w górę.
Brakuje środków na wypłatę KPO nie tylko dla Polski, ale i w ogóle. Podatki mają być takim sposobem ratowania wizerunku. Aby pokazać, że Unia Europejska jest zamożna. A w praktyce? Król jest nagi.
Wszystkie te środki – zarówno z tzw. Funduszu Odbudowy, jak i te, które oferowane są Ukrainie, będą musiały zostać przez poszczególne państwa zwrócone. Jeśli chodzi o środki na odbudowę, to ich połowę stanowią kredyty. Ale druga połowa to również nie są środki darmowe, muszą bowiem zostać spłacone przez poszczególne państwa. Właśnie w formie podatków, o których mówimy.
Dotychczas podatki te były bardzo trudne do przeforsowania przez Brukselę. Narracja była taka, że druga połowa środków z KPO to darmowe środki. Prawda jest jednak inna – nie ma żadnych środków za darmo. To była taktyka służąca wytwarzaniu presji na kraje członkowskie, aby zmobilizować je do zasilania kasy Brukseli. Dobrym wyjściem z tej sprawy było dla UE pokazanie: Ukraina potrzebuje, więc musimy się zmobilizować.
Czyli nowe podatki pod przykrywką szczytnego celu, jakim niewątpliwie jest pomoc dla Ukrainy? Czyli państwo, które nie zgodzi się na podatki, będzie oskarżane o to, że nie chce pomóc Ukrainie, choćby pomagało nieustannie od początku wojny?
Ukrainie te pieniądze są niewątpliwie potrzebne. Jeśli bowiem nie obroni się, to będziemy mieli coraz bardziej agresywną Rosję, i to w kierunku naszego kraju.
Jednak cel tej taktyki Niemców realizowanej przez Brukselę jest taki, żeby ten system się utrwalił. Aby te podatki nie były jednorazowe, tylko na sfinansowanie pomocy dla Ukrainy. Tak na marginesie, Kijów także dostanie do podpisania kontrakt, w którym będzie zobowiązany do spłaty tych środków. Albo koncerny niemieckie i holenderskie zażądają, aby Ukraina oddała im różne fabryki czy aktywa.
Chodzi więc o to, aby scentralizować podatki – a to strategia budowy superpaństwa według Spinellego. W szczególności chce się scentralizować te podatki z emisji CO2. O tym mówiono zresztą już wcześniej.
Puentą jest jednak to, że mamy do czynienia z kolejnym mechanizmem realizacji superpaństwa Spinellego, odebrania poszczególnym narodom jakichkolwiek mechanizmów czy atrybutów zarządzania własnym krajem.
Posłowie PiS ostrzegali podczas wczorajszej konferencji prasowej, że tego rodzaju polityka przyniesie straty przede wszystkim tym biedniejszym i mniejszym krajom Unii.
Przeciwko koncepcji superpaństwa Altiero Spinellego stanowczo protestował Robert Schuman, który zwracał uwagę, że będzie to niszczenie jakości modelu społecznego i gospodarki. Według Schumana wdrożenie tego modelu wiązałoby się ze zniszczeniem nie tylko suwerenności, patriotyzmu, różnorodności, tradycji, ale z usunięciem instytucji. Pozostałyby regiony, gdzie ludzie tylko konsumują, produkują, jednak de facto nawet nie zarządzają własnym domem. Zwolennicy koncepcji Spinellego dążą tak naprawdę do skonstruowania superpaństwa, które byłoby zarządzane systemem oligarchicznym. Oligarchowie, którzy są właścicielami wszystkich aktywów i solidarność między tymi oligarchami. Pozostała część ludzi byłaby po prostu temu systemowi podporządkowana. W takim modelu docelowo obywatele wyzuci są z własności. Mają więc do dyspozycji używanie różnych aktywów, środków lokomocji, rowerów, samochodów, domów, ale bez własności. Tę własność będą docelowo posiadały korporacje, systemy oligarchiczne. Proszę zauważyć, że nakładanie tego podatku od emisji CO2 na budowanie domów konstrukcje, rekonstrukcje, spowoduje, że zdecydowana większość obywateli nie będzie w stanie temu sprostać ze względów finansowych. Zrobi się to więc środkami jakichś podmiotów oligarchicznych i takie nieruchomości wpisze się niejako na hipotekę. Załóżmy, że wartość takiego domu będzie wynosić 200 tys., a przebudowa spełniająca warunki, tzw. ekologiczna, będzie też kosztowała 200 tys. Zatem wpisze się na hipotekę, a więc będzie to swego rodzaju wywłaszczeniem. Tak jak w przypadku kredytu hipotecznego - gdy konsument go nie spłaca, wówczas własność przejmuje bank.
Brzmi to wszystko dość niepokojąco…
Tak to właśnie będzie wyglądać, jeżeli nie powstanie jakiś istotny mechanizm oporu.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/680405-3-nowe-podatki-prof-krysiak-brukselska-kasa-jest-pusta