Od ponad 30 lat, na początku każdego roku Jerzy Owsiak odprawia swoje szamańskie obrzędy, których celem jest zbieranie pieniędzy na słuszny i pożyteczny cel. W ubiegłym roku, według przekazanych przez Owsiaka informacji, zebrano 230 mln zł (przy okazji „pisowskie państwo” w ubiegłym roku przeznaczyło z budżetu państwa na ochronę zdrowia blisko 170 mld zł).
Zostawmy może wątpliwości, które z roku na rok narastają wokół działalności Owsiaka: te wszystkie spółki, fundacje, osoby, powiązania rodzinne, układy towarzyskie, bogato żyjące z obsługi pieniędzy zbieranych przez WOŚP. Zostawmy fakt przerzucania kosztów zbiórek na instytucje państwa i samorządy. Jeszcze nowy rząd nie usiadł w ministerialnych fotelach, a Owsiak już tańczył wokół stołu i krzyczał, że ponownie Wojsko, Policja, Straż Pożarna będą na jego rzecz pracować. Oczywiście służby same będą pokrywać koszty tej pomocy. Wspaniały przykład nacjonalizacji kosztów i prywatyzacji zysków.
W tym roku jest coś nowego. Owsiak napisał list „do społeczności PiS”. Jeszcze kilka miesięcy temu Owsiak do społeczności PiS wysyłał jasne, ośmiogwiazdkowe sygnały najdelikatniej mówiąc głębokiej niechęci. W kampanii wyborczej za miliony złotych powywieszał w całej Polsce bilboardy – „Polacy pokonajmy to ZŁO. WygraMy WOŚP”. Owsiak należy do liderów ośmiogwiazdkowej pseudokultury. Więc nie było wątpliwości, co autor miał na myśli.
Dlaczego Owsiak nie pisze do Narodu, ale tylko do „społeczności PiS”? A może szef WOŚP gruntownie przemyślał sprawę i poczuł potrzebę zmiany swojego nastawienia? Przecież jako lider wielkiej akcji charytatywnej powinien jak diabeł święconej wody unikać mieszania się w politykę?
Gdyby tak było, to swój list do społeczności PiS powinien zacząć od słów: przepraszam, przegiąłem z tymi ośmioma gwiazdkami. To był błąd. Bardzo was szanuję i zrobię wszystko, aby naprawić krzywdy. Dlatego deklaruję, że połowę zebranej w tym roku kwoty przekażę na Caritas Polska. O! Wtedy bym uwierzył. Owsiak jednak nie ma takiej propozycji. Za to stwierdził: „Orkiestra także gra dla Was, nikogo nie wybiera, nikogo nie odrzuca”.
Dziś to zupełne pustosłowie.
Pora pogodzić się z myślą, że są w Polsce miliony ludzi, którzy z sobie znanych powodów nie chcą wspierać prowadzonych przez WOŚP akcji, a wspierają inne organizacje. Mają do tego święte prawo. Nie muszą tłumaczyć się z tego ani czuć jakiegokolwiek dyskomfortu. Co więcej, nikt nie ma prawa wytykać ich palcami, zachęcać do poddania się akcjom reedukacyjnym, uczestniczenia w zdarzeniach, które z jakichś względów im nie odpowiadają.
Już samo zwrócenie się do „społeczności PiS” wskazuje, że dla autora listu tak zdefiniowana część polskiego społeczeństwa stanowi grupę, którą wyróżnia, wydziela, która stanowi problem. A przecież intencja listu jest oczywista: Teraz już Was lubię i szanuję, bo jednak też macie trochę kasy, którą powinniście się podzielić. W końcu jest Was osiem milionów i gdyby każdy rzucił choć dychę to zebrałaby się niezła sumka. Z ośmiogwazdkowców i tak wycisnę swoje. Oni wiedzą, że coroczna zrzutka na WOŚP i przyklejenie serduszka do kurtki to ich zakichany obowiązek.
Przyszła owsiakowa koza…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/679195-przyszla-owsiakowa-koza-do-pisowskiego-woza