Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik spotkali się dziś z prezydentem Andrzejem Dudą. Na konferencji przed Pałacem Prezydenckim powiedzieli, że będą teraz „więźniami politycznymi”. Jak zaznaczył były szef CBA, w okolicach Pałacu Prezydenckiego gromadzone są siły policyjne. Apelująca o spokój Grażyna Ignaczak-Bandych, szef Kancelarii Prezydenta RP, potwierdziła portalowi wPolityce.pl fakt zatrzymywania i kontrolowania samochodów kancelarii.
Donald Tusk zabrał głos po posiedzeniu rządu. Premier odniósł się do sprawy posłów Kamińskiego i Wąsika, atakując przy tym prezydenta RP. Przytaczał artykuły Kodeksu Karnego i sugerował, że prezydent wspiera przestępców. Jednocześnie zapewniał, że nie chce straszyć prezydenta. Na zachowanie Tuska zareagowała prezydencka minister.
W rozmowie z portalem wPolityce.pl Grażyna Ignaczak–Bandych odnosząc się do słów Tuska, który stwierdził, że to prezydent odpowiada za chaos prawny i groził mu artykułami z Kodeksu Karnego stwierdziła, że „komuś zaczynają puszczać nerwy”.
Tak naprawdę on grozi szefowi kancelarii, czyli mnie, nie może grozić prezydentowi
— powiedziała Ignaczak–Bandych. Minister zaapelowała o spokój. Potwierdziła portalowi wPolityce.pl, że policja zatrzymuje wyjeżdżające samochody z kancelarii.
„To skandal”
Mogę powiedzieć, że to skandal, że zatrzymują samochody ministrów. Taka sytuacja miała miejsce dwukrotnie, że zatrzymywano samochody kancelaryjne i pytano się kto jedzie, kto prowadzi zaglądano do bagażników do wnętrza . Fakty są takie, że samochody, które wyjeżdżały z kancelarii, w których byli ministrowie kancelarii były zatrzymywane. Dotyczyło to np. samochodu zastępcy szefa kancelarii prezydenta
— oświadczyła pani minister.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/677680-ignaczakbandych-potwierdza-kontrolowanie-samochodow-kprp