Sławomir Nitras gościł na antenie Radia Zet, gdzie odniósł się m.in. do sprawy nominacji działaczki PO do rady nadzorczej PWPW. Nowy minister sportu przekonywał, że nie dziwi się decyzji ministra Kierwińskiego.
Nitras, pytany o kontrowersyjną nominację, mówił o Magdalenie Roguskiej jako bliskiej współpracowniczce Marcina Kierwińskiego. Twierdził, że nie dziwi się decyzji szefa MSWiA.
Ja się wcale nie dziwię, że pan minister Kierwiński swojego bliskiego współpracownika, w tym wypadku bliską współpracowniczkę, chce mieć w organie nadzoru tak ważnej, również z punktu widzenia tej sprawy, instytucji. Gdyby tam sami współpracownicy pana ministra Kierwińskiego się znaleźli, to pani zarzut mógłbym uznać za słuszny
– powiedział.
Prowadząca program przypomniała Nitrasowi, że w trakcie kampanii wyborczej Platforma Obywatelska obiecywała transparentne konkursy na członków spółek Skarbu Państwa.
Ale konkret numer sześćdziesiąt z kampanii wyborczej. Jest napisane jak wół: Wprowadzimy nowy nabór w transparentnych konkursach, w których decydować będą kompetencje, a nie znajomości rodzinne…
– stwierdziła Lubecka.
Co odpowiedział Nitras?
Ale tu nie ma znajomości
– powiedział.
Centrum szkolenia PZPN
„Decyzja została podjęta z uchybieniem prawa” - w ten sposób minister sportu i turystyki Sławomir Nitras tłumaczył cofnięcie zgody resortu na wpisanie wniosku PZPN o budowie ośrodka szkoleniowego w Otwocku na listę inwestycji o szczególnym znaczeniu dla sportu i jej dofinansowanie kwotą ponad 300 mln złotych.
Decyzja została podjęta z uchybieniem prawa. Ona była sprzeczna z procedurami obowiązującymi w Ministerstwie Sportu i Turystyki. Wnioski zostały złożone w sposób niechlujny, niekompletny. PZPN nie posiada nawet prawa do gruntów, na których chciał to budować. To jest warunek. A to nie wszystko, bo są jeszcze kwestie merytoryczne
— powiedział Nitras w Radiu Zet.
Ocenił, że decyzja korzystna dla piłkarskiej centrali „była prezentem premiera Morawieckiego w kampanii wyborczej”.
Mi ta sprawa i tryb podejmowania tej decyzji przypomina to, jak premier Morawiecki dawał premię piłkarzom w trakcie mundialu w Katarze. Najpierw naobiecywał, potem nie przypilnował kwestii formalnych, a na końcu z tego wyszedł wielki wstyd dla piłkarzy i premiera. Te sprawy są podobne
— skomentował minister.
Jak zaznaczył, takie centrum przydałoby się w Polsce, ale kierowany przez niego resort musi ustalić priorytety.
To byłaby najdroższa inwestycja ministerstwa w najbliższych latach i to dla związku sportowego, który jest najbogatszy. Odkładam na bok kwestie złego klimatu wokół PZPN, bo podejmując decyzję tym się nie kierowałem. Ale jest pytanie, czy największe pieniądze powinniśmy kierować na hotel, basen, płyty w Otwocku, co w tym przypadku było nieprzypadkowe
— dodał Nitras i wspomniał, że najbardziej oburzył go tryb podejmowania decyzji.
Na ostatnią chwilę, „na chybcika”, bez zachowania procedur, tylko po to, żeby albo zaspokoić czyjeś ambicje, albo zyskać kilka punktów wśród kibiców piłki nożnej. Tak się decyzji dotyczących publicznych pieniędzy nie podejmuje, ja na to nigdy nie pozwolę
— podkreślił.
Minister powiedział, że jego decyzja jest nieodwracalna, choć nie odżegnuje się od pomocy PZPN w przyszłości, ale „sport, który jest bardzo bogaty, powinien sobie radzić”. Wymienił dyscypliny, jak wioślarstwo, kajakarstwo, zapasy, boks, które jego zdaniem mają znacznie mniejsze możliwości pozyskiwania pieniędzy.
Igrzyska Olimpijskie
„Trzeba złożyć ofertę, wziąć udział w konkursie z innymi krajami. Dziś nie jesteśmy na to gotowi” - powiedział minister sportu i turystyki Sławomir Nitras o pomyśle ubiegania się przez Polskę o organizację letnich igrzysk olimpijskich w 2036 roku.
Informację, że Polska będzie starać się o organizację letnich igrzysk olimpijskich w pierwszym wolnym terminie, czyli w roku 2036, ogłosił we wrześniu prezydent Andrzej Duda podczas Kongresu Sportu i Turystyki w Zakopanem. Wówczas ministrem sportu był jeszcze Kamil Bortniczuk z poprzedniego rządu.
Nowy szef polskiego sportu odniósł się do tego w piątek w Radiu Zet.
Przyglądam się sprawie bardzo dokładnie, po słowach pana prezydenta w sejmie jestem na nią szczególnie wyczulony. Każdy duży projekt tego typu w Polsce warto wspierać. Igrzyska olimpijskie to jest ogromne przedsięwzięcie, będę je wspierał, ale poza wypowiedzą prezydenta nie dostrzegłem żadnych działań, które poprzedni rząd, by podjął w tej kwestii
— podkreślił Nitras.
Zwrócił uwagę, że Polska nie jest jeszcze gotowa, by wziąć udział w wyścigu o prawo organizacji igrzysk, jednak nie wyklucza tego pomysłu całkowicie.
To są poważne decyzje… Żeby nie było jak z budową fabryki samochodów elektrycznych. Nie wystarczy zapowiedzieć, a potem po trzech latach się okazuje, że tylko wycięto las. Jak przyjdzie czas, że stwierdzimy, iż jesteśmy gotowi, to złożymy ofertę, bo tak to się robi, trzeba wziąć udział w konkursie z innymi krajami. Dziś nie jesteśmy na to gotowi. Nie odcinam się od tego pomysłu, jeśli pan prezydent chciałby się w to włączyć, to ja zawsze chętnie podejmę współpracę. Ogłoszenie tego przez prezydenta było jednak stawianiem wozu przed koniem
— powiedział minister sportu.
mly/PAP/Radio Zet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/677159-dzialaczka-po-w-panstwowej-spolce-nitras-nie-widzi-problemu