Niemieckie media są coraz bardziej zaniepokojone sytuacja polityczną w Polsce. Zachęcają więc z jednej strony premiera Donalda Tuska do „przyspieszenia” przebudowy Polski, jednocześnie przypominając mu o oczekiwaniach Berlina związanych z polityką europejską, w tym migracyjną. Na tym ostatnim polu bowiem, bezpieczeństwo Niemiec będzie zależało od tego jak dobrze Warszawa będzie broniła zewnętrznej granicy UE, czyli granicę z Białorusią. Tusku musisz! - przekonują media za Odrą nowego, starego premiera. A lista oczekiwań jest bardzo długa.
Die Zeit
„W nadchodzących miesiącach nowy rząd w Warszawie będzie zajęty przede wszystkim polityką wewnętrzną. Zaczęło się od mediów publicznych. Zostały one przez osiem lat zamienione przez PiS w kanały propagandowe. Teraz ma zostać przywrócona ich funkcja jako placówek służących wolności mediów. Rząd premiera Donalda Tuska musi jednak zmierzyć się z silnymi przeciwnikami. Podobnie będzie w przypadku wszystkich fundamentalnych zmian – pisze Felix Ackermann na łamach tygodnika „Die Zeit”.
Autor zwraca uwagę na rolę prezydenta Andrzeja Dudy, którego kadencja upływa dopiero w 2025 r. Duda może stosować weto i blokować w ten sposób każdą próbę ustawodawczych reform. Zdaniem autora mamy do czynienia z „prawnym patem”, z którego nie ma prostego wyjścia.
Walki w polityce wewnętrznej zwiążą większość sił nowego rządu
—ocenia Ackermann. Siły, których może zabraknąć na innych odcinkach działalności, „chociażby we współpracy z Niemcami i Unią Europejską”. Jest chociażby kwestia Ukrainy.
W 2024 r. nowy szef MSZ Radosław Sikorski musi udowodnić, że perspektywa wejścia Ukrainy do UE nie rozbije się na skutek konfliktów w Polsce spowodowanych protestami rolników i kierowców ciężarówek
—pisze gazeta wprost. Kolejnym problemem z punktu widzenia Berlina jest migracja. Także i tu oczekiwania są ogromne.
Ze względu na geograficzną bliskość, Polska będzie nadal wywierać pośredni wpływ na niemiecką politykę wewnętrzną. Powodem jest migracja
—pisze Ackermann, podkreślając, że obywatele Syrii, Iraku czy Afganistanu, którzy próbują sforsować zapory graniczne na granicach z Rosją i Białorusią, nie chcą pozostać w Polsce, lecz pragną przedostać się do Niemiec.
Według „Zeit” za czasów PiS ci migranci byli przepuszczani przez granicę do Niemiec. To, według oczekiwań Berlina, powinno się teraz skończyć.
Tusk zapowiedział, że będzie dbał o uszczelnienie granicy i równocześnie o humanitarne traktowanie migrantów i uciekinierów. Czy polskim służbom granicznym uda się zachować równowagę?
—pyta autor. Ponadto jego zdaniem nie wiadomo czy Polska Tuska zgodzi się na federalizację, bowiem pod rządami Jarosława Kaczyńskiego, „Polska stała się nie tylko egoistyczna i skłócona, ale także nabrała większej pewności siebie i stała się bardziej roszczeniowa”.
Sueddeutsche Zeitung
Monachijski dziennik „Sueddeutsche Zeitung” również zainteresował się „reformami” w mediach publicznych nowego polskiego premiera. Gazeta pisze o „powrocie do demokracji” na „pełnym gazie”.
Przełom widoczny jest na każdym kroku. Ma miejsce wielki powrót do demokracji, wolności prasy, do unijnego prawa. Nowy rząd narzucił sobie zwariowane tempo
—pisze Viktoria Grossmann na łamach gazety. Autorka, choć pochwala zmiany jest jednak zaniepokojona, że PiS może zbudować na nich mit „ o niesprawiedliwie utraconej władzy”.
Przy tej okazji partia posługuje się tymi samymi hasłami co dawna opozycja. Po tym, jak (PiS) przez lata deptał wolność mediów i pluralizm opinii, teraz przekręca jeszcze znaczenie pojęć
—podkreśliła Grossmann. Jak wiadomo pojęcie demokracja należy wyłącznie do liberałów, podobnie jak wolność i pluralizm. Innym ludziom ich używać nie wolno. Na domiar złego, zmiany w mediach publicznych zaczynają wyglądać coraz bardziej na zemstę. A miało być przecież tak miło, europejsko.
Naprawić bezprawie, ukarać łamanie prawa, oddać wyborcom wymarzone nowoczesne, tolerancyjne, demokratyczne państwo, a równocześnie nie działać jak niecierpliwy mściciel. Na takiej wąskiej ścieżce balansuje nowy rząd
—pisze komentatorka.
Die Welt
Dziennik „Die Welt” także przestrzega przez „polowaniem na czarownice”.
Reforma państwa będzie trudna
—pisze Dominik Kalus na łamach „Die Welt”.
Rządząc przez osiem lat, PiS przebudował kluczowe miejsca w państwie, nie tylko osłabiając demokrację, lecz wywołując także trwający do dziś spór z UE o miliardowe dotacje
—zaznacza autor, przypominając, że Donald Tusk obiecał odwrócenie zmian. Powinien jego zdaniem jednak tak postępować, aby „samemu nie łamać zasad”.
Represje w telewizji publicznej doprowadziły już do powstania w PiS nowego mitu ofiary. Członkowie partii już mówią o „zamachach stanu” i „dyktaturze”
—pisze, zaniepokojony niemiecki dziennikarz. Trudna sytuacja panuje jego zdaniem także w innych dziedzinach – wymiarze sprawiedliwości i oświacie.
Najwyraźniej brutalny atak ekipy Tuska na media publiczne zaczyna być coraz mniej estetycznym widowiskiem z punktu widzenia Berlina. Ponagla on więc polskiego premiera, by szybko go zakończył i zajął się tym, co naprawdę istotne. Z punktu widzenia Niemiec oczywiście.
-JJW, sz.de, welt.de, zeit.de, dw.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/676063-niemiecka-prasa-przypomina-tuskowi-o-oczekiwaniach-berlina