A więc jednak było „zwycięstwo” złego na jednego i mamy nowy rząd Donalda Tuska. Mimo ogólnikowych deklaracji na próżno jednak szukać programu nowej władzy. I nie można się dziwić. Spójnego programu działania taki rząd nie może mieć. Więcej, każda próba wyartykułowania takiego programu byłaby dla niego groźna. Wyszłoby na jaw, iż ten zbiór różnych i często sprzecznych ze sobą ugrupowań politycznych nie ma żadnej wspólnej wizji. Jak mówił w wywiadzie dla Wnet znakomity Prof. Andrzej Nowak, to co ich trzyma razem to nienawiść do PiS i chęć zemsty. Jest jeszcze inne spoiwo (dla wielu komponentów tej „większości”): chęć powrotu na pozycje wasala Brukseli i Berlina, którą pierwszy rząd Donalda Tuska zajmował do 2015.
Ten powrót nie jest jednak prosty. Nie wszyscy w koalicji zgadzają…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/674663-o-trudnosci-bycia-wasalem-przegrywajacych-niemiec-i-unii