To premier powinien wskazywać stałego przedstawiciela przy UE. Andrzej Sadoś jest przedstawicielem premiera Mateusza Morawieckiego. Trudno, żeby premier Donald Tusk prowadził politykę europejską, a w jego imieniu robił to człowiek premiera Morawieckiego - ocenił w TVN24 szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek.
Ambasador Sadoś zwolniony z obowiązku świadczenia pracy
Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś udał się w środę na konsultacje do Warszawy po tym, jak został wezwany na nie przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W czwartek MSZ podało, że Sadoś został wezwany do kraju i zwolniony z obowiązku świadczenia pracy, a od 13 grudnia 2023 r. Stałym Przedstawicielstwem przy UE w Brukseli kieruje, w randze ministra pełnomocnego, Piotr Serafin.
SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY: Andrzej Sadoś zwolniony z obowiązku świadczenia pracy! Na stanowisku Stałego Przedstawiciela RP przy UE zastąpił go Piotr Serafin
Szef gabinetu prezydenta o Sadosiu i Serafinie
Mastalerek pytany, czy prezydent zaakceptuje zmianę na stanowisku stałego przedstawiciela przy UE odparł, że „tu nie chodzi ani o ambasadora Sadosia ani o ambasadora Serafina, ale o pewne zasady”.
To rząd prowadzi politykę europejską. Musi oczywiście współpracować z prezydentem, ale to rząd, a szczególnie premier prowadzi politykę europejską i to premier powinien wskazywać ambasadora, który jest przy Unii Europejskiej
— podkreślił.
Dopytywany czy żadnych trudności ze strony prezydenta nie będzie, potwierdził, że „żadnych trudności nie będzie”.
Była o tym rozmowa w gabinecie prezydenta w Sejmie, pomiędzy prezydentem a premierem Donaldem Tuskiem. (…) Tu chodzi o zasadę: jeśli premier prowadzi politykę europejską, powinien mieć możliwość wskazywania ambasadora. Ale prezydent mówił też, że jeżeli to prezydent prowadzi politykę np. ws. NATO czy ONZ, to prezydent powinien wskazywać tam ambasadorów. Do tej pory tak było
— powiedział Mastalerek.
Zauważył, że „Andrzej Sadoś jest przedstawicielem premiera Morawieckiego”. Zdaniem Mastalerka, „trudno, żeby premier Donald Tusk prowadził politykę europejską, a w jego imieniu robił to człowiek premiera Morawieckiego”.
MSZ się tłumaczy
Rzecznik MSZ Paweł Wroński poinformował na czwartkowej konferencji prasowej, że minister Radosław Sikorski wcześniej poinformował prezydenta Andrzeja Dudę o ruchu ws. stałego przedstawiciela RP przy UE - „że będzie wnioskował o odwołanie na konsultacje ambasadora (Sadosia), przy czym nie oznacza to odwołania ambasadora”.
Minister Radosław Sikorski powiedział, że zgłosi kandydaturę ministra pełnomocnego Piotra Serafina na stałego przedstawiciela Polski przy UE, czyli tu będzie należała decyzja, w moim domyśle, do prezydenta
— mówił Wroński. Dopytywany, jaka jest zatem obecna sytuacja Sadosia, wyjaśnił, że „został wezwany, jest nadal ambasadorem, tylko nie musi świadczyć pracy”.
Szynkowski vel Sęk zapowiada pismo. „Polityczna bandyterka”
Były szef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk vel Sęk ocenił w Programie Trzecim Polskiego Radia, że „bezprawne zdejmowania ambasadora” jest „polityczną bandyterką”. Jego zdaniem, „odwoływanie ambasadora na konsultacje to obniżanie rangi relacji”.
Będę dziś podpisywał pismo, aby wyjaśniono, w jakim trybie Piotr Serafin z pominięciem normalnego trybu, który powinien również uwzględniać zgodę prezydenta, obejmuje funkcję osoby, która ma wykonywać obowiązki stałego przedstawiciela przy UE” - poinformował. „To bardzo zły krok
— ocenił.
Szynkowski vel Sęk w rozmowie z PAP doprecyzował, że pismo to skieruje do ministra spraw zagranicznych i poda do wiadomości ministra ds. Unii Europejskiej.
CZYTAJ TAKŻE:
olnk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/674585-mastalerek-to-premier-powinien-wskazywac-ambasadora-przy-ue