Od ponad 40 lat, w każdą rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, zmagamy się z bólem z nierozliczenia komunistycznych zbrodni. Bo choć Zjednoczona Prawica zrobiła w tej sprawie wiele, choć przywróciła prawdę historyczną, ujawniła wiele skrywanych przez lata faktów i obudziła świadomość społeczną, niektóre środowiska medialne, biznesowe i polityczne robiły wszystko, by zatrzymać machinę rozliczeń. Dziś, 13-go grudnia, triumfują powrotem do władzy. Adam Michnik, który twierdził, że Jaruzelski był „polskim patriotą” i „facetem, który kocha Polskę”, dziś pisze, że po zaprzysiężeniu Tuska „znowu ma prawo do dumy”. Jakże to symboliczne. Herbert miał rację: „W Polsce panuje neokomunizm”.
Michnik – wyznawca Jaruzelskiego
Ileż wysiłku środowisko „Gazety Wyborczej” włożyło w zwalczanie Prawa i Sprawiedliwości, w promocję opozycji, namawianie Donalda Tuska do powrotu z Brukseli, w nawoływanie opozycji do zjednoczenia i przekonywanie Polaków do tego jedynie słusznego wyboru politycznego. Dziś okazuje się, że jeden z czołowych dziennikarzy „Wyborczej” Paweł Wroński został rzecznikiem Radosława Sikorskiego w ministerstwie spraw zagranicznych. A jeszcze kilka dni temu, jako obiektywny rzecz jasna dziennikarz, pisał publicystyczne peany na cześć Koalicji Obywatelskiej i na oślep uderzał w PiS. Wolne media w pełnej krasie.
Równie obiektywny był sam Adam Michnik, założyciel „Gazety Wyborczej”, tej rzekomej ostoi wolności, gdy wyznawał miłość zbrodniarzowi wojennemu – gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu. Ujawnione 2 lata temu nagrania napawają obrzydzeniem. Michnik wiszący na szyi Jaruzelskiego, nazywający go „polskim patriotą” i „facetem, który kocha Polskę”, podczas rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w nocy z 12 na 13 grudnia 2000 roku, pokazuje jak wielką fikcją była wolność po 1989 roku. W czasie, gdy dziennikarze „Wyborczej” świętowali z Jaruzelskim, przed willą generała na modlitwie trwała ogromna grupa ludzi modląca się za co najmniej kilkadziesiąt ofiar krwawej, bratobójczej wojny.
Bez niego nic by nie było. Bez ciebie nic by nie było, Wojtku. Nic. Tylko ty i Wałęsa – to byli dwaj ludzie, którzy mogli zmienić bieg historii i wyście to zrobili
— wyznawał Michnik Jaruzelskiemu. Skoro był jego bohaterem, zupełnie nie dziwi, że III RP żegnała generała z honorami i przez wszystkie lata trzymała parasol ochronny nad jego ludźmi.
Tusk i obietnica „naprawienia krzywd” SB-ekom
Gdy rząd PiS zdecydował się zredukować opasłe emerytury byłym funkcjonariuszom komunistycznego reżimu, także tym, którzy brali czynny udział w prześladowaniach Polaków w stanie wojennym, wyborcza podniosła larum. Ale nie tylko ona. Platforma Obywatelska obiecała, że SB-ekom, że zmieni te zapisy, gdy tylko wróci do władzy. Miała więc ich wsparcie podczas ulicznych zadym. Pułkownik ze stanu wojennego – Adam Mazguła – był przy Platformie tak blisko, że podpisywał apele, nawoływał do marszy i manifestacji. W 2017 tak się zapędził, że napisał iż „konstytucyjny Ustrój Demokratycznego Państwa w Polsce jest zagrożony” i nie jego organizacja „nie zgadza się na wizję Polski zamkniętej na Europę, na świat - zaściankowej Polski, Polski totalitarnej, pełnej rosyjskich wpływów. Donald Tusk na to wsparcie organizacji byłych mundurowych odpowiadał gorącymi obietnicami. Na ostatniej prostej kampanii wyborczej, zapytany przez byłego oficera milicji, odpowiedział, że „krzywdy na pewno będą naprawione”. Zapis ten pojawił się także w umowie koalicyjnej.
Michnik dumny z wygranej Tuska
Adam Michnik nareszcie odetchnął z ulgą. W dzisiejszym wydaniu „Wyborczej” pisze, że „znowu ma prawo do dumy”.
Te dni z pewnością zostaną zapamiętane. Powtarzaliśmy sobie przez osiem lat, że nawet po najdłuższej nocy przychodzi świt. I świt przyszedł do Polski. Doszło u nas nie tylko do wielkiej zmiany, doszło także do istotnych konfrontacji. Konfrontacji dwóch twarzy Polski, dwóch wizji polskości
— napisał.
Jedna Polska miota obelgi i oskarżenia o zdradę. Druga Polska mówi o praworządności, o powrocie do Europy i o logice pojednania. Czy takie pojednanie jest możliwe? Czy jest możliwe zbudowanie wspólnoty, która będzie jednością w różnorodności? Czy można odbudować wspólnotę, która będzie wolnością w granicach państwa prawa? Musimy wierzyć, że – choć raju nie będzie – pozytywne zmiany są możliwe.
Obok oczywistej zmiany politycznej nastąpił także przełom w klimacie debaty. Powrócił język wartości, których tak brakowało
— twierdzi Adam Michnik w „Wyborczej”.
13 grudnia - rocznica bolesnych skojarzeń
Dziś 42. rocznica stanu wojennego. W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. władzę w Polsce przejęła junta wojskowa pod przywództwem gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Internowano blisko 10 tysięcy osób, tysiące aresztowano i skazano na wieloletnie więzienie. Wiele osób straciło pracę, było inwigilowanych i zastraszanych. Celem reżimu komunistycznego było zniszczenie wielomilionowego ruchu „Solidarności”. Wojskowy zamach stanu kosztował życie co najmniej kilkudziesięciu Polaków. Odpowiedzialni pozostali bezkarni. Zadbał o to okrągłostołowy układ i salon III RP. Pod hasłami demokracji i wolności gnił haniebny kompromis przemilczenia win. Mordercy pozostawali bezkarni, a postkomuniści pisali własną historię „Solidarności”, dyskredytując skutecznie tych, którzy chcieli Polski prawdziwie wolnej, suwerennej, tożsamościowej i wiernej narodowemu dziedzictwu. Gdy przez ostatnich 8 lat prawicowy rząd zaczął odkłamywać historię i przywracać właściwe proporcje, był niszczony i dyskredytowany. Wielka machina toczyła swoje postkomunistyczne kłamstwo aż wreszcie pokonała PiS. Powróciło stare. Rząd Donalda Tuska został zaprzysiężony. Za resorty edukacyjne i społeczne odpowiadają ludzie lewicy. Koło się zamyka. Kolejny raz. Trudno więc nie przywołać słów Zbigniewa Herberta, który mówiąc o Michniku, jasno wskazał ten powtarzany przez dekady mechanizm manipulacji:
W Polsce panuje neokomunizm. Nie odwołuje się on do ideologii, ale stara się i bardzo dobrze mu to wychodzi, urządzić się z kapitalizmem. (…) Opanujmy struktury gospodarcze, a wtedy będziemy rządzili. (…)
Michnik jest manipulatorem. To jest człowiek złej woli, kłamca, oszust intelektualny. Ideologia tych panów, to jest to, żeby w Polsce zapanował „socjalizm z ludzką twarzą”. To jest widmo dla mnie zupełnie nie do zniesienia. Jak jest potwór, więc powinien mieć twarz potwora. Ja nie wytrzymuję takich hybryd i uciekam przez okno z krzykiem.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/674434-13-grudnia-od-tych-skojarzen-nie-sposob-dzis-uciec