Kilka dni temu na niemiecko-polskim portalu Onet ukazał się artykuł autorstwa Edyty Żemły i Marcina Wyrwała pt. „Organizowali pikniki – dostali awanse od Mariusza Błaszczaka. ‘Ta farsa skończy się kompromitacją w NATO’”. Para dziennikarzy „zasłynęła” już z serii artykułów krytykujących polski karabinek automatyczny „Grot”.
Sprawa skończyła się krótkim filmikiem z ukraińskim żołnierzem zachwalającym zalety tej broni. Mimo usilnych starań pary żurnalistów specjalizujących się w tematyce wojskowej, „Grot” został uznany za bardzo dobry karabinek, który zdaniem wojskowych używających go na froncie spełnia całkowicie wymagania współczesnego pola walki. Teraz natomiast duet dziennikarski Onetu zabrał się za krytykę Szefa Pionu Planowania i Zastępcy Szefa Sztabu Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. bryg. Marcina Żala oraz innych oficerów, którzy znaleźli się na tegorocznej liście wysłanych na kurs generalski. Chodzi m.in. o płk Marcina Stachowskiego, zastępcę gen. Mirosława Brysia, płk Artura Lichończaka, szefa ośrodka rekrutacji w Olsztynie, oraz płk Piotra Rupę, byłego już szefa ośrodka rekrutacji we Wrocławiu. Ich grzechem jest to, że podlegają gen. Mirosławowi Brysiowi, szefowi Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji (CWCR) i są „ulubieńcami”, jak orzekł Onet, min. Mariusza Błaszczaka, a więc używając modnego w opozycji skrótu myślowego są to wojskowi pisowcy, którzy, o zgrozo!, „realizowali jego projekt budowy ‘najsilniejszej armii lądowej w Europie’”.
Skupmy się na enuncjacjach dziennikarskiej pary wokół gen. Marcina Żala, ponieważ to jemu autorzy poświęcili w tekście najwięcej miejsca i „wyróżnili” go jako bohatera artykułu. „To nie są żarty. Szef planowania operacyjnego odpowiada za wszystkie operacje na świecie związane z bezpieczeństwem naszego kraju” - mówi dla Onetu doświadczony dowódca, uczestnik kilku misji bojowych. Oczywiście anonimowo. Ale wtóruje mu znany z licznych występów medialnych gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych: „Na takie stanowisko może zostać wyznaczony człowiek, który przeszedł całą drogę przygotowania w dowodzeniu. Planował użycie brygady, dywizji, korpusu. Ma doświadczenie w planowaniu działań na poziomie operacyjnym narodowym i sojuszniczym”. Tyle na razie generał Skrzypczak. Teraz wchodzi do akcji dziennikarski duet ze swoją oceną kwalifikacji generała: „Żal nie spełnia tych wymogów. Nigdy nie dowodził wojskiem. Nie brał też udziału w misjach zagranicznych. Jego poziom znajomości języka angielskiego, którym posługują się oficerowie w Sojuszu, również pozostawia sporo do życzenia. Tymczasem gen. Żal uczestniczy w odprawach z dowódcami państw NATO w ramach planowania operacji sojuszniczych, które odbywają się w języku angielskim”.
Nie wiem skąd u Edyty Żemły i Marcina Wyrwała zdolność do oceny znajomości języków obcych u obcych dla nich ludzi, z którymi nigdy nie rozmawiali nawet po polsku. Ale wszystko wyjaśnia anonimowy oficer i ekspert, który już stawia jasną i oczywistą (ale tylko dla niego) diagnozę. „Zastanawiające, jak daje sobie radę z planowaniem strategicznym i meldowaniem bez znajomości języka? To jakaś farsa. O czym zresztą ma rozmawiać komendant WKU z szefami sztabów państw NATO? Prędzej czy później skończy się to kompromitacją międzynarodową” - mówi rozmówca Onetu. Jednym słowem tragedia i obciach.
Sprawdziłem jak wygląda rzeczywistość. Jest ona dość daleka od ustaleń Onetu. Okazuje się, że gen. bryg. Marcin Żal jest człowiekiem wyjątkowo wykształconym nie tylko w kierunku Szefa Pionu Planowania i Zastępcy Szefa Sztabu Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Marcin Żal podjął studia wojskowe jako podchorąży na Wydziale Cybernetyki w Wojskowej Akademii Technicznej, które ukończył w 1997. Po ukończeniu studiów służbę zawodową rozpoczął na stanowisku szefa sekcji informatyki w Wojewódzkim Sztabie Wojskowym – Regionalnym Sztabie Wojskowym w Rzeszowie. W 2000 roku ukończył podyplomowe studia z zakresu inżynierii oprogramowania na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 2009 ukończył studia podyplomowe na Uniwersytecie Rzeszowskim na kierunku zarządzanie zasobami ludzkimi. W 2012 został mianowany na stopień podpułkownika. W grudniu 2016 objął stanowisko szefa Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Krakowie. W 2022 został skierowany na Podyplomowe Studia Polityki Obronnej w Akademii Sztuki Wojennej. Tam z kolei studiował strategię wojskową, równolegle Bezpieczeństwo Narodowe, funkcjonowanie sił zbrojnych w państwie, geopolitykę i geostrategię, a wreszcie planowanie operacji na poziomie strategicznym NATO oraz szereg innych przedmiotów, które zapewniły mu możliwości kierowania innymi oficerami w strategicznych instytucjach wojskowych.
Dodajmy, że gen. Marcin Żal cieszył się dobrą opinią u wykładowców uczelni. Ale to dla towarzystwa z Onetu za mało. Pytanie po co to wszystko? Pytanie analogiczne jakie stawiano w „aferze” Onetu z karabinkami „Grot”. Odpowiedź nasuwa się sama. Udzielił jej dla Onetu gen. Skrzypczak. Zdaniem generała, jak piszą Żemła i Wyrwał: „nowy minister obrony natychmiast musi dokonać weryfikacji oficerów, którzy za rządów PiS zostali awansowani”. I tu pies pogrzebany. Żemła z Wyrwałem ewidentnie wpisują się w program „Zemsta+”. Problem jest tylko z wiarygodnością onetowego duetu. Oprócz wspomnianej już kompromitacji z karabinkami „Grot” niegdyś „zabrali się” za Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej gen. dyw. Tomasza Połucha i Zastępcę Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej gen. bryg. dr. Roberta Jędrychowskiego. „Problemem” tych dwóch oficerów byłe dobre stosunki z ówczesnym ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem. Sąd zobowiązał redaktorów Edytę Żemłę i Marcina Wyrwała do publicznego przeproszenia w serwisie Onet za serię artykułów i wypowiedzi naruszających ich godność osobistą, dobre imię i nieposzlakowaną opinię. W uzasadnieniu wyroku przeczytać można: „Sąd Okręgowy w Warszawie nie miał wątpliwości, że artykuły i wypowiedzi redaktorów Onet.pl, dotyczące rzekomych nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej i bezprawnych działań Generałów Żandarmerii Wojskowej, zostały przygotowane pod z góry założoną tezę i oparte na nieprawdziwych informacjach, przemilczaniu istotnych faktów i manipulowaniu wypowiedziami osób trzecich co do nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej dotyczących rzekomego: tuszowania przypadków mobbingu i molestowania seksualnego, zastraszania i prześladowania osób podających się za ofiary mobbingu i molestowania i innych nieprawidłowości, dotyczących prowadzonych przez Żandarmerię Wojskową postępowań wewnętrznych oraz prześladowania żołnierza Żandarmerii Wojskowej mającego ujawniać rzekome nieprawidłowości”.
Jakby tego było mało, duet żurnalistów dalej atakuje i obraża wyższych oficerów Wojska Polskiego. Obniża to morale i dyscyplinę wśród korpusu oficerskiego. Wywołuje podziały, zazdrość, ale przede wszystkim naraża opisywanych wojskowych na lekceważenie, które podważa zaufanie do przełożonych. W ten sposób rujnuję się spójność armii i wywiera negatywny wpływ na spójność sił zbrojnych.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/673391-program-zemsta-siega-juz-armii-rozpoczyna-go-tekst-onetu