Jakub Wiech zamieścił na platformie X wpis, w którym sugeruje, że Prawo i Sprawiedliwość w 2016 r. „blokowało ustawą wiatrakową oraz zasadą 10H rozwój turbin wiatrowych tłumacząc się społeczną niechęcią do tych urządzeń”. Na wpis Wiecha odpowiedziała europosłanka PiS Anna Zalewska, ale nie tylko.
CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ WYWIAD. Koc: Ustawa wiatrakowa jest „bublem” prawnym. To też forma szantażu wobec prezydenta Andrzeja Dudy
Grupa posłów Polski 2050-TD i KO 28 listopada wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii, przedłużający zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 r.; projekt zawiera także przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce. Od kilku dni tzw. ustawa wiatrakowa jest głównym tematem debaty w polskich mediach. Głos w tej sprawie zabrał Jakub Wiech, redaktor naczelny portalu energetyka24.pl.
A propos sprawy wiatrakowej: W 2016 roku PiS blokował ustawą wiatrakową oraz zasadą 10H rozwój turbin wiatrowych tłumacząc się społeczną niechęcią do tych urządzeń.
Jednakże przez te 7 lat nastroje społeczne się zmieniły, Polacy zaczęli się oswajać z OZE i myśleniem o konieczności transformacji energetycznej. Dobrym przykładem tego był gwałtowny przyrost prosumentów (mamy ich już ponad milion). Powodem był nie tylko zwykły wzrost świadomości, ale też prosta kalkulacja, zasadzona na rosnących rachunkach za energię elektryczną
— pisze Wiech.
Wszystko to - w połączeniu z kamieniami milowymi KPO - sprawiło, że na początku 2023 roku do zasady 10H dodano wyjątek nieco liberalizujący te przepisy. Żadnego społecznego oburzenia wtedy nie odnotowano.
Natomiast teraz, na gruncie chybionego projektu ultraliberalizacji przepisów wiatrakowych, od kilku dni obserwuję absolutny wysyp fake newsów i propagandy strachu skupionych wokół wiatraków. Wystarczył jeden nietrafiony projekt, żeby turbiny wiatrowe zostały włączone do ostrej nawalanki politycznej, agregującej - najczęściej negatywne - emocje społeczne.
Powtórzę to, co już napisałem: potrzebujemy wiatraków, ale budowanych w oparciu o sprawiedliwe przepisy. A transformacja energetyczna to ogromne wyzwanie komunikacyjne
— podkreśla.
Na wpis Wiecha odpowiedziała europoseł Prawa i Sprawiedliwości Anna Zalewska.
Jak ekspert, może ”opowiadać” o zablokowaniu w Polsce OZE? W 2015- 7nGW, w 2023- 27 GW zainstalowanej mocy i 10GW w budowie. Zrealizowane cele europejskie na 2020, nie 15 proc., a 16,1 proc. Przypominam, że każdy kraj ma prawo (jeszcze?) do swojego mix-u energetycznego
— napisała europoseł Zalewska.
Ale komentarzy pod wpisem Wiecha jest więcej.
Sporo racji, jednak gwałtowny przyrost prosumentów to w pierwszym rzędzie efekt dopłat i skrajne atrakcyjnego sposobu rozliczania produkcji.
Ten gwałtowny przyrost prosumentów dokonał się dzięki PiSowi. I nieładnie wrzucać użytkowników fotowoltaiki do wora zwolenników wiatraków. To manipulacja.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/673237-pis-blokowalo-farmy-wiatrowezalewska-reaguje-na-wpis-wiecha