Komisja ds. rosyjskich wpływów miała prawo wyrazić zdanie. Prezydent Andrzej Duda nie będzie go brał pod uwagę; jeżeli premier Donald Tusk uzyska bezwzględną większość, to zostanie niezwłocznie zaprzysiężony - powiedział w niedzielę w Radiu Zet doradca prezydenta RP Łukasz Rzepecki.
W środę Sejm odwołał ośmiu członków Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022. Wcześniej tego dnia komisja ds. rosyjskich wpływów zaprezentowała „raport cząstkowy” z trzech miesięcy swych prac i przedstawiła rekomendacje, by Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Tomaszowi Siemoniakowi, Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie były powierzane stanowiska publiczne odpowiadające za bezpieczeństwo państwa w związku z uznaniem w latach 2010-14 r. rosyjskiej FSB za służbę partnerską.
„To jest zdanie komisji”
Doradca prezydenta Łukasz Rzepecki zaznaczył w niedzielę w Radiu Zet, że decyzja komisji do spraw badania wpływów rosyjskich nie jest równoznaczna ze stanowiskiem prezydenta w tej sprawie.
To jest zdanie komisji. Komisja miała prawo wyrazić takie zdanie, wyraziła (…). Pan prezydent nie będzie go brał pod uwagę, jeżeli dojdzie do tzw. drugiego kroku (dotyczącego powołania rządu - PAP)
— powiedział Rzepecki.
Dopytywany, czy jeżeli Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica przyjdą do Andrzeja Dudy z kandydatem na premiera Donaldem Tuskiem, kandydatem na ministra kultury Bartłomiejem Sienkiewiczem i kandydatem na koordynatora ds. służb specjalnych Tomaszem Siemoniakiem, to prezydent powoła te osoby mimo raportu komisji, Rzepecki odparł: „tak”.
Jeżeli premier Donald Tusk w drugim kroku konstytucyjnym uzyska bezwzględną większość, to zostanie niezwłocznie zaprzysiężony przez pana prezydenta Andrzeja Dudę
— powiedział doradca prezydenta.
Paprocka: To jest pytanie do większości parlamentarnej
W programie „Woronicza 17” na antenie TVP Info o to, czy w świetle opinii komisji weryfikacyjnej, prezydent powinien powierzyć urząd premiera Donaldowi Tuskowi, zapytana została z kolei sekretarz stanu w KPRP Małgorzata Paprocka.
Paprocka przypomniała, że Andrzej Duda podejmując decyzję o powierzeniu misji tworzenia rządu wprost zaznaczył, że „Donald Tusk nie jest jego kandydatem na premiera”. Takie stwierdzenie padło w wywiadzie głowy państwa dla tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl). Sekretarz stanu w KPRP zastrzegła, że w drugim kroku konstytucyjnym mamy jednak do czynienia z „zupełnie inną” sytuacją.
Bez wątpienia jest cały aspekt polityczny tej sprawy i polityczny ciężar tego raportu
— wskazała Małgorzata Paprocka.
Jak zwróciła uwagę, członkowie komisji przedstawili swoje tezy oparte na dokumentach, „których rzetelności, prawdziwości nikt nie kwestionuje” - w tym również wymienione osoby.
Nie przypominam sobie żadnej wypowiedzi czy to Donalda Tuska, czy innych osób wskazanych w raporcie, mówiących, że to jakieś sfałszowane dokumenty. Aspekt polityczny i taki publicystyczny wiedzy wyborców bez wątpienia, nawet ten cząstkowy raport osiągnął
— oceniła.
Jeśli dojdzie do II kroku konstytucyjnego, jeśli premier Mateusz Morawiecki nie uzyska wotum zaufania, to pytanie czy te osoby powinny piastować najważniejsze funkcje w państwie, to jest pytanie w tej chwili do większości parlamentarnej. Czy zagłosują za tymi osobami, znając te dokumenty
— powiedziała Małgorzata Paprocka.
Kto ostatecznie utworzy rząd?
W środę marszałek Sejmu poinformował, że 11 grudnia o godz. 10 premier Mateusz Morawiecki wygłosi expose, a ok. godz. 15 powinno nastąpić głosowanie nad wotum zaufania dla rządu. Następnie, jak wyjaśnił, ogłosi przerwę, w której będzie oczekiwał na zgłoszenie kandydatur na premiera w drugim konstytucyjnym kroku.
Kandydata na premiera może zgłosić grupa co najmniej 46 posłów. Sejm wybiera premiera i członków rządu większością bezwzględną w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Następnie prezydent powołuje tak wybrany rząd i odbiera od niego przysięgę.
W wyborach do Sejmu, które odbyły się 15 października, PiS zdobyło 194 mandaty, co nie daje większości co najmniej 231 posłów. KO zdobyła 157 mandatów, Trzecia Droga - 65, Nowa Lewica - 26, a Konfederacja - 18.
10 listopada doszło do parafowania umowy koalicyjnej przez przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska, przewodniczącego Polski 2050 Szymona Hołowni, prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz współprzewodniczących Nowej Lewicy: Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia. Kandydatem koalicji na premiera jest Donald Tusk.
aja/PAP,TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/673081-rzepecki-jezeli-tusk-uzyska-wiekszosc-bedzie-zaprzysiezony