„To przygotowały firmy – te same firmy, które w ubiegłej kadencji były w parlamencie i współpracowały z opozycją przy ustawie wiatrakowej” - podkreślił w programie „Woronicza 17” poseł Kukiz‘15 Jarosław Sachajko, odnosząc się do sprawy wrzutki dotyczącej wiatraków w ustawie Polski2050 i KO. Z kolei staniem przedstawiciela PSL, PiS i TVP straszą Polaków, a politycy będą nad ustawą pracować w komisjach.
Chcą stawiać wiatraki „na chama”
Prowadzący rozmowę zapytał gości w studiu, czy wiedzą, kto przygotował projekt ustawy rzekomo dotyczącej zamrożenia cen energii, w którym ukryto zapisy dotyczące elektrowni wiatrowych, w tym możliwości wywłaszczania. W studiu zapadła cisza, a po chwili Jarosław Sachajko z Kukiz’15 wskazał, że „nie ma się co zastanawiać”.
To przygotowały firmy – te same firmy, które w ubiegłej kadencji były w parlamencie i współpracowały z opozycją przy ustawie wiatrakowej. W ubiegłym roku zmieniliśmy ustawę dotyczącą dotyczącą możliwości budowy wiatraków, znacznie ją liberalizując. Po tych ogromnych protestach, które były przed 2015 rokiem – były ich setki, bo budowano wiatraki ludziom za płotami i podobnie chce się zrobić teraz. Trzeba było to zatrzymać i zrobiono to ustawą 10H. Odległość wiatraka od zabudowań miała wynosić około 2-2,5 km. Zmniejszyliśmy to do 700 metrów
— przypomniał Sachajko.
Poseł wskazał, że społeczność lokalna zyskała profity z tego, że wyrazi zgodę na to, żeby w odległości 700 metrów zbudować wiatraki.
Ale im mało. Chcą tego dużo więcej, bo między 700 metrów a 300 metrów około 50 procent mniej tych nieefektywnych wiatraków można postawić. Tylko nie wykorzystaliśmy tej przestrzeni między 700 m a 2 km. A oni od razu chcą to robić, przepraszam, tak skrajnie na chama. Jak nie chcesz, żeby tutaj był wiatrak, to cię wywłaszczymy. Jeśli nie chcesz, żeby przez twoją działkę przepuścić grube kable do odprowadzania prądu, to cię wywłaszczymy. To spłacanie zaciągniętego kredytu różnym firmom, które wspomagały opozycję, które opowiadały w mediach różne złe rzeczy. To spłacanie kredytu Komisji Europejskiej i Niemcom. Tak jak Komisja Europejska przyczyniła się do wygranej obecnej większości sejmowej, tak trudno powiedzieć, co można było zrobić
— podkreślił polityk Kukiz’15.
PiS zaburzyło wiele polityk w UE. Po pierwsze, zaczęli zarabiać ludzie a nie korporacje. Kowalski nie postawi tego wiatraka, bo to ogromne koszty. PiS oddało OZE ludziom. Każdy mógł sobie postawić fotowoltaikę i na tym zarabiać
— dodał Jarosław Sachajko.
PSL bagatelizuje problem
Z kolei poseł PSL Stefan Krajewski dopytywany o to, czy jego partia wiedziała, jaki projekt składa współkoalicjant, Polska 2050 oraz, czy było to konsultowane i ludowcy wyrazili zgodę na taki projekt, odparł, że „kampania wyborcza się skończyła, nie straszcie Polaków”.
Działanie telewizji, działanie PiS miało przestraszyć wszystkich Polaków. Nie przestraszyli się, poszli na wybory. Mówię prawdę. Straszyliście i straszycie Polaków, tak do działają — oświadczył Krajewski.
Po ponowieniu pytania, poseł PSL odparł, że on się „nie awanturuje”, tylko „merytorycznie odpowiada”.
Na pewno wiedzieli ci, którzy pracowali nad ustawą, którzy się podpisali. My swoich podpisów nie składaliśmy pod projektem, nie pracowaliśmy nad tym projektem i to mówię szczerze i uczciwie. Będziemy pracować we właściwych komisjach
— powiedział poseł PSL.
Następnie stwierdził, że „nikt nie straci ziemi”.
Najgłośniej mówią ci, którzy wywłaszczali pod CPK ludzi, którzy wywłaszczali ich, pozbawiali ich ziemi, majątku, wyburzali kapliczki i to wam nie przeszkadzało
— oskarżał Krajewski, na co politycy PiS i Solidarnej Polski przypomnieli, że nie było żadnego wywłaszczenia, tylko procedura dobrowolności.
Przypomnijmy, że grupa posłów Polski 2050-TD i KO 28 listopada wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii, przedłużający zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 r., który zawiera także przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce.
Projekt ma umożliwić budowę cichych wiatraków w odległości od 300 m od zabudowań. Autorzy projektu zaproponowali też rozszerzenie katalogu inwestycji strategicznych o elektrownie wiatrowe, co oznacza, że nie trzeba będzie analizować zgodności ich lokalizacji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. W projekcie są też zapisy dotyczące możliwości wywłaszczeń i obłożenia Orlenu podatkiem w wysokości 15 mld złotych, co natychmiast wpłynęło na notowania spółki na warszawskiej giełdzie i stratę ponad 5,5 mld złotych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/673077-sachajko-bez-ogrodek-chca-stawiac-wiatraki-na-chama