Chcemy złożyć poprawkę do uchwały ws. powołania komisji śledczej, która ma zająć się badaniem czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych w ostatnich latach; skoro ma być transparentnie, to zróbmy transparentną komisję, która obejmuje nie tylko ostatnie osiem lat; to będzie taki test dla PO na ich wiarygodność - powiedzieli w Sejmie posłowie Zjednoczonej Prawicy.
Wczoraj odbyły się debaty nad projektami uchwał ws. powołania komisji śledczych ds. Pegasusa, ds. wyborów kopertowych i do spraw tzw. afery wizowej. Projekty trafiły do dalszych prac w Komisji Ustawodawczej.
Test wiarygodności
Sejm rozpatrywał też projekt uchwały ws. powołania Komisji Śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus przez członków Rady Ministrów, służby specjalne, Policję, organy kontroli skarbowej oraz celno-skarbowej w okresie od dnia 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r.
Według posłów Zjednoczonej Prawicy, ten okres „powinien być wydłużony”, o czym poinformowali podczas konferencji prasowej.
Chcielibyśmy zaprezentować poprawkę, jaką chcemy złożyć do uchwały ws. powołania komisji śledczej, która ma zająć się badaniem różnego rodzaju czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych w ostatnich latach
— powiedział podczas konferencji prasowej rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Jak zaznaczył, Platforma Obywatelska, składając swój projekt uchwały, „postanowiła wprowadzić pewne ograniczenie czasowe”, „przewidziano, iż ich przedmiotem obrad i badania komisji śledczej miałyby być lata od 16 listopada 2015 r. do 20 listopada 2023 r., my uważamy, że ten okres powinien być wydłużony”.
Jak dodał Bochenek, „to będzie taki test dla PO na ich wiarygodność, na to, czy rzeczywiście chcą zrobić ze sprawy związanej ze stosowaniem różnego rodzaju czynności przez służby happening polityczny, czy po prostu będzie im zależało, żeby tę sprawę dogłębnie wyjaśnić”.
Skoro ma być transparentnie, to zróbmy transparentną komisję, która obejmuje nie tylko ostatnie osiem lat, ale także lata poprzedzające czas, kiedy władze w Polsce miała Zjednoczona Prawica, a więc czas, kiedy rządziła PO i PSL
— podkreślił poseł PiS Michał Wójcik.
Kwestia dziennikarzy
Jak argumentował Wójcik, „pojawiły się dwa ważne wątki”. Wskazywał, że „pierwszy dotyczył dziennikarzy”. Wyjaśnił, że chodzi o „zarzut inwigilacji dziennikarzy przez kilka lat - to była sprawa bardzo medialna, pojawiło się ponad pięćdziesiąt nazwisk”.
Chcemy wiedzieć, czy to jest prawda, kto zdecydował o takiej kontroli, czy rzeczywiście były gromadzone dane, np. bilingi i po co - żeby się tego dowiedzieć, ta komisja musi badać także ten czas, kiedy rządziło PO i PSL
— wyjaśnił.
Drugi wątek - jak wskazywał Wójcik - to kwestia systemu, który „miał być zakupiony przez CBA w czasach rządów PO-PSL”.
To też był medialny temat kilka lat temu, ale jakoś szczególnie nie był podnoszony przez media”, „a dziwne, bo dotyczył systemu (…) który polega na tym, że jeśli służby go mają, to mogą poprzez telefony włączać mikrofony, podsłuchiwać otoczenie, podglądać je przez aktywację kamer (…) wypisz, wymaluj te zarzuty, które stawia się Zjednoczonej Prawicy z ust prominentnych przedstawicieli dzisiejszych naszych oponentów
- powiedział.
Jako obóz Zjednoczonej Prawicy, obóz PiS, nie mamy absolutnie nic do ukrycia. Jesteśmy gotowi na merytoryczną rozmowę, dobrą, merytoryczną debatę na argumenty, ale chcielibyśmy, żeby opinia publiczna miała możliwość porównania, jak to wyglądało za czasów naszych rządów, a jak wyglądało za czasów rządów PO
— dodał Bochenek.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/672665-poprawka-do-ustawy-o-komisjach-sledczych-to-test-dla-po