W rządzie Donalda Tuska na pewno będzie więcej kobiet niż w rządzie, który miał premier Morawiecki” - zapewniła dziś w Radiu ZET marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska (KO). „Gdyby nowy rząd Morawieckiego był prawdziwy, a nie na niby, pogratulowałabym mu, że jest w nim tyle kobiet” - dodała.
Małgorzata Kidawa-Błońska pytana była o zaprzysiężony wczoraj nowy rząd Mateusza Morawieckiego i fakt, że ponad połowę ministrów stanowią w nim kobiety.
Kidawa-Błońska o nowym rządzie PiS: Jest na niby i te kobiety są tam na niby
Gdyby to był prawdziwy rząd, gdyby to było naprawdę, to pogratulowałabym panu premierowi takiej determinacji ze strony PiS, że tyle kobiet jest w tym rządzie. Ale ten rząd jest na niby i te kobiety są tam na niby
— oceniła. Dodała, że nie będą się one mogły wykazać, że są dobrymi ministrami.
Pytana, ile będzie kobiet w rządzie Donalda Tuska odpowiedziała, że na pewno będzie ich więcej niż w „poważnym rządzie, który miał pan premier Morawiecki”.
Odnosząc się do zarzutu, że według doniesień medialnych wśród ministrów mają być jedynie cztery kobiety, a w kampanii wyborczej zapowiadany był parytet, wskazała, że „to jest rząd koalicyjny”.
Każdy koalicjant miał prawo na resorty, które wybrał, wybrać taką osobę, która jego zdaniem jest najlepsza
— odpowiedziała.
Jeżeli popatrzymy na ilość kobiet nawet we władzach Senatu czy Sejmu widać, że Donald Tusk słowa dotrzymuje
— oceniła.
Marszałek Senatu: Zaprzysiężony rząd „przedłużaniem agonii rządu PiS-u”
Marszałek zapytana została również, dlaczego nie była obecna na wczorajszym zaprzysiężeniu rządu Morawieckiego.
Sprawy naszego państwa traktuję bardzo poważnie. Naprawdę chciałabym, nawet z szacunku dla urzędu prezydenta, żeby pan prezydent traktował obywateli poważnie. To jest przedłużanie agonii rządu PiS-u i możliwość dania czasu, żeby dalej działy się rzeczy niegodne - skok na kasę, na stanowiska, betonowanie systemu. Ja na coś takiego się nie zgadzam
— odpowiedziała.
Zaznaczyła, że to był świadomy bojkot.
Powinno stawać się z ludźmi, których się szanuje, dla których się ma uznanie. Dla mnie obecność, stanie obok pani, która jest przewodniczącą neo-KRSu, nie mogłabym tam stanąć
— dodała.
„Parytet parytetem, ale nie odpowiadam za współkoalicjantów” - zdaje się wycofywać rakiem z przedwyborczych deklaracji KO dot. reprezentacji kobiet w szykowanym rządzie koalicji przegranych partii opozycyjnych Kidawa-Błońska. Z kolei infantylny i wskazujący na brak autorefleksji bojkot zaprzysiężenia przez prezydenta RP nowego rządu, jakikolwiek by ten rząd był, jest dla marszałek Senatu całkowicie kompromitujący!
CZYTAJ TAKŻE:
PAP/rdm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/672508-kidawa-blonska-licytujew-rzadzie-tuska-bedzie-wiecej-kobiet